Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 marca 2023

,,Księżacy '' Reymontowska wieś Lipce (cz. VI)

fot: dzięki uprzejmości J. Ruciński

 Według najstarszej pisowni wieś wspominana była pod nazwami Lipicze, Lypcze, Lipcie, by wreszcie pozostać Lipcami – od roku 1984 Reymontowskimi.

Jeden z najstarszych zespołów folklorystycznych w kraju, który funkcjonuje od 1932 r. Powstał jako hołd i podziękowanie mieszkańców Lipiec dla Wł. St. Reymonta ,który umieścił akcję powieści Chłopi (1904–1909) między innymi w Lipcach.

W 1935 r., w dziesiątą rocznicę śmierci Władysława Reymonta, „Amatorski Zespół Regionalny im. Wł. St. Reymonta” wystawił „Wesele Boryny” w Domu Sejmikowym w Skierniewicach.

Rozgłośnia Polskiego Radia transmitowała widowisko dla słuchaczy w całym kraju i dla Polonii za granicą na które zapraszała w tygodniku ,,Antena'' 3 listopada 1935 roku.


Premiera spektaklu „Wesele Boryny”, opartego na fabule powieści Władysława Reymonta „Chłopi”, odbyła się 24 września 1933 r. Spektakl został obejrzany przez niemal trzy tysiące widzów – mieszkańców Lipiec i okolicznych wsi.

Powieść „Chłopi”, za którą Władysław Reymont 13 listopada 1924 roku otrzymał nagrodę Nobla w niesamowity i niepowtarzalny sposób przedstawia obraz życia, pracy i obyczajów społeczności wiejskiej na przestrzeni czterech pór roku.

Wiele lat temu Adam Drzymała-Siedlecki, pisarz i przyjaciel Reymonta, zastanawiał się dlaczego autor "Chłopów" wybrał właśnie Lipce. Zestawiając jednak okoliczne pańszczyźniane wsie, zauważył, że nie wytworzyły one takiej pięknej kultury ludowej. Tutaj wypracowana była koncepcja chłopa arystokraty, który zna swoją wartość, żyje w rytm pór roku, zgodnie z tradycją i jest bogobojny.



„Lipce jawiły się....

jakby na dłoni, leżały nieco w dole nad ogromnym stawem, modrzącym się kiej lustro spod białawej a leciuchnej przysłony, obsiadły wodę kręgiem niskich, szerokich chałup, co jak kumy w sobie wielce podufałe, przysiadły w sadach jeszcze nagich (...) Wokół zaś, jak jeno dojrzeć, stały sinym wiankiem lasy i rozlewały się pola nieprzejrzane, leżały wsie dalekie, wsie kieby te szare liszki przywarte do ziemi, a w sady pochowane”.

,,W REYMONTOWSKICH LIPCACH'' rok 1935

Władysław Reymont — znamy to nazwisko . Znamy je dzięki dziełom-książkom, na których ono widnieje. A podpisane jest nim niejedno dzieło, o wielkiej wartości. Jedno z nich, najsławniejsze — to? "Chłopi“, wiejska epopeja, oznaczona nagrodą Nobla, największą nagrodą na świecie za twórczość ducha ludzkiego. Akcja „Chłopów“ dzieje się w Lipcach,? nie w anegdotycznych Lipcach, ale w prawdziwych, żywych, położonych w pow. skierniewickim, na terenie dawnego Księstwa Łowickiego. Reymont mieszkał w Lipcach. Stoi do dziś domek kolejowy, który służył Wielkiemu Pisarzowi za miejsce wypoczynku po trudach urzędowania. Reymont był urzędnikiem kolejowym, t. zw. dozorcą drogowym. Nim osiadł w Lipcach, przemierzył kawał świata, włócząc się po Polsce m. in. z wędrownym teatrem, w którym występował jako aktor. Nawet miał zamiar zostać zakonnikiem i w tym celu już odbywał nowicjat. Uczyć się w szkołach nie chciał. Rodzice mieli z nim niemało kłopotu, chadzał zawsze swoimi drogami. Na kolei też nie było z niego pożytku i wkrótce pożegnał się ze swoim urzędem. Przybył do Warszawy. „Chłopów“ napisał częściowo we Włoszech, a częściowo we Francji, dokąd wyjechał. Dzięki „Chłopom“ rozsławił Reymont Lipce, wieś wtedy zwykłą, jak i wszystkie inne. Domek kolejowy jest tuż przy wiosce. Tor kolejowy biegnie po lipieckich polach, przecinając wieś. Naprzeciwko domu Reymonta piętrzy się wysoka góra, skąd wieś całą widać jak na dłoni: cmentarz akacjami i lipami wysadzony, brzęczący od pszczół w czas rozkwitu tych drzew, odmawiający pacierze za umarłych; kościół duży na wzniesieniu, z dużych głazów polnych wymurowany, lipami letnimi okolony, z pośród których smagły wierzchołek wieżycy ku niebu wystrzela; staw gromadzki i wokół niego w zieleni z rzadka rozsiadłe chałupy biało pobielone; ku zachodowi pnie się wieś pod wzgórze; na prawo i lewo lipieckie kolonie. Reymont nieraz — jak mówią starzy — chętnie rozglądał się z tej wysokiej góry i radował serce niezrównanym pięknem krajobrazu. Ale wówczas był inny widok: wieś zwarła się wokół stawu chałupa przy? chałupie; wokół stawu wiła się droga, drzewami obsadzona; przy wejściu do wsi od strony kościoła rozsiadła się karczma. Poza wsią wiły się pola-pólka, szachownicą poprzecinane, rozrzucone na wielkiej przestrzeni, rozdrobnione. Reymont w wolnych godzinach zachodził do wsi— upodobał sobie te Lipce. Miał tu wielu przyjaciół, do dziś go jeszcze pamiętających. Ale dziś Lipce się zmieniły i zmienili się ludzie w Reymontowskich Lipcach. Żyje sobie rodzina Borynów w sąsiedniej wsi, ludzie to i owo opowiadają o niektórych bohaterach? „Chłopów“. Lipce poszły na kolonie — z jednej wsi sześć powstało. Chałupy po kucały rzadko w ogrodach, swobodnie, bez ocierania się jedna o drugą , jak dawniej bywało. Stare Lipce ostały. Gromada staw uporządkowała, zarybiła i oddała w dzierżawę, a dochód z niej przeznaczyła na wspólne ważne potrzeby. Miodnymi drzewami w kształcie alei staw obsadzono , zrobiła to młodzież. Gromada wydarła wodzie część ziemi i powstał plac gromadzki, a obok nie park gromadzki i porządna droga. Przy stawie rzadko dumają chałupy. Przy placu gromadzkim stoi siedmiooddziałowa szkoła powszechna, na razie mieszcząca się w trzech budynkach. Tuż przy drodze, przy budynku dawnej karczmy, wystawiono pomnik Kościuszki. W pobliżu sklepy spółdzielcze. Dzisiejsze Lipce — to wieś uspołeczniona. Rozwija się ruch spółdzielczy , udziałowcami spółdzielni są wszyscy gospodarze. Młodzież się organizuje, czyta pisma i książki, uprawia przysposobienie rolnicze, kształci się i podnosi wieś gospodarczo, społecznie i kulturalnie. Wieś rozumie potęgę wspólnego wysiłku i swoje interesy zazębia o interesy sąsiednich wsi, gmin, powiatów i t. d. W ten sposób Lipce budują lepsze jutro. I to stanowi wielką różnicę między ludźmi Reymonta i ludźmi dzisiejszych Lipiec ,że ci ostatni patrzą poza swoje podwórko, zagon, miedzę, wieś, parafię, gminę, powiat. Taka zmiana to korzystna zmiana. Po takiej linii muszą pójść w Polsce wszystkie wsi. Te właśnie Lipce Reymontowskie, Lipce uspołecznione, dla zachowania i uczczenia po wieczne czasy pamięci wielkiego pisarza, chcą mu wznieść pomnik godny, pomnik nie byle jaki: wybudować wspólnymi siłami i przy pomocy odpowiednich instytucji wspaniały gmach siedmiooddziałowej szkoły powszechnej i nazwać ją imieniem twórcy ,,Chłopów“. W szkole będzie sala-dom ludowy i sala-muzeum pamiątek po Reymoncie. Pomnik godny Reymonta i godny dzisiejszych Lipiec.








Kiedy mieszkańcy Lipiec przeczytali „Chłopów” wcale nie byli zadowoleni. Reymont, poza pięknem przyrody, trudami pracy na roli, opisał kłótnie, swady sąsiedzkie, a wiele nazwisk w powieści było autentycznych. Reymont pracował w Lipcach przez 3 lata jako pomocnik dozorcy plantowego ,chodził wzdłuż torów i pilnował robotników kładących podkłady. Po pracy lubił zajrzeć do lipieckiej karczmy, tam wszystkiego można się było dowiedzieć. Stamtąd wynosił różne historie, które potem opisywał. A i sam Boryna podobno faktycznie istniał. Wywodził się prawdopodobnie z pobliskiej Woli Makowskiej. Był bogaty, cieszył się autorytetem, miał nawet żonę Jagnę i syna Antka?
Anegdota mówi, że kiedy za długo przesiedział w karczmie i nie zdążył wrócić na odległą kwaterę, to miał "w odsieczy" zaprzyjaźnionego stolarza, który mieszkał koło stacji. Ten po znajomości pozwalał czasem Reymontowi przespać się w nowiutkiej... trumnie. Podobno pewnego dnia pisarz obudził się dopiero w okolicy cmentarza, niesiony w żałobnej procesji.
Dopiero, gdy powieść dostała Nobla, a Lipce zaczęli odwiedzać literaci i artyści, mieszkańcy zaczęli doceniać Reymonta. W latach 30. postanowiono mu zbudować pomnik w postaci szkoły…zamiast szkoły powstał zespół teatralny, który pt. „Wesele Boryny” wystawił fragment powieści Reymonta.


"To u was takie Jagny mają?''

,,Moos Macieju ocy bure, weź Jagusie wilś na górę ,odstawia nabożeństwo ,aż się będzie siano trzynsło’’ ….śpiewał Wojciech Gaworek (1983r.) pod czas inscenizacji,, Wesela Boryny’’według powieści W. Reymonta pt.,,Chłopi’’

Jak wiadomo i sam Reymont odstawił nie jedno ,,nabożeństwo, zanim napisał powieść za którą otrzymał nagrodę Nobla. Pisarz przez wiele lat był związany z okolicznymi miejscowościami ,Lipce Reymontowskie, Krosnowa, Rogów, Przyłęk Duży, a także z miastem Skierniewice, pracował na odcinku kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, jako pomocnik dozorcy plantowego, później starszy robotnik.

Reymont pracował w Lipcach przez 3 lata jako pomocnik dozorcy plantowego ,chodził wzdłuż torów i pilnował robotników kładących podkłady. Po pracy lubił zajrzeć do lipieckiej karczmy, tam wszystkiego można się było dowiedzieć. Stamtąd wynosił różne historie, które potem opisywał. A i sam Boryna podobno faktycznie istniał. Wywodził się prawdopodobnie z pobliskiej Woli Makowskiej. Był bogaty, cieszył się autorytetem, miał nawet żonę Jagnę i syna Antka?
Anegdota mówi, że kiedy za długo przesiedział w karczmie i nie zdążył wrócić na odległą kwaterę, to miał "w odsieczy" zaprzyjaźnionego stolarza, który mieszkał koło stacji. Ten po znajomości pozwalał czasem Reymontowi przespać się w nowiutkiej... trumnie. Podobno pewnego dnia pisarz obudził się dopiero w okolicy cmentarza, niesiony w żałobnej procesji.
Podobno któregoś razu pątnicy, którzy szli do Częstochowy zaczepiali mieszkańców Lipiec: "to u was takie Jagny mają?". Ci strasznie się wtedy obrazili i odpowiedzieli, że "takie Jagny to są wszędzie!".
....„specjalizował” się w mężatkach z małymi wyjątkami.

...Ludzie się kłopocą ,gdzie jo sie obrocom ,
a jo u Boryny kielichy wywrocom.''

Nazywał się Rejment, matka wywodziła się ze zubożałej szlachty, Ojciec zaś był parafialnym organistą i takiej samej przyszłości pragnął dla swojego syna. Miał zostać księdzem. Tak postanowili surowi rodzice. On postanowił inaczej, gdyż był „kłuty przez zmysłowe podniety.” Miał zostać krawcem ,nawet w zakładzie krawieckim szwagra uszył płaszcz (frak) i otrzymał glejt czeladnika krawieckiego .Miał zostać aktorem, jako osiemnastolatek W. Reymont dołączył do wędrownej trupy teatralnej, z którą współpracował przez cztery lata, amatorska kariera teatralna skończyła się, gdy niedowidzący Reymont zamiast zejść ze sceny trzaskając drzwiami w scenie dramatycznej, wszedł do stojącej na scenie szafy. Zajęcie to nie odpowiadało ambicjom jego rodziców. Postanowili więc załatwić mu pracę niższego funkcjonariusza na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Miał zostać urzędnikiem kolejowym. Ale narozrabiał. Żona zawiadowcy zachodzi w ciążę i rodzi Reymontowi syna. Chłopiec niestety umiera w dzieciństwie. A Reymont traci pracę na kolei. Zrobił więc to, co umiał najlepiej ,bez wyrzutów sumienia i innych zmartwień poświęcił się twórczości pisarskiej i od tej chwili przez całe życie będzie się „specjalizował” w mężatkach z małymi wyjątkami.
Miał lekkiego zeza i opinię człowieka, który nie grzeszy urodą, ani nazbyt wytworną aparycją do tego dochodził tik nerwowy, który polegał na ciągłym przeczesywaniu włosów, poprawianiu binokli na nosie i obciąganiu kamizelki. Drobny blondyn w okularkach, bez których nic nie widział, miał „niezły bajer” ( jakbyśmy dzisiaj powiedzieli.) Zanim na stałe opuścił posadę urzędnika jako starszy robotnik torowy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, wynajmował izbę we wsi Krosnowa w chacie gospodarzy Kłębów. Z panną Kłębianką był nawet zaręczony, ale do ślubu nie doszło. . „Nie mogłem spojrzeć na odsłonięte ramiona kobiety, żeby nie trząść się żądzą, żeby nie pragnąć gwałtownie całować tych ramion i gryźć, i pić krew”, pisał jako osiemnastolatek. Zamiast odprowadzać Kłębiankę do kościoła, młody Władysław zawędrował do domu , zawiadowcy kolejowego Kluge. Czekała tam na niego piękna Stefania , znudzona żona zawiadowcy. W alkowie pani Kluge przyszły noblista najwyraźniej znalazł to czego szukał.......
U znajomych w Skierniewicach w czasie Świąt Bożego Narodzenia 1890 r,poznał aktorkę skierniewickiego teatru amatorskiego Antoninę Szczygielską .Pomieszkiwał wówczas w Skierniewicach, w zajeździe żydowskim koło dworca oraz w domu Kwietniewskich przy obecnej ul. Lelewela. Związek utrzymuje się z przerwami do 1894 r. Miłość kończy się podobno z powodu intryg koleżanek i „prze poetyzowania” tego uczucia przez Reymonta. Kilka lat później Antonina zostaje sportretowana przez pisarza w noweli „Lili. Żałosna idylla”.
W 1900 roku pisarz uległ poważnemu wypadkowi kolejowemu. Nie był on jednak aż tak poważny, jak to opisano w sfałszowanym raporcie, z którego wynikało, że kilkanaście połamanych żeber i inne urazy pozbawią pisarza możliwości prowadzenia dotychczasowego życia. Reymont otrzymał odszkodowanie, które zapewniło mu komfort psychiczny i absolutną niezależność finansową i mógł wreszcie pomyśleć o małżeństwie. Podczas rekonwalescencji po wypadku kolejowym pisarzem opiekowała się niejaka Aurelia Szabłowska, oczywiście mężatka . Kobieta rozwiodła się ze swoim mężem, by poślubić Reymonta, co nastąpiło dwa lata po wypadku, a rozwód opłacił Władysław .Aurelia była elegancką blondynką, świetnie wykształconą damą, tłumaczką gustującą w literatach, podniosła ona status społeczny Władysława i otworzyła mu drogę na salony warszawskie. Reymont był nią oczarowany co nie przeszkodziło mu w czasie ich narzeczeństwa nawiązać romans z Wandą Szczukową, tym razem temperamentną rozwódką z czworgiem dzieci. W zacisznym pensjonacie w Krakowie przeżyli , jak to określił Tomasz Jodełka-Burzecki „dwa dni triumfującej miłości”. Listy do swoich kochanek pisał w podobnym egzaltowanym stylu, jak ten do Szczukowej: „(…) mieszkałbym w jakiejś chacie odległej, nie widywał ludzi, nie żył gwarnym życiem stada ludzkiego, a w zamian miał od czasu do czasu Ciebie i Twoje usta na swoich, i Twoje ramiona na szyi i Ciebie całą, i byłoby mi dobrze, ach jak dobrze…” Wanda Szczukowa przeszła do historii literatury jako demoniczna Daisy w powieści „Wampir”.
Jednak nie wszystkie kobiety nabierały się na „bajer” pisarza. Po kilku latach małżeństwa czterdziestoletni Reymont poznaje następną mężatkę Wandę Toczyłowską, przystojna, postawna brunetka, mocno stąpająca po ziemi traktuje adoratora z dystansem. To doprowadza go do szału. Przez kilka lat śle jej coraz bardziej gorące listy. Wanda pozostała nieugięta.

,,...Przyjechalim do Łowicza,bo tu ładno okolica
bo w Łowiczu ładnie grają i tańcują i śpiewają ...
...Łowiconki ,Łowicoki postroiły sie w pasioki,…


Za las, chłopcy za las ,Bo za lasem grajom
Bo się mi w Lipcach, panny podobają
Bo się mi w Lipcach ,Jagny podobają.
O moja Jagusiu, mój ty koraliku,
wolę ja cię, wolę jak parę koników.
Bo parą koników to nic nie uczyni,
a z ciebie, dziewczyno, będzie gospodyni.
Z góry jedź, z góry jedź, na dolinie hamuj,
dostałeś dziewczynę, to ją sobie szanuj.
Z góry ja pojadę, hamował nie będę,
dostałem dziewczynę, szanować ją będę.




Żadne słowa nie są w stanie odtworzyć przedziwnej mocy wesela; trzeba na nim być od początku do końca.
1932 – Kierownik szkoły w Lipcach Tadeusz Kwaśniewski, przy współudziale nauczycielki
Marii Nowickiej, zakłada Zespół.
1933 – Pierwsze przedstawienie „Wesela Boryny” w Lipcach ogląda ok. 3 tys. widzów.
1935 – Dziesięciolecie śmierci Reymonta. Dwa występy Zespołu w Skierniewicach.
„Wesele” w audycji radiowej dla Polaków z zagranicy.
1939-48 – Przerwa w pracy Zespołu spowodowana wojną.
1949 – Wznowienie pracy Zespołu pod przewodnictwem kierownika szkoły
w Lipcach Stanisława Lacha.
1950 – Pierwszy powojenny występ „Wesela Boryny” w Lipcach.
1954 – Objęcie kierownictwa Zespołu przez Marię Nowicką.
1957-58 – Uroczystość 25 – lecia założenia Zespołu połączona z 90 rocznicą urodzin Reymonta.
1962-64 – Udział Zespołu w otwarciu szkół podstawowych w Lipcach i Janisławicach
1967 – Występ Zespołu na ogólnopolskiej sesji w łódzkim Teatrze Wielkim,
poświęconej 100-leciu urodzin Reymonta, 35 – lecie Zespołu.
1971 – Realizacja filmu J. Rybkowskiego „Chłopi” w scenerii najstarszej części Lipiec i przy udziale członków Zespołu.
1972 – Uroczystości 40 – lecia Zespołu w Lipcach.
1973 – Udział Zespołu w obchodach 550 – lecia Łodzi.
– Dwa występy „Wesela Boryny” w Seelow /NRD/ i w Międzyrzeczu.
– Udział w jubileuszu 50 – lecia Amatorskiego Zespołu Ludowego w Dąbrówce Wlkp.
1974 – Spotkanie Zespołu z byłymi żołnierzami Batalionów Chłopskich.
Odsłonięcie pomnika płk. Tadeusza Golki /pseud. „Stefan” poległego w Lipcach.
– 50 rocznica uhonorowania Reymonta nagrodą Nobla.
1975 – W 50 rocznicę śmierci Reymonta delegacja Zespołu składa wieniec na grobie pisarza
na Cmentarzu Powązkowskim.
1976 – Międzynarodowe Biennale reżyserów Amatorskich Teatrów Ludowych z 11 krajów, obradujące
w Warszawie, kończy swój program zajęć „Weselem Boryny.
1977 – Udział Zespołu w „Jarmarku Różanym w Kutnie oraz w Święcie Kwiatów Owoców i Warzyw
w Skierniewicach.
1978 – Zespół uczestniczy w 45 – leciu istnienia w Lipcach Koła Gospodyń. Pobyt Zespołu
w Kołaczkowie.
1980 – Otwarcie Ośrodka Zdrowia w Lipcach. Zespół wystawia nowy program pt. „Pierzawka”.
1981 – „Wesele Boryny” na Jarmarku Łowickim. Udział Zespołu w XXXVI Międzynarodowym Festiwalu
Chopinowskim w Dusznikach – Zdroju.
1982 – Jubileusz 50 – lecia Zespołu. Otwarcie Izby Regionalnej w Lipcach.
1983 – Występ w ramach I Spotkań Weselnych w Lipcach.
1984 – II Spotkania Weselne, nawiązanie współpracy z Zespołem „Miklosfolva” z Węgier,
który gościł w Lipcach.
1985 – Koncerty na Węgrzech i Czechosłowacji.
1986 – Występ w ramach III Spotkań Weselnych z udziałem Zespołu „Kralova Hola” ze Słowacji.
1987 – 88 – Wyjazdy Zespołu do Czechosłowacji i ZSRR (Kursk).
1988 – Jubileusz 55 – lecia Zespołu oraz 650 – lecia Lipiec Reymontowskich w ramach
IV Spotkań Weselnych.
1989 – Zespół gości Chór Amatorski z Holandii.
1991 – Udział w Biennale Folkloru w Łowiczu, zdobycie II miejsca.
– Pobyt we Francji (22 osoby) w Chatelaillon Plage (8 koncertów).
– Zmiana na stanowisku kierownika Zespołu, Józefa Bartosiewicza (1983 – 1991)
zastąpił Mirosław Pryk.
1992 – Występ z okazji 90 rocznicy urodzin Marii Nowickiej.
– 125 rocznica urodzin Reymonta występ Zespołu w Kołaczkowie.
– Występ w Skierniewicach w trakcie Światowego Zjazdu Sadowników.
– V Spotkania Weselne w Lipcach Reymontowskich.
1993 – Koncerty we Francji (Chatelaillon Plage).
1994 – Zdobycie trzeciego miejsca w II Przeglądzie Zespołów Regionalnych w Płocku.
– VI Spotkania Weselne w Lipcach Reymontowskich.
1995 – Koncert w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
– Koncerty w Niemczech (Gera).
– Zdobycie II nagrody w III Przeglądzie Zespołów Regionalnych w Płocku.
– Udział w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym w Strzegomiu.
1996 – Pierwsza lokata na Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym w Strzegomiu.
– I miejsce na Ogólnopolskich Spotkaniach Zespołów Tańca Ludowego w Płocku.
1997 – Przyznanie Zespołowi Nagrody im. Oskara Kolberga.
– Udział Zespołu w XXXI Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu
n/ Wisłą.
– Jubileusz 65 – lecia Zespołu.
1998 – Koncerty na Słowacji w ramach Festiwalu Zespołów Ludowych „EUROFESTIWAL ’98
(Pohorela, Bańska Bystrzyca, Helpa).
– Koncerty na terenie kraju (Warszawa, Łódź, Kołaczkowo, Koluszki, Kadzidło).
1999 – Zdobycie I nagrody na Festiwalu Folklorystycznym Województwa Łódzkiego „Tradycje ’99”
– Udział w IV Międzywojewódzkich Spotkaniach Zespołów Folklorystycznych z Polski Środkowej
w Wiśniowej Górze
– Zdobycie I nagrody i Statuetki Boryny w III Ogólnopolskim Festiwalu „Biesiada Weselna”
– Węgrów ’99
– Koncerty w ramach XXXVI Tygodnia Kultury Beskidzkiej
(Wisła, Szczyrk, Żywiec, Oświęcim)
– Udział w V Spotkaniach Weselnych w Lipcach Reymontowskich.
– Udział w Skierniewickim Święcie Kwiatów Owoców i Warzyw w Skierniewicach
– Koncerty na terenie kraju: Wola Łubiankowska, Rogów
2000 – Zdobycie I nagrody w Festiwalu Folkloru i Sztuki Ludowej „Tradycje 2000″,
obejmującego swoim zasięgiem Województwo Łódzkie,
– w czasie trwania Roku Reymontowskiego Zespół odbył rekordową liczbę koncertów w kraju
– ponad 40
oraz koncertował na Litwie......itd.



Oj wesele, weselisko, na weselu dobre wsystko,
Dobry rosół, dobra kasa i za stołem Jagna nasa".
„W całej parafji i w całym powiecie
niem a drugiej takiej , nawet w całym świecie!"







 Zespół w pochodzie podążającym przez plac Teatralny.
1.05.1985 r . Warszawa









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...