Samochód wpadł na drzewo - Szofer poważnie pokaleczony / 1937 r. /''Na szosie do Brodnicy, niedaleko Lidzbarka, przy Piasecznie wydarzyła się katastrofa samochodu ciężarowego Browaru Skierniewickiego. Przednie lewe koło samochodu urwało się i wóz wpadł na drzewo. Chłodnica, część motoru i całe podwozie uległy zniszczeniu. Odłamki szkła poważnie okaleczyły kierowcę. Przygodny pasażer odniósł lżejsze rany i potłuczenia. Szofera przeniesiono do pobliskiego majątku Wlesk, gdzie wezwany lekarz prowizorycznie go opatrzył, potem przewieziono go do szpitala.''
|
Skierniewicki Browar Parowy |
5.000 butelek piwa ROZLAŁO SIĘ NA SZOSIE / 1939 r. /
W Kowalewie pod Wąbrzeźnem wydarzyła się katastrofa samochodu Browaru Skierniewickiego. Samochód naładowany piwem, jadąc z dużą szybkością, wywrócił się na zakręcie. Skutkiem tego przeszło 5000 tys. butelek piwa rozbiło się i drogocenny dla niejednych napój, popłynął strugą na ulicy. Na szczęście szofer wyszedł z wypadku cało.
|
Pracownicy browaru Skierniewickiego |
Honorowy Obywatel miasta Skierniewic Marceli, Władysław, Jakub Strakacz,to przedsiębiorca, przemysłowiec, społecznik, naczelnik OSP, lokalny patriota. Urodzony w Warszawie 6 czerwca 1881 r., syn Władysława i Ludwiki z Braulińskich, Władysław Strakacz przez całe niemal życie związany był ze Skierniewicami. Przez blisko 40 lat, od 1907 do 1948 r., prowadził jako właściciel znany, początkowo w guberni warszawskiej później województwie warszawskim, Browar Parowy w Skierniewicach. Jego składy mieściły się w różnych miejscach, min. w Toruniu, Częstochowie w wielu miastach mazowieckich, a w Warszawie przy ul. Chłodnej.Historia browaru sięga 1862 roku, kiedy to Franciszek Brauliński nabył jeden z pięciu funkcjonujących w mieście warsztatów browarniczych, zajmujących się warzeniem piwa.Nowy właściciel z werwą zabrał się za rozbudowę zakładu, który wkrótce był już znany na całym Mazowszu.Po śmierci Franciszka Braulińskiego browar przeszedł w ręce wnuka Władysława Strakacza.Przez 42 lata zarządzając przedsiębiorstwem, doprowadził je do rozkwitu, rozbudował, zmodernizował urządzenia, sprowadził z zagranicy aluminiowe kadzie do leżakowania i fermentacji piwa. Zastąpiły one używane wcześniej drewniane beczki, znane jako kufy. Z czasem przedsiębiorstwo powiększyło się o Wytwórnię Wód Gazowanych i Lemoniad.Firma prosperowała na tyle dobrze, że jej właściciel mógł pozwolić sobie na kupno majątku Strobów.Skierniewicki Browar Parowy Władysława Strakacza jakością piwa skutecznie konkurował z takim browarem jak "Haberbusch i Schiele" w Warszawie. Posiadał swoje rozlewnie piwa w Warszawie, Toruniu, Łowiczu, Kutnie, Grodzisku Mazowieckim, Pruszkowie i Lublinie. O zamożności firmy niech świadczy fakt, że miała do dyspozycji kilka samochodów ciężarowych, natomiast jej właściciel jeździł motocyklem, wzbudzając niemałą sensację wśród mieszkańców Skierniewic.
Po wybuchu II Wojny Światowej Strakacz utracił swój browar. Odzyskał go po wyzwoleniu, w 1945 roku i uruchomił go ponownie. Z uwagi na rosnące trudności z uzyskaniem przydziału na podstawowe surowce, zakład w doskonałej kondycji przekazany został Centralnemu Przemysłowi Fermentacyjnemu w Warszawie. Był to początek końca firmy.
Oprócz kierowania browarem i zarządzania majątkiem Strobów Władysław Strakacz zajmował się działalnością polityczną w skierniewickiej lokalnej Endecji. W jego domu przy ulicy Przyrynek 42 w Skierniewicach 11 listopada 1918 roku doszło do zebrania miejscowych działaczy politycznych, gdzie zapadły decyzje dotyczące przejęcia władzy w Skierniewicach.Władysław Strakacz jako ówczesny naczelnik OSP (w latach 1917-1919) w Skierniewicach kierował akcją zajęcia budynków Ratusza i Koszar, kierował rozbrajaniem Niemców i przejęciem władzy w mieście.Naczelnik Straży dh Władysław Strakacz zorganizował rozbrajanie okupantów, przyczyniając się walnie do wyzwolenia miasta.
''Browary Mazowsza .pl ''
http://www.browarymazowsza.pl/?page_id=55&child_id=575
''Drzewo GenealogiczneMarcelego Władysława Jakuba Strakacza -skierniewickiego patrioty''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz