Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 marca 2024

W kolebce Państwa Polskiego - Archikolegiata w Tumie .


 Tu modlili się wszyscy polscy królowie z wyjątkiem uciekiniera Walezego.

To tutaj romański fresk ,mógł być inspiracją dla autora pierwszego hymnu Polski ,który Rycerze odśpiewali przed Bitwą pod Grunwaldem . 

To tutaj arcybiskup gnieźnieński w imieniu króla przekazał 1409 roku poselstwu  zakonu krzyżackiego wiadomość :,,Wrogów Litwinów uważamy za naszych wrogów i jeżeli ich zaczepicie , skierujemy oręż przeciw  wam ''

Tutaj odbywały się synody, w tym ten słynny, pierwszy z roku 1081 zwołany przez Kazimierza Sprawiedliwego....uważany za pierwszy odbyty na ziemiach polskich sejm .

Nie zdobyli jej w 1241 roku Tatarzy, ale już w 1294 roku Litwini tak. Czynili to dwukrotnie Krzyżacy, później Szwedzi.

,,Przepraszam Cię Boże że będę do Ciebie strzelał ''....miał wyszeptać żołnierz wziąwszy na cel wieżę  kościoła w pierwszych dniach września 1939 roku. 


Przed wiekami na  bagnistej ziemi, wśród lasów łęgowych, dziś gubiącej swe dzieje w pomroku wieków , na wzgórku stoi starożytny kościół. Już za czasów Mieszka I ,wchodziły te ziemie w skład Państwa Polskiego,  stał tu warowny gród z ziemi i drzewa na błocie zbudowanym.


Grodzisko w Tumie. Makieta z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Idąc z Piątku do Łęczycy ,rozciąga się widok w historycznej ziemi łęczyckiej, na prawym brzegu Bzury ,na horyzoncie rysuję się wioska z kościołem ,dziś dumnie Tum zwana .Przed wiekami szło się tu po kładkach przez błota ,a rzeka Bzura występując z koryta swego czyniła to miejsce często niedostępnym .W obrębie grodu za panowania  Bolesława Chrobrego swe opactwo około 1002 roku ,założyli benedyktyni za sprawą   Astyrka ,ucznia i protegowanego św. Wojciecha .Tę pierwszą placówkę chrześcijaństwa  ,zniszczyła okoliczna ludność ,zbuntowana przeciw Piastom  .
Opactwo Najświętszej Marii Panny po raz pierwszy wymienione zostało w bulli gnieźnieńskiej z 1136 roku („abbatia sancte Marie in castello Lancicie”). Jego fundacja przypuszczalnie związana była z okresem wzmożonego rozwoju organizacji kościelnej państwa piastowskiego po 1000 roku. Upadek opactwa,, nastąpić mógł , w czasie tzw. reakcji pogańskiej i kryzysu państwowości pierwszych Piastów. Spuścizna, spadek ,dorobek  po benedyktynach przeszedł w zarządzanie arcybiskupów gnieźnieńskich którzy postanowili w tym miejscu wznieść  Kolegiatę NMP i św. Aleksego., w czym pomogła księżna Salomea, wdowa po Bolesławie Krzywoustym, otrzymując jako odprawę wdowią ziemię łęczycką.

Przy tumskim kościele osadzone zostało dwunastoosobowe zgromadzenie kanoników świeckich, najstarsze w Polsce poza katedralne, pełne zgromadzenie kanonickie. W ten sposób kolegiata stała się drugą po katedrze kościelną placówką w archidiecezji gnieźnieńskiej. 

 
Średniowieczna kolegiata w Tumie była kościołem obronnym. Z jej wież widziano Tatarów ,w jej murach broniono się przed pogańskimi Litwinami ,chroniono się przed krzyżakami i Szwedami.


Nawiązując do budowy świątyni  nie sposób zacząć ,od diabła Boruty ,który przy  wznoszeniu murów kolegiaty, nie mało się natrudził. Jak nam wiadomo diabeł jak to diabeł, wody święconej się bał, ale wypić lubił i do miłości na ziemskim padole zawsze był skory .
Diabeł Boruta miał się zakochać w miejscowej dziewczynie i na jej prośbę nosić kamienie na budowę karczmy ,gdzie miało odbyć się ich wesele Po czasie odkrył, że ta wielka budowla raczej miejsca konsumpcji trunków wprowadzających  go w błogi stan   nie przypomina ,a raczej kościół gdzie narzeczeni ślubują sobie wierność we wszystkich wymiarach wspólnego życia. 
,,Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela''
Boruta wrzasnął ,,Do Diabła nie Podobne,,! - złość go ogarnęła tak okrutna, że wbił w świątynię swe łapy  i chciał ją wyrwać z ziemi. Na szczęście, pomimo że siły miał w sobie wiele, nie udało mu się zniszczyć poświęconej już budowli.






Kiedy dobrze się przyjrzymy,  na przeciwległej ścianie od wejścia do kościoła znajdziemy ślady olbrzymich, czarcich pazurów.

Na uroczystą konsekrację, która miała miejsce 21 maja 1161 roku, przybyło trzech książąt piastowskich, synów Bolesława Krzywoustego – Bolesław Kędzierzawy, Kazimierz Sprawiedliwy i Henryk Sandomierski. ,arcybiskup, gnieźnieński . Janik, biskup Krakowa. Mateusz, biskup. wrocławski Walter, kruszwicki Onold, mazowiecki Werner i liczne grono świeckich i duchownych. Był to pierwszy zjazd władców ówczesnej Polski. .To tutaj odbywały się synody, zjazdy  w tym ten słynny, z roku 1081 zwołany przez Kazimierza Sprawiedliwego ,który uważany jest za pierwszy odbyty na ziemiach polskich sejm ,lista obecnych na nim jest bardzo długa. Przybywają na niego najbardziej liczące się osoby w Polsce dzielnicowej, wszyscy biskupi na czele z arcybiskupem gnieźnieńskim oraz książęta i możnowładcy. Co na nim ustalono ?

 „Mówiąc obrazowo i stylem biblijnym, chodziło o to, kto będzie strzygł owieczki”

/.../Na zjeździe ograniczono urzędnikom książęcym prawo żądania podwodów i żywności w czasie podróży przez dobra duchowieństwa oraz zniesiono ''ius spolii'', pozwalające księciu przejmować majątek zmarłego biskupa. Był to pierwszy akt zrzeczenia się przez panującego części swych uprawnień na rzecz określonej grupy społecznej. Ulgi dotyczyły majątku biskupów, a nie chłopów bezpośrednio, którym duchowny zwierzchnik mógł nadal wyznaczać daniny i powinności/../

Jan Matejko, „Pierwszy Sejm w Łęczycy” z cyklu „Dzieje cywilizacji w Polsce”


W 1241 roku oparła się najazdowi Tatarów, ale we czwartek po Zielonych Świątkach  1294 roku  ,książę Litewski Witenes za porozumieniem z Bolesławem księciem Mazowsza  przez bory i lasy ,najechał te ziemie w liczbie tysiąc osiemstet jezdnych .Podstępem dostają się do kolegiaty ,przebierając się zamiejscowych pielgrzymów. Lud zgromadzony na nabożeństwie wymordowali ,a część w niewole wzieli .Prałatów ,kanoników ,kapłanów ,którzy w dużej liczbie przybyli na uroczystości  Zesłania Ducha Świętego w łyka pobrali i rozerwali końmi . 

według opisu Kroniki Jana Długosza:

[...]Rok pański 1294. Książę litewski Witenes napada na ziemie łęczycką z wojskiem konnym w liczbie 1800 ludzi : Litwinów, Prusów i Żmudzinów. Kiedy w czwartek po Zielonych Świętach wtargnęli do niej przez lasy i gaje za pozwoleniem i przy poparciu księcia Mazowsza Bolesława w tak milczącym i nieznanym szyku, że zmylili wszystkich, którzy ich mijali, atakując najpierw kolegiatę w Łęczycy i mordując tam lub zabierając do niewoli wielką liczbę ludu mężczyzn i kobiet, którzy się tam zgromadzili dla uczczenia święta. Prałatów, kanoników i kapłanów pana biorą bez litości do niewoli, a szaty liturgiczne, naczynia i klejnoty rozgrabiają. Pozostałych, którzy schronili się w kościele i bronili się w nim mężnie, przez podpalenie sąsiednich domów otaczających kościół i przeniesienie ognia na kolegiatę duszą i tracą. Wrogowie rozbiegli się następnie po wsiach i osadach i zabrawszy wielki łup w postaci ludzi i bydła pospiesznie wracali. Nie zniósł porażki własnej i swego wojska książę łęczycki Kazimierz, lecz ze wszystkimi rycerzami ziemi łęczyckiej zaczął ścigać barbarzyńców. Kiedy ich dopadł w położonej blisko miasta Sochaczewa nad rzeką Bzurą wsi Żuków (według innych koło wsi Trojanowa) nie licząc się z małą liczebnością swojego wojska i chmarą wrogów, rzuca się na barbarzyńców. I po krwawej walce, kiedy wielu jeńców w ferworze bitwy umknęło, pokonana przez chmarę barbarzyńców, walcząc bardzo odważnie w pierwszych szeregach, pada w największym tłumie wrogów i ponosi chlubną śmierć. Gdy ten (książę) zginął, Polacy zaczęli uciekać na wszystkie strony. Wielu spośród Polaków, unikając zaszczytnej śmierci, narażają się na haniebną. Toną w rzece Bzura za którą toczyła się walka, ponieważ wody wtedy wskutek deszczu wezbrały. Litwini wzięli i łup i zwycięstwo. A łup, jaki zebrali w postaci jeńców polskich, był podobno tak wielki, że przy podziale każdemu barbarzyńcy przypadło dwudziestu chrześcijan, Polaków. Książę łęczycki Kazimierz nie pozostawił po sobie nikogo[...]

Kilkanaście lat później Łęczycę najechali Krzyżacy, którzy w 1306 i ponownie w 1331 roku spustoszyli okoliczne tereny. Przez kilka dziesięcioleci na przełomie XIII i XIV wieku kolegiata pozostawała zrujnowana. Odbudowę przeprowadził arcybiskup Jarosław Bogoria ze Skotnik.


W 1705 roku Łęczycę najechali Szwedzi, niszcząc przy tym także kolegiatę. W 1818 car Aleksander I Romanow zarządził kasatę łęczyckiej kapituły i kolegiata straciła swoją rangę. Od tego momentu aż do 1915 pozostawała kościołem parafialnym. Podczas bitwy nad Bzurą w 1939 roku została częściowo zniszczona i spalona. ,,Przepraszam Cię Boże że będę do Ciebie strzelał ''....miał wyszeptać żołnierz wziąwszy na cel wieżę  kościoła gdzie obserwację terenu prowadzili Niemcy ,kierujący ogniem  swej artylerii .


W najstarszej części kościoła, absydzie zachodniej odkryto w 1952 r. polichromię z XII w. z dobrze zachowanym, typowym w kościołach romańskich, a wywodzącym się z kościołów bizantyjskich motywem ikonograficznym deesis (gr. prośba, błaganie).



Romański fresk z wizerunkiem Chrystusa Pantokratora w towarzystwie Maryi i Jana Chrzciciela na którym dojrzymy jeszcze czterech cherubinów, przedstawionych jako cztery istoty żyjące, opisane w wizji Ezechiela. W najmniej czytelnym dolnym pasie rozmieszczone zostały w trzech grupach prawdopodobnie postacie dwunastu siedzących Apostołów. Do  motywu, w którym centralną postacią jest Chrystus na tronie, a po jego bokach stoją orędownicy ludzi, odpowiednio: po prawym – Maria, Matka Boża w modlitewnej pozie, po lewym – Jan Chrzciciel, nawiązuje „Bogurodzica”, najstarsza polska pieśń religijna , uznawana za najstarszy zachowany utwór literacki w języku polskim. I jak nie którzy twierdzą to przedstawienie w Tumskiej kolegiacie  mogło być inspiracją dla autora Bogurodzicy , pierwszego hymnu Polski .

''Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja,
U twego syna Gospodzina matko zwolena, Maryja!
Zyszczy nam, spuści nam.
    Kyrieleison.....''

Według opisu Kroniki Jana Długosza, została ona odśpiewana przez rycerstwo polskie przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem, 15 lipca 1410 r.
„Kiedy zaczęła rozbrzmiewać pobudka, całe wojsko królewskie zaśpiewało donośnym głosem ojczystą pieśń Bogurodzica, a potem potrząsając kopiami rzuciło się do walki.”



W jednej z kaplic znajduje się XV-wieczna chrzcielnica w kształcie kielicha wykuta z kamienia dość zdobnie .Fundował ją prawdopodobnie ks. Maciej Wargawski ,gdyż posiada te same herby co i jego grobowiec .Najciekawszą jednak jest przykrywa chrzcielnicy ,która ma formę stożkową ,wykutą z miedzi .Dawnej była to powszechna praktyka, mająca zapobiec wykradaniu przez czarownice wody święconej. To co ją czyni zagadkową ,są napisy i ozdoby .Korpus jest podzielony na cztery pola ,z których każde ma na środku podkowiaste łuki ,rogami zwrócone w górę .W środku każdej podkowy wygniecione zostało   zwierzątko czworonożne , a to gwiazdę ,strzałę ,krzyż lub rozetkę ,poniżej biegnie wokoło napis dotąd nie odczytany , pisany pismem  runicznym. Nazwa tego pisma pochodzi od gockiego słowa "runa", czyli tajemnica. Przykrywa chrzcielnicy miała kiedyś przykrywać ,wieżę lub basztę pogańską ,byłaby więc starszą od Kolegiaty ?



Tu rodziła się Polska - Archikolegiata  w Tumie jest najwspanialszym obiektem sakralnym z początków państwowości polskiej. Nie dziwi zatem, że to właśnie tutaj odbyły się w 1967 r. uroczystości kończące milenium Polski, prowadzone przez prymasa Stefana Wyszyńskiego i kardynała Karola Wojtyłę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...