W dniu 6 czerwca , zbrodnicze ręce targnęły się na cudowny obraz Matki Boskiej w Miedniewicach. Obraz oprawiony był w złote ramy, wysadzany drogimi kamieniami . Rzeczoznawcy wyceniają skradzione klejnoty na 300 000 rubli. Z Warszawy wysłano do Miedniewic agentów policji śledczej i oddział wojska, w celu ujęcia świętokradców. Część miejscowej ludności jest święcie przekonana że sprawcami kradzieży byli żydzi z chęci zysku ,z drugiej strony odzywały się głosy ,że czynu tego dokonali pobliscy mankietnicy z zazdrości o bogactwa okrywające obraz Św. Rodziny i o cześć jaką okoliczny lud otacza obraz cudami słynący .
Parafianie za pośrednictwem prasy ,proszą jubilerów i złotników o zwrócenie uwagi, na kosztowności,
mogące się ukazać z tego obrazu, wysadzanego drogimi kamieniami i ozdobionego trzema kosztownymi koronami nad głowami Pana Jezusa, Matki Bożej i św. Józefa.
W sobotę 7 czerwca ,przyjechał do Miedniewic i przeprowadził osobiście oględziny miejsca kradzieży podprokurator warszawskiego sądu okręgowego. Wydział śledczy warszawski przysłał również agentów swoich, którzy doszli do przekonania, że do kradzieży obrazu musiał przyłożyć rękę ktoś z mieszkańców miejscowych. Wskazuje to między innymi fakt, że drabinka użyta do kradzieży, i przystawiona do tabernakulum wzięta była z ogrodu miejscowego, zatem przez kogoś, kto wiedział, gdzie się ona znajduje .Sprawcy znikli bez śladu. Parafianie, przywiązani do swego obrazu i otaczający go czcią niezwykłą, rzucili się gremialnie do poszukiwania skradzionej świętości. Ale przez tydzień wszelkie poszlaki nie doprowadziły do celu.
W niedzielę, za pozwoleniem J. E. ks. arcybiskupa warszawskiego Popiela, ks. rektor Kleczyński urządził specjalne nabożeństwo. Pomimo deszczu przybyły do Miedniewic tłumy ludu pobożnego, które nie zdołały pomieścić się w świątyni. Między innymi przybyła z Guzowa kompania pątników z ks. kapelanem Wilkoszewskim na czele, który wygłosił przejmujące kazanie. Podczas całego nabożeństwa płacz i lament kobiet zwłaszcza , rozlega się ciągle. Ks. rektor Kleczyński otrzymuje od wielu osób, mających szczególne nabożeństwo do obrazu św. Rodziny w kościele Miedniewickim, listy z wyrazami współczucia z powodu ohydnego świętokradztwa. Ks. rektor prosi nas również o pośrednictwo w zawiadomieniu świętokradców, ażeby odesłali chociaż pocztą do Miedniewic (ostatnia stacja Żyrardów) sam obraz papierowy św. Rodziny, zatrzymując klejnoty. Za odesłanie obrazu ks. rektor ofiarowuje jeszcze do 300 rb. nagrody, którą wyznaczył również za wskazanie śladów świętokradztwa lub jego sprawców.
12 czerwca 1907 r. ''Echa kradzieży ''
Jak doniosły telegramy, zdołano odnaleźć najpierw sukienkę, porzuconą przez świętokradców, skoro się przekonali, że była ona z miedzi posrebrzanej, nie z czystego srebra, a niebawem i sam obraz, ukryty w życie z połamaną ramą .
Każdy prawy katolik i Polak podzieli radość ludności miedniewickiej, że obraz ten, lubo odarty z koron i kosztowności, cudownym prawie sposobem odnaleziony został i znów zajaśnieje w ołtarzu w Miedniewicach na błogosławieństwo wiernych czcicieli NMP. Królowej Korony Polski.
Matka powróciła do swych dzieci. Złoczyńcy nie śmieli targnąć się na sam święty wizerunek i obraz, odarty z kosztowności, porzucili w zbożu. Z miłością w sercu pobożni parafianie złożyli cudowny obraz w Wiskitkach, skąd z wielką ceremonią w dniu 24 czerwca został przeniesiony do Miedniewic.
Od wczesnego ranka do osady Wiskitki zaczęły nadciągać kompanie, z Księstwa Łowickiego spod Skierniewic i Łowicza oraz liczne zastępy publiczności, przybyłe z bliższych i dalszych okolic.
Uroczystość rozpoczęła się w kościele w Wiskitkach uroczystą sumą, odprawioną przez ks. Montwiłła przed wielkim ołtarzem, w którym wśród powodzi światła umieszczono cudowny obraz. Podczas nabożeństwa chór amatorski, składający się z pięćdziesięciu przeszło osób, przeważnie młodych włościan i mieszczan , wykonał pod batutą ks. Stankiewicza „Mszę“ ks. Gruberskiego, oraz „Zdrowaś Maryja“ Surzyńskiego. Poczynając od wsi Kozłowice, drogę do Wiskitek udekorowano bramami tryumfalnymi, efektownie przybranymi zielenią i chorągwiami o barwach narodowych.
Ulice Wiskitek przybrano girlandami. Na wielu domach widniały obrazy święte, rzęsiście oświetlone, oraz zwieszały się kobierce przybrane kwieciem. Na rynku przed kościołem wzniesiono efektowną bramę tryumfalną, gdzie na amarantowej szarfie umieszony napis:
„Witaj i błogosław nam, Pasterzu!“
O godzinie 3-ej po południu w świątyni wiskitkowskiej rozpoczęły się uroczyste nieszpory, stanowiące wstęp do właściwej uroczystości Po nieszporach wyruszyły ze świątyni przybyłe bractwa i kompanie i ustawiły się szpalerami. O godzinie 5-ej nadjechał J. E. ks. biskup Kazimierz Ruszkiewicz, którego zebrane duchowieństwo wprowadziło pod baldachimem w uroczystym pochodzie do świątyni wśród bicia dzwonów i pieśni.
Na powitanie biskupa wystąpił ks. Stankiewicz z podniosłą przemową, na którą dostojnik Kościoła odpowiedział serdecznymi słowy, wyrażając radość z powodu odnalezienia obrazu.
Po ukończeniu przemówień ks. Stankiewicz wyjął z ołtarza obraz cudowny, który ujęło czterech księży, po czym przy odgłosie dzwonów, muzyki i śpiewów zgromadzonych kompani w uroczystym pochodzie wyruszono do kościoła Miedniewickiego. Na drodze do Miedniewic, usypanej zielenią, wzniesiono bramy tryumfalne na granicach wsi: Stare Wiskitki, Wola i Miedniewice.
O godzinie 8 i pół uroczysty pochód zbliżył się do Miedniewic, naprzeciwko którego wystąpiła kompania miejscowa w towarzystwie licznego duchowieństwa z ks. Kaczyńskim, proboszczem Miedniewickim, na czele. Z chwilą przybycia orszaku na miejsce, w progu świątyni przyjął go biskup Kuszkiewicz, w otoczeniu duchowieństwa — po czym obraz cudowny wniesiono pod baldachimem uroczyście do kościoła i po odprawieniu modłów umieszczono w ołtarzu. Następnie wstąpił na mównicę ks. Szlagowski, który uprzytomnił zebranym doniosłość chwili uroczystej i radosnej. Jednocześnie na cmentarzu kościelnym przemawiał ks. Grałowski, b. poseł, wzruszając do łez słuchaczów. Na tym ceremonia została ukończona. Na miejscu znalezienia cudownego obrazu zostanie wzniesiony pomnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz