artykuł w N.Ł( 9.03.2000r.) Wspomnienia : kpt. Julian Walędziak ps. „Krzeptowski'' |
Wojna to czas, w którym powszechnie przyjęte zasady nie zawsze mają rację bytu. W normalnych warunkach pewne sytuacje ,rzeczy, zdarzenia dziś nie mieszczą się w głowie? Tylko, że wówczas warunki były dalekie od normalnych. Wojna rządzi się swoimi ,,prawami,,
.Aby nie dać się zabić albo musisz uciekać albo samemu podjąć działania w swojej obronie.
Jedną z podstawowych zasad konspiracji było budowanie struktur na sprawdzonych, godnych zaufania osobach. Oczywiście wśród członków podziemia także zdarzały się jednostki ,oględnie mówiąc, zbyt długim językiem. O wiele gorsza w skutkach była jednakże działalność konfidentów oraz agentów gestapo, którzy wniknęli lub wywodzili się z organizacji.
Na jesieni 1943 roku na terenie powiatu łowickiego i skierniewickiego ,przetoczyła się fala aresztowań przeprowadzona przez łowickie gestapo wśród żołnierzy z oddziałów ,które brały bezpośredni udział ,.w akcjach związanych z odbiorem i zabezpieczeniem zrzutów lotniczych z Wielkiej Brytanii. Przyczyniła się się ona do rozbicia struktur organizacji ZWZ-AK na tym terenie. Możliwe było to dzięki siatce konfidentów ,którzy podjęli współpracę z gestapo i przeprowadzali na swoim terenie cichy wywiad wśród mieszkańców ,następnie pisząc meldunki ,donosy.
Przy Volksdeutsch -L.Żwirkoskim znaleziono listę z 300 nazwiskami osób z terenu gminy Łyszkowice, Nieborów ,których rozpracowywała jego siatka konfidentów łowickiego gestapo.
Zadania wykonania wyroków na konfidentach gestapo w gminie Nieborów i Łyszkowice podjęła się grupa żołnierzy AK z Łyszkowic z oddziału ,pod dowództwem plut. Stanisława Borowskiego ps.,,Maszynista,, .Wykonawcą tych wyroków był plutonowy Antoni Wysocki, ps. „Jastrząb",
Władysław Płuska ps.,,Ryś''(w późniejszym czasie zamordowany przez gestapo)
plut. Stanisław Borowski |
Fragment relacji |
Pierwszy agent gestapo ,prowadził wywiad na terenie gmin Nieborów i Łyszkowice, współpracował z agentami Laską , S.Michalakiem ,L. Romanowskim ,a ostoją, przystanią pracy konfidentów był młyn w Bełchowie ,skąd donosy ,meldunki ,trafiały do łowickiego gestapo przez ręce Klemensa Porazika ,właściciela sklepu w Łowiczu , przy ul.Zduńskiej 23 z szyldem ,,Pasty i Lakiery -Porazik''Sklep był przykrywką ,do werbowania współpracowników gestapo , stał się centralą wywiadowczą ,punktem kontaktowym ,agentów z Łowicza, Nieborowa, Łyszkowic i Bełchowa.
Ludwika Żwirkowskiego sprawiedliwość dosięgła na stacji w Bełchowie wtedy Nieborów ,a Leona Romanowskiego .....
(wspomnienia Syna z 7 grudnia 1943 roku)
[...] W mieszkaniu, w którym mieszkaliśmy ,blisko szkoły ,w obecności mojej mamy i mnie ,kiedy powrócił z zakupów mikołajkowych 7 XII - zamordowany na pewno nie przez Niemców ,ale...? Może Instytut Pamięci Narodowej kiedyś ustali i wyjawi okoliczności ....tego dramatu![...]
Dom w Stachlewie w którym w raz z rodziną na stancji ,mieszkał Leon Romanowski . |
Ludwik Żwirkowski [volksdeutsch z Poznania] ,brat Marty Konopackiej ,która była żoną Jana kpt. Wojska Polskiego ,który w roku 1936 stał się właścicielem rodzinnego młyna w Bełchowie .W czasie okupacji niemieckiej w imieniu Marty ,brat Ludwik zarządzał młynem .Oprócz funkcji poborcy kontyngentu przemiałowego zboża na rzecz Niemiec ,rozpracowywał między innymi ruch oporu na tutejszym terenie .Z obu funkcji wywiązywał się nadgorliwie .
Młyn w Bełchowie lata 30 ub.wieku |
Przed śmiercią na stacji Nieborów ,próbował wykupić swoje życie złotem ,ale wykonawcy nie ulegli pokusie i wykonali rozkaz ,Kedywu ,,Komórki Prawników,, Armii Krajowej działającej w obwodzie Łyska na powiat Łowicz .
Stacja Nieborów dziś Bełchów |
W tym samym dniu ,ten sam skład udał się ze stacji Nieborów na rowerach do miejscowości Stachlew (I) ,aby wykonać wyrok na konfidencie gestapo ,kierowniku szkoły w Stachlewie Leonie Romanowskim ,który zadenuncjował nauczyciela podporucznika Jana Mitkę ,dowódcę placówki AK gminy Łyszkowice z obwodu Łyska .
Zapukali do drzwi .Drzwi do ganku otworzyła żona Helena .Wykonawcy wyroku spytali czy pan Leon jest w domu i czy może wyjść na rozmowę ,gdy pojawił się w ganku oddano w jego kierunku dwa strzały. W tym momencie na wykonawcę wyroku rzucił się pupil pana Leona owczarek niemiecki ,który wabił się ,,Bazyl,, i razem ze swoim Panem zakończył życie na tym świecie .
Leon Romanowski ur.19 XI 1891 r .w Warszawie ,zm .7 XII 1943 Stachlew .(fot:1 i 2)
W latach 1920 -1937 nauczyciel szkół w Warszawie ,Łodzi ,Piotrkowie Trybunalskim, Turku. Od 1 lutego 1941 roku kierownik szkoły w Stachlewie .Po utworzeniu generalnego gubernatorstwa przez Niemcy na terytorium II Rzeczypospolitej ,która nie została anektowana bezpośrednio przez III Rzeszę ,Pan Romanowski w raz z rodziną z żoną Heleną i synem Lechem ,zostali wysiedleni 14 stycznia 1940 roku z miasta Łodzi i trafili do Stachlewa .
w drugiej części:
[Dzień targowy czerwiec 1944 r. ul. Zduńska 23
,,Komórka Prawników,,
Na podstawie wywiadu i dowodów - Klemens Porazik ,właściciel sklepu przy ul.Zduńskiej 23 z szyldem ,,Pasty i Lakiery -Porazik''
Skazany na śmierć . Czerwiec 1944 rok
[...]Znów pole ,a właściwie jakaś mała polanka między żytem ,,Zryw ,,z nieodłączną obstawą, każe wyciągnąć butelkę bimbru i pęto kiełbasy ,jest też musztardówka ,która napełniona bimbrem krąży wokół ,robi się wesoło .
Relacjonuję ,,Zrywowi ,,przebieg akcji zlikwidowania agenta gestapo Porazika .]
ul, Zduńska,okres II w.ś |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz