Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 lutego 2023

,,Starostowie pow. łowickiego i skierniewickiego'' - Claus Peter Volkmann (1943-1945 r.) i inni ...

Claus Volkmann 



,,Przyjechałem do Łowicza latem 1943 r. jako komendant okręgu, 

              tam nie mieszkali  już Żydzi''

W swoim nowym miejscu pracy zarządził :

„przeczesywanie elementów zdolnych do pracy , które kręciły ,wałęsały się po okolicy”.

Było ich trzech. W każdym z nich ta sama krew ,,Rasy Panów ''i wspólny cel. Za kilka lat, mieć u stóp cały świat. Na nazistowskim bilecie ,ambitnie i perfekcyjnie realizowali Lebensraum (z niem. przestrzeń życiowa).W tej przestrzeni nie było miejsca dla Polaków ,Żydów i różnej maści narodowości w których nie płynęła aryjska krew, czyli „nie-Aryjczyków''.

Heinz Werner  Schwender - Josef Krämer - Claus Peter Volkmann



 Claus Volkmann przychodzi na świat, gdy nie ma polskiego Olsztyna, za to jest niemiecki Allenstein. Gdy ma szesnaście lat, zakłada pierwszy mundur na szyi wiąże krawat, wokół ramienia opaskę ze swastyką od 1.12. 1930 członek Hitlerjugend.

Mając lat dziewiętnaście ,1 maja. 1933 wstępuje do NSDAP,pod zdjęciem w legitymacji dostaje pieczątkę z orłem, obok numer 2.280.558.Od 1 XI 1933 członek Schutzstaffel, w skrócie: SS.Jest młodym, ambitnym chłopakiem. Jedzie studiować prawo na uniwersytetach w Tybindze, Monachium, Berlinie.

Jest  wrzesień 1939 rok. 

Mimo legitymacji ze swastyką, Claus nie jedzie walczyć. Nie ma jeszcze trzydziestki, jest młody , ambitny. W listopadzie 1939 r. trafia do Krakowa, pod skrzydła Josefa Buehlera, który wtedy jest szefem biura ,,Króla Polski'', sekretarzem stanu w rządzie G.G  Hansa Franka. Urząd w Generalnym Gubernatorstwie był dla Volkmanna pierwszą posadą po ukończeniu studiów. Dla tak młodego człowieka była to wielka szansa, by w krótkim czasie wspiąć się na szczyty kariery o wiele szybciej, niż było to możliwe na terenie Rzeszy, gdzie kariera musiała następować w kilku etapach. Bez karabinu też skutecznie sieje terror, być może nawet skuteczniej niż na froncie . Po niecałym roku pobytu na dworze ,,Króla Franka'' ,Claus  wyjeżdża do Radzynia Podlaskiego ,obejmuje posadę zastępcy starosty. Nie mija dwa tygodnie a zjawia się na tym samym stanowisku w Krasnymstawie ,po pół roku na urzędzie zastępcy wreszcie  on zajmuje  gabinet starosty ,nabierając doświadczenia i praktyki, patrzy na to, z czym będzie miał do czynienia później .W Krasnymstawie, żyje dostatnio ,gdzie odwiedził go przyjaciel, kolega , Gerhard von Jordan, który wspomniał ,,że jedzenie było obfitsze niż w Rzeszy. Widział jego polską służbę, auta i piękne, arabskie klacze, na których urządzał przejażdżki po okolicy.''

Po czterech miesiącach w Krasnymstawie dostaje kolejną posadę, zatrzymuje się w Kołomyi. Jest jednym z pierwszych urzędników, musi wprowadzić od zera nową, niemiecką administrację. 

Mury i słupy ogłoszeniowe w mieście  pokrywają się  plakatami. 

Z obwieszczeń przemawia osobiście, pisząc:

 „ja zarządzam”, „ja obwieszczam”, „ja wymagam". 

W Kołomyi młody prawnik III Rzeszy ,Claus Volkmann urządził trzy getta. 



Der Kreishauptmann
Volkmann 


Pan Życia i śmierci.

Mieszkańcy czasem widują na ulicach starostę, niektórzy zapamiętują go jako młodego, eleganckiego mężczyznę. Chodzi w nieskazitelnie czystym mundurze. Był najwyższą odpowiedzialną osobą w powiecie, dżentelmenem z poczuciem misji, dobrze poinformowanym o wszystkim, co się dzieje. Wysłano podpisane przez niego rozkazy, takie jak ten o „Noszeniu Gwiazdy Dawida – ze skutkiem natychmiastowym”. Pojawiają się obwieszczenia, w których rozkazano, że Żydzi mają spakować biżuterię, złoto i futra. Kosztowności muszą zanieść do starostwa. Każdego, kto odmówi, czeka śmierć. Tłum kłębi się przed urzędem. Ludzie dostają świstki papieru, jakby pokwitowania za swoje kosztowności.

 Gdy Claus urzęduje jako starosta, zostaje zlikwidowana niemal cała, żydowska społeczność miasta. Wielu ginie w Szeparowcach, wsi pod Kołomyją. Tam do lasu Niemcy wywożą tysiące ludzi, w większości Żydów, ale i Polaków . Giną od kul, grzebani w masowych grobach. Pod jego nadzorem zamknięto 40 000 ludzi, którzy zostali poddani spirali ciężkiej pracy,  głodowi i rozstrzelaniom; z zamiarem wywiezienia pozostałych przy życiu do najbliższego obozu zagłady w Bełżcu. Pierwszy transport do Bełżca odjeżdża miesiąc po utworzeniu getta. Na początku kwietnia 1942 roku do wagonów wciska się 5 tys. Żydów, dwa miesiące później kolejne 2 tys. We wrześniu wywozi  8 tys., w październiku 4 tys.

W międzyczasie Claus się wzbogaca na ,,nazistowskim bilecie'' w zamian za trzy dni :

„odroczenia przed karą śmierci”.

 Jeden z ocalałych wspominał , że u Volkmanna zauważył „słoiki z dżemem pełne żydowskiej biżuterii” a obok szafę z futrami dla pani domu.

Edith Hausmann córka żydowskiego lekarza , napisze we wspomnieniach;

,,Claus usłyszał, że w jednym z domów a był to dom mojego Ojca ,pełno jest drogich mebli, porcelany i dywanów. Nie wchodzi po schodach, ale gwałtownie po nich wbiega. Wpada do korytarza, po którym się rozgląda i odbiera jej rodzinie wszystko, co zbierali całe życie.''

W połowie 1942 roku traci stanowisko ,,komendanta okręgu'' w Kołomyi jak zapisano w papierach 

„z powodu ewidentnej kleptomanii na stanowisku” i zostaje wcielony ,przeniesiony do Wermachtu ,jednak nie zagrzewa  w armii  miejsca długo. Wkrótce dostaje nową posadę, znów w administracji. I znów jako starosta .W połowie roku 1943 roku zjawia się w Łowiczu i zaczyna sumiennie wypełniać obowiązki. W swoim nowym miejscu pracy w Łowiczu zarządził „przeczesywanie elementów zdolnych do pracy , które kręciły ,wałęsały się po okolicy”.


Budynek starostwa w Łowiczu 1940-1944
                                                 przy ulicy Litzmannstadterstrassse 

Sam zamieszkuje tam gdzie jego poprzednicy .Urządza się jak przystało na urzędnika III Rzeszy Niemieckiej w dworku nie daleko Łowicza w miejscowości Stanisławów .Dworek pełni w tym czasie też funkcje reprezentacyjne, gdzie Gospodarze  przejmują swoich gości.  

[Dwór powstał w 1918r dla państwa  Grabińskich władającego w tedy niedalekimi Walewicami .
 Służył jako dworek myśliwski. Po II w.ś pałacyk zajmowały Lasy Państwowe , Ośrodek kolonijny Łódzkiej Fabryki Mebli .Od lat 70-tych w dworku mieści się Oddział Fizjoterapii i Rehabilitacji Łowickiego Szpitala .]

,,Gefolgschaftsheim des Kreishauptmanns in Lowitsch''
Stanisławów ,dworek -lata okupacji.




Do pracy dojeżdża samochodem z osobistym szoferem a w pogodne wiosenne ,letnie dni bryczką zaprzężoną w dwa konie ,by móc oddychać świeżym powietrzem . Do obowiązków służbowych podchodzi  gorliwie ,  zwykle wypełnia ustalone normy, ale gdy liczby robotników przestają się zgadzać. Starosta nie ma zamiaru tolerować tego, że ludność jego miasta nie dopełnia swojego obowiązku. Zwłaszcza, że Rzesza potrzebuje wsparcia, bo niedaleko trzeba zbudować stanowiska obronne. Wydaje obwieszczenie w którym  grozi, że ten system będzie stosował tak długo, jak to konieczne.   

  
,,Jak muszę stwierdzić, włóczą się stale setki ludzi bez zajęcia po ulicach miasta Łowicza.
Dlatego zarządziłem, żeby przez ustawiczne kontrole policyjne i łapanki ponownie wszystkie wałęsające się na ulicy zdolne do pracy elementy były schwytane i doprowadzone do Małszyc. Ten stan rzeczy winna sobie jednakże ludność miasta przypisać sama. Wszyscy ci, którzy będą dotknięci, mogą zawdzięczać to tym, którzy nie dopełnili swego obowiązku pracy.''








Zwangsarbeiterlager -Małszyce




Z dniem kapitulacji Niemiec ,,starosta'' znika z Łowicza, ucieka  z powrotem do Rzeszy ,żoną i córką  ,,Anne'', która na świat przyszła w dworku w Stanisławowie .


W powojennych Niemczech Claus Volkmann zyskał sławę jako dziennikarz Peter Grubbe. 

 Po wojnie Volkmann  jako 
dziennikarz Peter Grubbe


Opowiada się za demokracją, prawami człowieka, walką z niesprawiedliwością i uciskiem. Pracuje dla największych dzienników i tygodników – „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Die Welt”, „Die Zeit”.W Luetjensee pod Hamburgiem, gdzie zamieszkuje pod koniec lat 50,sąsiedzi zapamiętują go jako otwartego, elokwentnego, zaangażowanego dziennikarza, może tylko nieco zarozumiałego. Zwykł bowiem podkreślać, że ,,studia prawnicze skończył z bardzo dobrym wynikiem.”  W marcu 1950 roku jest korespondentem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w Londynie .Później z dumą nazywał siebie „pierwszym akredytowanym korespondentem zachodnioniemieckim” .W stolicy Anglii jako Peter Grubbe układa  sobie życie z drugą żoną ,żydowską emigrantką, ocalałą z Holokaustu.
W 1963 roku rozpoczyna karierę w największym wtedy niemieckim tygodniku „Stern”.  
 W tym samym  roku prokuratura w Darmstadt wszczęła postępowanie w sprawie Kołomyi. Oprócz Clausa Volkmanna podejrzanymi było 27 innych osób. W stosunku do starosty sprawę umorzono „z braku uzasadnionych podejrzeń”
 Za zbrodnie w Kołomyi i Krasnymstawie Volkmann/Grubbe nigdy nie odpowie. Twierdzi wręcz, że ratował Żydów. Próba wszczęcia nowego postępowania w połowie lat 90. kończy się fiaskiem. Powie, że „nie ma sobie nic do zarzucenia”. 







Najważniejszą częścią  pracy po czas II w,ś na stanowisku ,,Der Kreishauptmann'' była pomoc organizacyjna , logistyczna  w czasie  Holokaustu. Claus Peter Volkmann  tak jak jemu podobni ,,komendanci  okręgu'' nie byli trybikiem w maszynie, oni byli maszyną ,której trzeba było się kłaniać, nisko na ulicy.

Skierniewice dnia 17.1.1941
[drukarnia Polska W. Zielińskiego - Skierniewice Tel.120]

ul. Sinkiewicza ok.1940 r.
Skierniewice









 W latach 1939 - 1945 funkcje starosty w Łowiczu , pełniło 3 ,,Der Kreishauptmann'',od końca września 1939 r. Heinz Werner  Schwender , odwołany we wrześniu 1942 ,następnie do kwietnia 1943 r. doktor prawa  Josef Krämer , a po nim  Claus Peter Volkmann.  Łącznie pracowały w starostwie 23 osoby pochodzenia niemieckiego ,pełnili oni funkcje kierownicze .Etaty personelu pomocniczego obsadzane były do końca okupacji przez Polaków. 

Na trybunie starosta Schwender
Uroczystość otwarcia Domu Wspólnoty Niemieckiej w Łowiczu

Rok 1922-Towarzystwo Wzajemnego Kredytu zostaje przekształcone w Bank Ziemi Łowickiej w Łowiczu.Lata 1939 – 1945W czasie II wojny światowej działalność Banku zostaje ograniczona. Miejscowy starosta niemiecki przeznacza część budynku Banku na tzw. Dom Wspólnoty Niemieckiej. W styczniu 1945 roku budynek niemal w całości płonie.

 





Odezwa Lowitsch ,dnia 17.12.1941 r.

 Ogłoszenie niemieckiego starosty łowickiego, dr Heinza Wernera Schwendera, informujące, iż w odwecie za niedostarczenie obowiązkowych kontyngentów żywnościowych 300 polskich rolników zostało skierowanych do obozu pracy.








Zarządzenia starosty niemieckiego Schwendera z cennikiem usług w zakładach fryzjerskich w powiecie łowickim z 20 grudnia 1940 r. Druk z archiwalnego zbioru Zygmunta Pągowskiego




Heinz Werner  Schwender urząd łowickiego starosty piastował do października 1942 r., następnie został powołany do Wermachtu z tej samej przyczyny co jego kolega po fachu  Claus Peter Volkmann:„z powodu ewidentnej kleptomanii na stanowisku". Chociaż jak zapisano w papierach pracę swą wykonywał wzorcowo i był przykładem do naśladowania dla innych . (Getto w Łowiczu ,getto w Skierniewicach w Łyszkowicach ,Bolimowie ,a wszyscy mieszkańcy tych osiedli trafili stamtąd do komór gazowych Treblinki lub zginęła w inny sposób)Schwender nigdy nie poniósł odpowiedzialności z swą działalność .Uniewinniony w 1947 r., przez trybunał denazyfikacyjny w brytyjskiej strefie okupacyjnej .Po wojnie był radcą w Ministerstwie Mieszkalnictwa RFN,gdzie doczekał emerytury.



Josef Krämer (1904 - 1980)

Josef Krämer (ur. 30 stycznia 1904 w Heiderjahnsfeld, zm. 25 grudnia 1980 w Kolonii) – doktor praw, niemiecki prawnik i polityk narodowosocjalistyczny (funkcjonariusz NSDAP), poseł do Reichstagu.
Po zdaniu matury w gimnazjum Köln-Mülheim w 1923 rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie w Kolonii. W 1926 zdobył stopień doktora praw, w 1927 zdał egzamin aplikancki, a następnie asesorski w 1930. Po zakończeniu edukacji od 1930 był zatrudniony w referacie prasowym prokuratury państwowej w Kolonii, aby w latach 1931-1941 pracować już samodzielnie jako adwokat.
 
W 1932 ożenił się z Annelise z domu Wagner ur. 20.10.1908. Urodziło się im 4 dzieci w ciągu 6 lat.  Annelise, Wessel, Eckard a jedno z nich zmarło.

W Generalnym Gubernatorstwie sprawował funkcje starosty powiatowego w Łowiczu i starosty miejskiego w Krakowie.
Znał dobrze ,,Króla Polski'' Hansa Franka i dlatego zgłosił się do pracy w Generalnym Gubernatorstwie. Początkowo aż do listopada 1942 roku był przydzielony do pomocy nadradcy Kleina, szefa biura sekretarza stanu w rządzie Generalnego Gubernatorstwa. Następnie, od 26.10.1942 do 30.4.1943, został powołany do Łowicza, jako zastępca starosty powiatowego radcy dr Schwandtera, a potem już jako starosta. W kwietniu 1943 sprowadzono go z powrotem do Krakowa jako zastępstwo dla starosty powiatowego Rudolfa Pavlu, w tym czasie powołanego do wojska. W Krakowie Krämer wraz z rodziną zajął 6 pokojowe mieszkanie na piętrze willi na ul. Sienkiewicza 23 (Gustav-Freytag-Strasse), gdzie zamieszkiwał z trójką dzieci i ukraińską służącą.
Na tym stanowisku pozostawał aż do ewakuacji z Krakowa. Po powrocie do Rzeszy Krämer otrzymywał dalsze zadania od Partii. W styczniu1945 został powołany przez Gauleitera na zastępcę kierownika okręgu NSDAP w Hanowerze. We wrześniu 1945 został aresztowany przez aliantów z dużą ilością gotówki, środkami żywnościowymi, meblami i benzyną .Posługiwał się paszportem na nazwisko Fritz Müller – leśniczy z Grüntal .Brytyjski sąd wojenny skazał go w dniu 25.4.1946 za wydanie rozkazu zabijania aliantów na siedem lat pozbawienia wolności w więzieniu karnym w Hameln. W dniu 22.4.1950 został zwolniony z więzienia w Werl. W postępowaniu denazyfikacyjnym otrzymał stopień III i prowadził działalność adwokacką w Kolonii.
W swych wspomnieniach Feliks Koper dyrektor Muzeum Narodowego tak scharakteryzował Krämera:
„Ostatni burmistrz Kremer był to pijak i sadysta, znany ze swych łapanek do obozów. Ten brał w dalszym ciągu obrazy do dekoracji swych apartamentów, (…) Kremer był prawdziwą udręką dla urzędników Muzeum, gdyż przy całym braku kultury artystycznej ciągle przebierał w obrazach, wymuszanych do dekoracji apartamentów. Zwłaszcza obrazy o zabarwieniu religijnym doprowadzały go – podobnie jak i innych jego partyjnych kolegów – wprost do pasji. Za jego to czasów zdjęto wiszące aż do tej pory w westybulu Magistratu „Opłakane apostolstwo” Gersona, które raziło go ze względu na pewne szczegóły kultu religijnego, a koło którego dotąd zawsze zawieszano w czasie uroczystości flagi z Hackenkreutzami, wciągając w ten sposób przez głupotę w dekorację pomnik okrucieństwa krzyżackiego”.

ul.Zduńska ,getto -Łowicz





W drodze do pracy
Nowy rynek, Łowicz


ul.Batorego
getto -Skierniewice



ul.Batorego
getto -Skierniewice


,,Seuchen-sperrgebiet ! Betreten - verboten '' 
Łyszkowice 1940


ul. Głowackiego Łyszkowice 1940 r.
charakterystyczna opaska



W okresie międzywojennym w Łyszkowicach mieszkało około 550 Żydów ,zajmowali się głównie rzemiosłem i drobnym handlem.Po wybuchu II wojny światowej do Łyszkowic przybyła też dość znaczna liczba żydowskich uchodźców głównie z Łodzi,Zgierza ,Brzezin  Aleksandrowa Łódzkiego, Aleksandrowa Kujawskiego.W maju, czerwcu i lipcu 1940 roku, Niemcy utworzyli getta w powiecie łowickim :
Łowicz, Łyszkowice, Głowno , Kiernozia, Bolimów  Skierniewice.





[ Na podstawie informacji własnych oraz :
,,Zbrodnia bez kary. Podwójne życie lewicowego dziennikarza''

https://www.dw.com/pl/zbrodnia-bez-kary-podw%C3%B3jne-%C5%BCycie-lewicowego-dziennikarza/a-50613959

 ,,Czuli się przedstawicielami „rasy panów”. Tak jak Claus Volkmann''

https://www.dw.com/pl/historyk-czuli-si%C4%99-przedstawicielami-rasy-pan%C3%B3w-tak-jak-claus-volkmann/a-50608786  



https://pl.wikipedia.org/wiki/Josef_Kr%C3%A4mer




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Profanacja i kradzież obrazu ''Świętej Rodziny'' - Miedniewice 1907 r.

   W dniu 6 czerwca , zbrodnicze ręce targnęły się na cudowny obraz Matki Boskiej w Miedniewicach. Obraz oprawiony był w złote ramy, wysadza...