Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 czerwca 2023

Dwukrotnie zdobył Łowicz (1939 r .)


 Aleksander Marian Rewerowski vel Rothkähl , major piechoty Wojska Polskiego. ur. 4 września 1897 w Brylińcach


9 września niemiecka piechota wchodząca w skład 8 Armii, wykonując rozkaz dowództwa Grupy Armii „Południe” wkroczyła do Łowicza. 





10 września 1939 r. 64 PP majora Rewerowskiego po ciężkich, forsownych marszach zatrzymała się na ziemi łowickiej. Nocą 10/11 września pułk wraz macierzystą 16 DP podjął marsz w kierunku Bzury szosą Kutno-Łowicz, ok. godz.11 osiągnął miejscowość Zduny. Rozpoznanie ustaliło, iż Łowicz zajęty jest przez wojska niemieckie. W tym dniu od dowódca Grupy Operacyjnej „Wschód” gen. Mikołaja Bołtucia dostał rozkaz zdobycia Łowicza. Około godziny  15:00 pułk wsparty ogniem artylerii 16 pułku artylerii lekkiej i 16 dywizjonu artylerii ciężkiej, przystąpił do ataku na Łowicz, przekroczył Bzurę mając w I rzucie natarcia I i II batalion, wspartych ogniem odpowiednio I i II dywizjonów 16 pal. W godzinach wieczornych do walk o miasto wprowadzono II rzutowy III batalion oraz wsparł częścią swych pododdziałów 65 pułk piechoty. Po nocnych walkach z niemieckim 102 pp z 24 DP 64 pp zdobył miasto.W walkach poległo 120 żołnierzy, a 150 zostało rannych. Wróg utracił ok. 100 samochodów, 4 czołgi, 6 dział pancernych, 4 samochody opancerzone, 4 działa, zabitych zostało 390 żołnierzy, w tym 20 oficerów oraz 1017 było rannych. Bohaterskie walki były toczone nocą, bardzo często na bagnety, co pozwoliło uchronić miasto od poważnych zniszczeń. Z porzuconych na dworcu w Łowiczu polskich transportów kolejowych uzupełniono wyposażenie, amunicję i żywność. O świcie następnego dnia pułk ruszył w pościg za wrogiem, obsadzając linię Łowicz Poduchowny  – Placencja. 12 września dzięki brawurowej akcji 64 Pomorskiego Pułku Strzelców Murmańskich dowodzonego przez majora A. Rewerowskiego  nie doszło do większej tragedii w miejscowości Parma .







. W następstwie niefortunnego rozkazu gen. Bortnowskiego, dowódcy Armii „Pomorze”, 64 PP musiał 13 września wycofać się na północny brzeg Bzury w rejon Klewkowa i Małszyc.Łowicz w godzinach popołudniowych 13 września został zajęty przez oddziały niemieckiej 18 DP.

O godz. 8.00 -14 września Rewerowski otrzymał  rozkaz od płk. Zygmunta Szyszki Bohusza ponownego zdobycia Łowicza. Mjr Rewerowski rozpoczął natarcie swoim pułkiem w pierwszym rzucie 16 DP. Były to walki dzienne, w których tym razem stacjonujący w mieście niemiecki 30 Pułk Piechoty stawiał zacięty opór. Po kilku godzinach Łowicz po raz drugi został zdobyty przez 64 PP. Silne kontrataki wojsk niemieckich przy wsparciu artylerii i uzyskana przewaga, po wprowadzeniu do walki czterech pułków piechoty, spychało polskich piechurów w kierunku rynku i rzeki Bzury.Wojska niemieckie zastosowały w Łowiczu po raz pierwszy sprzeczną z prawem wojennym metodę walki zwaną „żywym murem” ,na ulicy Mostowej, spędzono ludność zamieszkałą i przebywającą na najbliższych zabudowaniach, po czym próbowano bronić się za jej osłoną przed nacierającymi jednostkami polskiej 16 Dywizji Piechoty. Jednakże szybki, zdecydowany atak Polaków z użyciem bagnetów uratował ludzi z „muru” przed masakrą. Zabite zostały dwie osoby niebędące mieszkańcami miasta, a ranny był uczeń łowickiego gimnazjum o nazwisku Kwaczyński. Po godz. 21 na rozkaz dowództwa dywizji pomorscy piechurzy wycofali się z miasta, mjr Rewerowski wycofał swych żołnierzy za Bzurę do Małszyc. Od świtu 15 września artyleria niemiecka z XI Korpusu Armijnego i 18 DP prowadziła ostrzał pozycji obronnych pułku, a o godz. 10.00 jeden z niemieckich pułków sforsował rzekę Bzurę i wdarł się w obronę pułku, kontratak na bagnety wyrzucił pododdziały wroga za rzekę. Przez cały dzień nieprzyjaciel ponawiał próby sforsowania rzeki, ale w ogniu polskiej artylerii i broni maszynowej oraz kontrataków strzelców 64 pułku był wypierany za Bzurę. Ich ataki załamały się w silnym ogniu wojsk polskich wspieranych na odcinku łowickim przez 7 pułk artylerii ciężkiej i 2 pociągi pancerne. Tak się złożyło, że był to dzień święta pułkowego, tym razem obchodzonego w żałobie po stracie wielu żołnierzy i goryczy z powodu niewykorzystanej szansy pobicia wroga. Jednostki 16 DP zostały wprost zdziesiątkowane, łącznie zginęło ok. 500 żołnierzy, rannych było 380 oficerów, ok. 500 dostało się do niewoli. Do dziś nie ustalono dokładnej liczby poległych oraz rannych.16 września pułk z Grudziądza w dalszym ciągu bronił powierzonego odcinka będąc ostrzeliwany ogniem broni piechoty, artylerii, czołgów zza Bzury oraz atakowany przez lotnictwo niemieckie. Pułk poniósł dalsze krwawe straty, a także utracił wiele broni i sprzętu. Rozpoczęte przez Niemców 16 września o godzinie 6 rano nowe natarcie po ciężkich, całodziennych walkach pozwoliło im na odcinku łowickim sforsować Bzurę i zająć całą północną część miasta. Od tego dnia, mimo iż bitwa nad Bzurą trwała jeszcze do 17 września, Łowicz był już poza zasięgiem walk. Tymczasem zgodnie z rozkazem dowódcy 8 Armii gen. Blaskowitza z 19 września 1939 roku miał on być tego dnia siedzibą jego sztabu, który stacjonował w Łodzi.

 Major Aleksander Marian Rewerowski vel Rothkähl w okresie wojny obronnej ze swymi żołnierzami stoczył ponad 13 bitew z Niemcami  (m.in. nad Bzurą i Nidą,  dwukrotnie zdobył Łowicz.  22 września 1939 r. podczas próby przedostania się do Warszawy wraz z grupą oficerów i żołnierzy dostał się do niewoli i został przewieziony do Oflagu  VII A Murnau w górnej Bawarii w Niemczech, gdzie przebywał, aż do wyzwolenia.

[ ulica Mostowa]




Urodził się 4 września 1897 w Brylińcach, w ówczesnym powiecie przemyskim Królestwa Galicji i Lodomerii, w rodzinie Karola i Ludwiki z Szeparowiczów.

Komisariat Rządu m. st. Warszawy decyzją nr 5966/0/29 z 19 kwietnia 1929 zezwolił kpt. Rothkählowi Aleksandrowi Marianowi z 25 pp na zmianę nazwiska rodowego „Rothkähl” na nazwisko „Rewerowski''.

2 kwietnia 1915 został wcielony, powołany do CK armii austriackiej dostał się do niewoli rosyjskiej. Po ucieczce brał w udział w walkach na froncie włoskim, za który odznaczono go Krzyżem Walecznych. W czasie wojny z bolszewikami walczył w szeregach 31 Pułku Strzelców Kaniowskich ,walczył pod Radzyminem i Mokrem,brał też udział na froncie rosyjskim nad Dniestrem pod Złoczowem.W kolejnych latach, stopniowo awansując,  służył w Piotrkowie, przydzielony do Powiatowej Komendy Uzupełnień Końskie na stanowisko oficera instrukcyjnego. W czerwcu 1933 został przeniesiony z 25 pp do Korpusu Ochrony Pogranicza. W 1935 r. otrzymał awans na stanowisko majora i został skierowany do 64 PP w Grudziądzu, gdzie do 2 września 1939 r. pełnił obowiązki dowódcy I Batalionu, a następnie po ciężkim zranieniu dowódcy pułku płk. Ciechanowskiego, objął dowództwo  nad 64 PP.

Po II wojnie przez pewien czas mieszkał w Łodzi ,pracował w centrali odpadów użytkowych.

64 Grudziądzki PP majora Rewerowskiego został uhonorowany za waleczność w wojnie obronnej Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Miało to miejsce 27 lat po wojnie, 11 listopada 1966 r. Jego dowódca nie doczekał się jednak tego zaszczytnego wyróżnienia ,zm. 6 maja 1958 w Kluczborku.
















...Tam było piekło panie generale ...?
Polacy odebrali miasta i wioski ,które były już w Niemieckich ,,rękach,, :Łęczyce ,Łowicz, Sochaczew, Stryków ,Głowno, Ozorków...

,,Bitwa nad Bzurą - Sensacje XX wieku''(fragment)



Parma pow. Łowicz - 12 września 1939 rok.

Postanowieniem z dnia 31 lipca 2014 r. śledztwo umorzono wobec niewykrycia sprawców...



,,Matka wzięła mnie i syna sąsiada i ukryliśmy się pod drzewami w rzece koło młyna .Tam właśnie na naszych oczach Niemcy przyprowadzili dwoje ludzi ,kobietę i mężczyznę ,których następnie rozstrzelali''.

12 września 1939 roku w godzinach rannych w miejscowości Parma zjawił się zwiad konny ,pochodzący z rozpoznawczego szwadronu 24 dywizji piechoty Wermachtu .Niemcy zostali zmuszeni do wycofania się w wyniku ostrzału ,prowadzonego przez podążające traktem w kierunku Łowicza oddziały Polskie .
W tym czasie w okolicach młyna ,zatrzymała się duża grupa uchodźców ,pochodzących głownie z poznańskiego ,by odpocząć przed dalszą drogą .Około godziny 12 do wsi ponownie wkroczyli Niemcy ,tym razem po ściągnięciu dodatkowych posiłków .
Wchodzące oddziały Wermachtu zostały ostrzelane ,najprawdopodobniej przez cywilnych uchodźców .

(Bardzo możliwe ,iż była to celowa prowokacja dokonana przez jednego z członków tzw. piątej kolumny)

Za ten zaistniały incydent Niemcy rozstrzelali kilku mieszkańców wsi i siedmioro spośród uchodźców .Pierwszą ofiarą był 16 letni Wójcik Bolesław ,przy którym podczas rewizji osobistej znaleziono łuskę od karabinu. Po podpaleniu dziewięciu zagród gospodarzy Niemcy dokonali następnych egzekucji .Wśród zabitych mieszkańców wsi znaleźli się:

Jan i Józef Zagawa, Jakub Sosnowski ,Wawrzyniec Kwiatkowski ,Franciszek Będkowski, Jan Wojda ,Jan Pudłowski, Stanisław i Jan Szymański.

Niemcy nie zamierzali jednak poprzestać na tym i zaczęli wyprowadzać z poszczególnych zagród najstarszych mężczyzn. W ten sposób na polu nieopodal rzeki zgromadzono 35 osób, ustawiając przed nimi karabin maszynowy gotowy do strzału . Niemcy dokonali wśród zebranych rewizji, znajdując m.in .brzytwy a także scyzoryki. Tym, przy których znaleziono te przedmioty odprowadzono na bok i ustawiono w szeregu.
Nim jednak padła komenda do otwarcia ognia, od strony wsi Placencja, na pomoc mieszkańcom przybyli żołnierze z 64 Pomorskiego Pułku Strzelców Murmańskich dowodzonego przez majora A. Rewerowskiego.

(W marcu 1920 pułk został przemianowany na 64 Grudziądzki pułk piechoty.)

Jak wspominają naoczni świadkowie wydarzenia w pewnej chwili od strony wsi
zabrzmiał okrzyk „cywile padnij" i posypały się pojedyncze strzały polskich żołnierzy. Niemcy nie wycofali się od razu , lecz zaczęli ostrzeliwać polskie stanowiska. Doszło nawet do tego, iż w pewnym momencie pojmanego wcześniej Walentego Zgawę, uczynili żywą tarczą ,opierając na jego ciele karabin maszynowy i chowając się za niego. W trakcie tej wymiany ognia pojmani wcześniej mieszkańcy Parmy znaleźli się na linii strzału. To,że większość z nich ocalała było zasługą strzelca wyborowego ze wspomnianego 64 p.p. On to właśnie ze stanowiska znajdującego się na strychu budynku W. Wójcika unieszkodliwił niemiecką obsługę karabinu maszynowego . W tej krótkiej potyczce zginęło dwóch polskich i siedmiu niemieckich żołnierzy.
Obydwaj żołnierze z 64 p.p. zostali pochowani przy wiejskim krzyżu , a następnie ekshumowani, by spocząć na cmentarzu wojskowym w Guźni.




Zabitych żołnierzy niemieckich , jak wspomina jeden z mieszkańców pogrzebano pod ścianą budynków mieszkalnych. To był jednak koszmar, bo byli oni tak płytko pochowani, że co noc odgrzebywały ich psy .Bojąc się represji ze strony Niemców codziennie przysypywano ich warstwą ziemi do momentu gdy ich stamtąd ekshumowano .

W 56 rocznicę ,tych tragicznych wydarzeń w niedzielę 24 września 1995 roku ,przy szkole podstawowej w Parmie ,odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą pamięci ,ofiar II wojny światowej a w szczególności rozstrzelanych cywilów 12 września 1939 przez pododdziały Wermachtu .Wartę honorową w tym dniu wystawili żołnierze z kompanii reprezentacyjnej garnizonu skierniewickiego.

Jednym z inicjatorów budowy pomnika był sołtys wsi Parma ,który jako dziecko był świadkiem tych tragicznych wydarzeń :

[...]Pamiętam Niemców na koniach , to właśnie pierwszy zwiad niemiecki. Potem strzały i chowanie się pod drzewami, pamiętam też postrzelonego w ramię mojego brata ciotecznego, który chciał schronić się pod drzewo, jego płacz i pisk ,który w moich uszach jest do dzisiejszego dnia. Pamiętam też chwilę, gdy matka wzięła mnie i syna sąsiada i ukryliśmy się pod drzewami w rzece koło młyna .Tam właśnie na naszych oczach Niemcy przyprowadzili dwoje ludzi ,kobietę i mężczyznę ,których następnie rozstrzelali''[...]

Zbrodnie Wehrmachtu na ludności cywilnej objęły nie tylko tych, którzy przeciwstawiali się inwazji z bronią w ręku, lecz także tych, którzy w jakikolwiek inny sposób wspomagali polskie wojsko, nawet podając polskim żołnierzom wodę.
W Łowiczu 13 września rozstrzelano 21 osób .W Parmie 12 września zamordowano w egzekucji 32 osób ,w tym jedenastu mieszkańców Parmy. Natomiast 16 września w Bocheniu – piętnastu rolników. Tego samego dnia na łąkach nad jeziorem Rydwan żołnierze Wehrmachtu rozstrzelali dwunastu rolników z Bochenia i Guźni, a 14 września nad rzeczką Malina, niedaleko szosy prowadzącej do Łowicza , 44 mieszkańców
Piątka, Błonia, Bielic, Sieradza, Brachowic, Konarzewa, Bronikowic i Łąki.
W Retkach 17 września zamordowano 22 osoby, w tym dziewięciu rolników z Retek i trzynastu uchodźców ze Zgierza. Natomiast 17 września Wehrmacht rozstrzelał osiemnastu mieszkańców Bąkowa , w tym osiem kobiet i troje dzieci. Zabito ośmioosobową rodzinę Mostkowskich z trojgiem dzieci: Tadeusza Mostkowskiego (3 l.), Julię Mostkowską (10 l.) i Stanisława Mostkowskiego (13 l.) oraz sześcioosobową rodzinę Warzywodów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...