Łączna liczba wyświetleń

sobota, 25 lutego 2023

Tu skakali ,,Cichociemni'' pow. Łowicz 1941-1943 r.(cz.II),,Szukają Władka''


      Sezon o kryptonimie „Intonacja" 

 od 1 sierpnia 1942 do 30 kwietnia 1943 r.


Placówka odbiorcza tzw.,,Kosz'' kryptonim ,,Żaba''

przyjęła trzy zrzuty z Wielkiej Brytanii ,jeden zaopatrzeniowy i dwa osobowe. 

Znajdowała się między Stachlewem i Jacochowem ,gmina Łyszkowice ,pow. łowicki

                                               

,,w nocy się jadło a w dzień się spało a ciągle było wszystkiego mało i mało ''

 Zrzut zaopatrzeniowy 20/30 kwietnia 1942 r. 

Handley Page Halifax


Kilka dni później...
Stasiu gdyby ta żandarmeria zatrzymała nas do kontroli rano w drodze do Łowicza ,to byśmy żywi do domu nie wrócili...tak zaczyna się rozmowa między Stanisławem Kosmatką a Józefem Zagawa mieszkańcami miejscowości Stachlew  w drodze powrotnej z Łowicza ,po kontroli furmanki przez żandarmerię niemiecką w Nieborowie na skrzyżowaniu drogi na Bolimów -Skierniewice .Józef opowiada Stanisławowi co było załadowane na furmankę gdy rano ruszyli w drogę do Łowicza do magazynu spółdzielni ,,Rolnik'' w którym pracował ppor. Henryk Kocemba, ps. „Władysław" ,d-ca  - koordynator zrzutów lotniczych w pow. łowickim.

[fot. z 1943 r., ze zbioru archiwalnego fotografii. 
Przed biurem zarządu Spółdzielni Rolniczo-Handlowej "Rolnik" na Przyrynku w Łowiczu.]

Józef opowiada o odbiorze zrzutu z Wielkiej Brytanii który miał miejsce kilka dni wcześniej w Stachlewskim lesie .Podczas zrzutu nie udaje się odnaleźć jednego z  zasobników ,które zostają zrzucone na placówkę odbiorczą  ,wiatr znosi spadochron z zasobnikiem w las .Pozostałe  zostają schowane w schowku w pobliżu zrzutowiska ,następnie przetransportowane do Bełchowa skąd trafiają do Warszawy .Odnaleziony zasobnik z bronią ,amunicją, materiałami wybuchowymi przeznaczonymi dla Armii Krajowej znajdował się właśnie na furmance którą wybrali się do Łowicza Stanisław i Józef po zaopatrzenie dla sklepu spółdzielni ,,Stachlewianka'',którego kierownikiem był Stanisław Kosmatka .

Stanisławowi włosy ,,stają dęba'' na głowie ,coraz bardziej uświadamia sobie jakie im groziło  niebezpieczeństwo ,do końca życia będzie powtarzał :
,,co by to było gdyby ...nas zatrzymali w drodze do Łowicza ''




Sp.,,Stachlewianka''lata 30 ub.w.
Stachlew III zwany też od ,,Ruczaja''



   Odbiorem zrzutu kierował ppor. Henryk Kocemba, ps. „Władysław", a odbierał go pluton  pod dowództwem - Jana Mitka(nauczyciela ze Stachlewa) .

Pluton ze Stachlewa , obejmował teren wsi :
Stachlew ,Sielce ,Polesie oraz drużynę ZWZ-AK  z Bełchowa .d-ca  Franciszek Tartaunus, ps. „François". Przy plutonie funkcjonowała też drużyna kobieca .
Panie pełniły role łączniczek i sanitariuszek z koła PCK ,które przed wojną funkcjonowało w szkole  im.T.Kościuszki w Stachlewie. Punk sanitarny znajdował się w gospodarstwie Państwa Stań ,Stachlew II funkcjonował w czasie odbiorów rzutów z Wielkiej Brytanii na placówki odbiorcze o kryptonimach ,,Dywan '' i ,,Żaba''

Plac szkolny w Stachlewie rok 1939
po lewej uczennice z koła PCK 

Ubezpieczenie tworzyli  żołnierze z plutonów ZWZ-AK ,obwodu ,,Łyska''

ppor. Jana Różyckiego ps.,,Szpada'' z Kalenic.
plut. Tadeusza Kocemby z Dańka[ osada młyniska koło Łyszkowic.]
kpr. Walentego Odolczyka z Nieborowa 





Transport zasobników do Bełchowa i ich odbiór przez grupę 
,,Ewa -Mat'' z KG -AK .

Zasobniki ze schowka znajdującego się  pod lasem na polu H. Łukasika ,załadowano na furmankę przykryto z wierzchu kartoflami i przewieziono do gospodarstwa  w miejscowości Bełchów. Przed przejazdem kolejowym w Bełchowie koń odmówił posłuszeństwa .Mimo usilnych starań woźnicy i osób ,którzy stanowili obstawę transportu ,poczciwe zwierzę po prostu miało za ciężko aby pokonać podjazd. Do pomocy w pchaniu furmanki, włączył się też dróżnik ,folksdojcz  ( Volksdeutsch) z Borowin ,który tego dnia pełnił służbę. W końcu udało się pokonać górkę i transport szczęśliwie dotarł w miejsce przeznaczenia ,a był to kopiec z kartoflami znajdujący się w gospodarstwie  państwa Pokorów i Tartanusów w Bełchowie .

Po kilku dniach na podwórko gospodarzy zajechała ciężarówka .

,,W zamieszaniu tym mój starszy brat Stanisław ze strachu skrył się na strychu .Potem mówił ,że chciał uciekać przez słomiany szczyt dachu .Zaniechał ,bo w porę zobaczył ,,Niemców'' przy  kopcu z kartoflami ,którzy zaczęli  się do niego dobierać. Zaciekawiło go ,co Niemcy robią przy kopcu. To niemożliwe - pomyślał -aby Niemcy przyjechali po kartofle? Stasiek obserwujący poczynania Niemców zauważył ,że nie biorą kartofli, tylko wyciągają jakieś skrzynie oraz paczki i ładują na samochód .Po załadunku pospiesznie odjechali.''

Gospodarze najedli się strachu co nie miara ,a transport z kopca szczęśliwie dotarł do Warszawy ,dostarczony przez   grupę ,,Ewa -Mat'' działającej w strukturach Komendy Główniej - AK.W tego typu akcjach najtrudniejszym elementem było zorganizowanie odpowiedniej ciężarówki .Nie zawsze udawało się wynająć lub pożyczyć .Często musiano ją po prostu ukraść.


  Ekipa „Measles ''(Odra) - dowódca operacji - Mariusz Wodzicki 
-plac. odb ,,Żaba''

Start z lotniska RAF Tempsford, samolot szczęśliwie powrócił do bazy, po locie trwającym 11 godzin 45 minut.

                              hasło: ,,Szukają Władka''



Rozmowa między Janem Mitka ,a Wincentym Kosmatką .

   ,,Panie Wincenty wstąpił byś Pan do naszej organizacji, potrzeba nam ludzi ,którzy byli w wojsku, umieją  posługiwać się bronią i wiedzą co to przysięga żołnierska. Panie Mitka ,powiem tak ,ja do żadnej organizacji w życiu nie należałem i niech tak zostanie.
Po za tym jestem żonaty ,mam dzieci i rozgadaną żonę .Wiesz Pan jak to na wsi ,tu nic nie przechodzi bez echa. Ta moja żona chodzi na ,,kominy'' i jak się dowie ,że zapisałem się do jakieś organizacji ,to mogą być z tego kłopoty. Ale jak trzeba to wam pomogę w tym co wy tam w tej organizacji robicie i się zajmujecie.''

W. Kosmatka  - Jan Mitek

I w taki sposób Pan Wincenty ,pojawił się wraz ze swoją furmanką (podwodą) na zrzutowisku ,,Żaba'' w nocy z 3/4 września 1942 r.
Jak możemy przeczytać w meldunku nadanym do Wielkiej Brytanii z dnia 8 września :

7401. a (,,Żaba'' - nalot, wykonanie dobre. - odebrała sześciu)
7219. g ( cztery zasobniki )
7904. c (dwie paczki - trzy pasy dolarów w złocie -dziewięć pasów dolarów papierowych)

    Ze wspomnień uczestników tamtych wydarzeń wynika, że najgorszy był czas oczekiwania na przylot samolotu, który czasami trwał kilka dni z rzędu. Nigdy do końca nie wiadomo było, czy nastąpi zrzut na daną placówkę odbiorczą. Nie zawsze wszystko przebiegało zgodnie z planem. A to raz wiatr zniósł zasobnik gdzieś w las i znalazł się dopiero po dwóch dniach, drugim razem zginął pas z pieniędzmi i sytuacja była dosyć poważna. Dowódca poinformował swoich żołnierzy, że jak się nie znajdzie pas z pieniędzmi, to wszyscy pójdą w ,,rozwałkę”.

Stało się tak właśnie podczas zrzutu dokonanego na  plac. odb ,,Żaba'' z 3/4 września 1942r. gdzie nie doliczono się jednego pasa z dolarami. Nie których uczestników zaistniała sytuacja wystraszyła do tego stopnia ,że zrezygnowali z angażowania się w dalszą działalność konspiracyjną na terenie gminy Łyszkowice.


Najprościej okres ten ujął słowami jeden z żołnierzy  Józef Zagawa:
 
„W nocy się jadło a w dzień się spało, a ciągle było wszystkiego mało i mało”.
        
 Ekipa ,,Attic''(Strych) - dowódca operacji - Józef Gryglewicz .plac. odb .,,Żaba''

Start o godz. 18.oo z lotniska RAF Tempsford pod Londynem.
Zrzucono  sześć zasobników oraz dwa bagażniki. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy po locie trwającym 12 godzin 20 minut.


Skoczkowie mieli wyznaczone zapasowe punkty kontaktowe w Chąśnie II i w Nieborowie

 Nóż w prezencie.
Po odbiorze z rzutu i jego zabezpieczeniu skoczkowie ,,Cichociemni'' odprowadzeni zostali na przygotowane ,,meliny'' .Jeden ze skoczków w drodze na ,,melinę '' znajdującą się w miejscowości Maków (dziś gmina w pow. skierniewickim) co jakiś czas wycinał na drzewach znak X. Na pytanie jednego z chłopaków ,którzy mu towarzyszyli po co to robi ,odpowiedział tak na wszelki wypadek ,gdyby musiał tu wrócić. Na skraju lasu w miejscowości Słomków ,robi ostatni znak X i nóż ,który mu do tego służył ,podarował w prezencie jednemu z odprowadzających go na
 ,,melinę '' żołnierzowi z plutonu ze Stachlewa . Dodając niech Ci dobrze służy.


Kordzik oficerski z napisem ''Honor i Ojczyzna ''

    Czasami chłopaków ponosiła ułańska fantazja, organizowali potańcówki w domu Pana Czubatki w Stachlewie III (kapliczny) i na umówimy sygnał opuszczali zabawę, udając się w rejon koncentracji oddziału, gdzie w odległości 1200 m brali udział w odbiorze zrzutów. Innym razem w czasie zrzutu grupa ubezpieczeniowa ze Stachlewa zatrzymała młodego mężczyznę, który chciał przejść przez pole zrzutowe. Nakazano mu położyć się twarzą do ziemi i tak przeleżał przez cały czas odbioru zrzutu. Okazało się później, że wracając od dziewczyny, chciał sobie skrócić drogę. Życie uratował mu fakt, że został rozpoznany przez jednego z uczestników grupy.




Zarządzenia niemieckich władz wojskowych i cywilnych
powiat- Łowicz (IPN GK 141/33 t. 9)

Stachlew III - tutaj gdzie krzyż ,znajdowało się gospodarstwo
Pana Czubatki 

  

od lewej-  W.Kosmatka 
służba zasadnicza W.P -lata 20 ub.w.


 na podstawie wspomnień:

Karol Kosmatka (1965-2023)

Pan Tadeusz z Poznania (urodzony w Stachlewie)

Pani Helena z domu Znajewska (córka Władysława Znajewskiego ps.,,Rama'' zm .9 .08 . 2021r.)

 Pani Zofia z domu Pokora (siostra Stanisława - wówczas mieszkańcy Bełchowa )

Edward M. Tomczak – Zrzuty lotnicze i ich odbiór na terenie powiatu (obwodu ZWZ-AK) łowickiego (1941-1944) Mazowieckie Studia Humanistyczne 2001

https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Gryglewicz

http://301.dyon.pl/txt/biografie.mariusz.wodzicki.2.html

https://elitadywersji.org/jan-grycz-cichociemny/

https://elitadywersji.org/waclaw-zaorski-cichociemny/

https://elitadywersji.org/julian-kozlowski-cichociemny/

https://elitadywersji.org/wincenty-michalczewski-cichociemny/

https://elitadywersji.org/kazimierz-smolski-cichociemny/

https://elitadywersji.org/jerzy-kowalski-cichociemny/


https://elitadywersji.org/ezechiel-los-cichociemny/











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Profanacja i kradzież obrazu ''Świętej Rodziny'' - Miedniewice 1907 r.

   W dniu 6 czerwca , zbrodnicze ręce targnęły się na cudowny obraz Matki Boskiej w Miedniewicach. Obraz oprawiony był w złote ramy, wysadza...