SSKW. Sygn. 209/ 376
Sąd Specjalny Karny w Warszawie z
siedzibą w Łodzi .
Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Łowiczu 24 maja 1945 roku wystawił nakaz zatrzymania Jana Sierszaka ,zamieszkałego w Łowiczu przy ulicy Zduńskiej 48.
Łowicz - 2 czerwca 1945 r. / przesłuchanie podejrzanego /
(...)Przyznaję ,że idąc na rękę
okupacyjnej władzy niemieckiej wydałem w ręce gestapo Berkowicza
Franciszka .Nie przyznaję się ,bym wydał Markusfelda Józefa. Tego
ostatniego wydał Berkowicz po aresztowaniu .Ja zawsze byłem
antysemitą – bo Żydzi zabili mi przyjaciela w roku 1918 –
sierżanta W.P i od tej chwili przysiągłem zemstę .W roku 1943
poszedłem na żandarmerię w Łowiczu i powiedziałem ,że na ulicy
Bratkowice mieszka Żyd Berkowicz .Żandarmi dali mi karty do
policji polskiej na aresztowanie Berkowicza .Idąc na komisariat
spotkałem Niemca Bruna z ''Sonderdienstu'' naszego znajomego. Ten
zapytał ,gdzie idę i poszedł ze mną .Wzięliśmy policjantów i
poszliśmy po Berkowicza .Tam Brunn sprawdziwszy ,że Berkowicz
jest obrzezany ,kazał mu iśc z nami. Odprowadziliśmy go na
komisariat polski. Potem ja wróciłem do domu .Cały ten czas byłem
wstawiony .Po rozstrzelaniu Berkowicza , dowiedziałem się o jego
śmierci na drugi dzień .Przy egzekucji nie byłem. Markusfelda nie
wydałem i nie przyznaję się, abym cokolwiek zrobił ,by jego
wystawić Niemcom. Poza tym nikomu krzywdy nie zrobiłem ,byłem
Polakiem i kenkartę miałem polską .Po paru miesiącach dostałem
dwa ostrzeżenia od jakiejś tajnej organizacji ,bym się uspokoił i
był prawym Polakiem .Ja się przestraszyłem i zgłosiłem się na
wyjazd do Rzeszy – gdzie byłem od lipca 1943 do marca 1945 roku.
Wróciłem do Łowicza w maju i aresztowano mnie. Od marca do maja
pracowałem w milicji Obywatelskiej w Konotopie koło Olsztyna. W
gestapo nie pracowałem i nie donosiłem na nikogo. Jeżeli czasami
zabierałem żywność ludziom - Polakom, to robiłem to po
pijanemu. Pracowałem w kawiarni Schmidta jako skrzypek. Dodaję ,że
to Brunn mi powiedział ,że Berkowicz wsypał Markusfelda.
Berkowiczową chciałem też zapytać ,czy nie jest Żydówką .To
wszystko (...)
Przesłuchanie / 8 czerwca 1945 r. /
Śledczy :(PUBP – Józef Studziński)
Kiedy i w jakich okolicznościach zostaliście zwerbowani jako
agent gestapo?
Podejrzany:
Było to w roku 1943
,wspólnie z gestapowcem Brunem wydawałem Polaków w ręce gestapo.
Śledczy :
Kogo wydaliście w ręce
gestapo wspólnie z gestapowcem Brunem ?
Podejrzany :
W ręce gestapo wydałem
Berkowicza Franciszka i Markusfelda Józefa.
Śledczy :
Jaki los spotkał wyżej
wymienionych ,których wydaliście w ręce gestapo ?
Podejrzany :
Berkowicza i Markusfelda
rozstrzelano w dniu 25 kwietnia 1943 r, na żydowskim cmentarzu koło
Łowicza .
Śledczy:
Jakie wynagrodzenie
pobieraliście od gestapo za zbrodniczą robotę przeciw Polakom?
Podejrzany:
Pobierałem artykuły
żywnościowe ,jak: cukier ,mąkę i inne rzeczy ,lecz za pracę
,grając w niemieckich klubach w Łowiczu.
Śledczy :
Czy prześladował żonę i
córkę Berkowicza ?
Podejrzany:
Tak jest, przyznaję się
,że byłem kilka razy po Berkowiczównę ,by zabrać ją i oddać w
ręce gestapo ,lecz robiłem to w stanie nietrzeźwym.
Śledczy:
Za co oddaliście w ręce
gestapo Markusfelda i Berkowicza rozstrzelanych dn.25 kwietnia 1943 r.?
Podejrzany:
Powodując się nienawiścią
do Żydów ,ponieważ Żyd zastrzelił mi najlepszego kolegę i
przyjaciela z lat młodzieńczych, a że Berkowicz i Markusfeld
pochodzili z rodzin żydowskich i byli przechrztami ,więc z zemsty
oddałem ich w ręce gestapo.
Śledczy:
Śledztwo rozporządza
materiałem ,że nosząc ''hakenkreutz'' zatrzymywaliście Polaków
jadących rowerami ,pobierając od nich kary pieniężne ,oraz
wieśniakom zabieraliście masło oraz inne artykuły żywnościowe
,przyznajecie się do tego?
Podejrzany :
tak jest ,przyznaję się
do tego ,lecz robiłem to zwykle po pijanemu(...)
Jan Sierszak syn Rocha i Stanisławy z
domu Sokół ,ur.27 maja 1900 r. w Łowiczu. Z zawodu muzyk -skrzypek ,ukończył 3
klasy Gimnazjum Górskiego w Warszawie . W 1918 r. wstąpił do
wojska ,biorąc udział w wojnie polsko-bolszewickiej ,wraz z 4
pułkiem piechoty walczył pod Wilnem ,Lwowem ,Berezyną. Armię
opuścił w randze kaprala .W1921 roku wrócił do Łowicza ,gdzie w
1923 roku się ożenił się .W 1924 urodziła się córka ,dwa lata
później syn .Pracował jako muzyk ,grając w lokalach oraz na
imprezach okolicznościowych .Zmobilizowany w sierpniu 1939 r., już 8
września pod Górą Kalwarią dostał się do niewoli ,skąd
zwolniono go w listopadzie z powodu choroby .Wrócił do
Łowicza, gdzie pracował nadal jako muzyk w niemieckiej restauracji
Gustawa Schmidta ,która mieściła się na Nowym Rynku nr 31 . W
lipcu 1943 roku zgłasza się do urzędu pracy i deklaruje chęć
podjęcia pracy w Rzeszy .
Świadkowie w czasie procesu .
Józef Stachlewski policjant granatowy,
służący w okresie wojny na posterunku w Łowiczu. W zeznaniu
złożonym 6. czerwca ,zeznał :
Jan Sierszak w czasie okupacji
niemieckiej legitymował ludność cywilną polską po ulicach udając
volksdeutscha ,pobierał kary zabierając różne artykuły. Na
skutek więc tych zażaleń przez ludność cywilną polską udałem
się celem sprawdzenia powyższych faktów .Złapałem Sierszaka
stojącego u wylotu ulicy Mostowej ,gdzie zatrzymywał przybywających
do miasta włościan i pod rożnym pretekstem dokonywał rewizji
,rekwirując przy tym rowery ,żywność i nakładając mandaty .Na
moje pytanie o uprawnienie do dokonywania takich czynności pokazał
wpięty w klapę marynarki znaczek ze swastyką .Już przed wojną
Sierszak cieszył się złą opinią (…) Był pijakiem i robił
awantury ,ale nie był złodziejem .
Świadek Zofia Berkowicz :
(…) O godzinie piątej po południu
zawiadomiono mnie ,że męża mego wraz z innym przechrztą
Markusfeldem prowadziło dwu niemieckich żandarmów na cmentarz
żydowski .Chcąc być świadkiem tej tragedii ,biegłam za nimi ,nie
mogąc ich dogonić ,o 250 m ode mnie odbyła się egzekucja w
obecności Sierszaka ,gestapowca Brunna i dwu żandarmów ,którzy
wykonali egzekucję. Po kilkunastu minutach wszyscy wyżej wymienieni
wsiedli w auto i udali się z powrotem do Łowicza (...)
(...)Sierszaka poznałam w końcu 1942
roku, gdy stał wraz z mężem na ulicy w Łowiczu ,gdzie mąż mój
wtedy z nim mnie poznał ,następnie w cztery miesiące później
Sierszak przyszedł do mego domu ,bawiąc u nas krótki czas i
zapytując się nas o niektóre rzeczy. Znów po jakimś czasie nas
odwiedził prosząc o napisanie przez męża utworów ,a także
wspólne występy w kawiarni u Schmidta .Kilka razy później tam
wspólnie grali .Sierszak próbował także nakłonić męża do
oddania skrzypiec które posiadał ,ale mąż nie wyrażał zgody
.Znów po jakimś czasie opowiadał mi mąż ,że spotkał się z
Sierszkiem, który był pijany ,mówiąc do męża ,żeby mąż mój
,''strzegł się go ,gdyż on może mężowi krzywdę wyrządzić ''
Gdy mi to mąż powiedział ,byłam bardzo zmartwiona ,prosząc męża
,by się gdzieś ukrył ,gdyż jest przechrztą z rodziny żydowskiej
,mąż mój jednak odpowiedział mi ,że nie będzie się ukrywał
,ponieważ nikomu krzywdy nie wyrządził (...)
(...)Wielki piątek,
dnia 23 kwietnia 1943 roku, wieczorem już po godzinie policyjnej.
wracając ze wsi zastałam mieszkanie moje otoczone policją polską.
W mieszkaniu zostałam córkę płaczącą obok łóżka męża,
Sierszaka gestapowca Brauna, którzy przyszli aresztować w mego
męża. Sierszak kazał mężowi podnieść ręce do góry i tak
stać, a on szukał czegoś w łóżku . Na słowa mego męża:''
Sierszak cóż-em ci zawinił?'' Odpowiedział po niemiecku. Dużo
niemieckich przekleństw i wyrazów, z których prawie nic nie
zrozumiałam(...) pokazując swastykę. Mnie bym nie była świadkiem
wszystkiego, kazał Braunowi wyrzucić z mieszkania. Nie pozwoliłam
się wyrzucić, chcieli zrobić jakąś rewizję, jakoby zabierać
coś, a policja polska nie pozwoliła mówiąc: ''Panowie czego tu
szukacie .Tu nic prócz czystego posprzątanego mieszkania nie ma. Chcieliście Berkowicza to go macie ,a
czego więcej chcecie?” Więc przestali przewracać i wyprowadzili
męża. Prowadził go Sierszak z Brunem ,a za nimi szła policja.
Straszne to było dla nas. Zaraz w wielką sobotę rano poszłam z
córką o godzinie 5 -tej na komendę policji polskiej dowiedzieć
się o męża .T tam właśnie zastałam go siedzącego na ławie.
Słowa jego były :''Zosia ,oskarżył mnie Sierszak ,że jestem
komunistą .Och jakże chciałbym się jeszcze z Wami wrócić do
domu na Święta .''Z posterunku policji wyprowadzili męża do
gestapo ,tam osądzili jak domagał się Sierszak na karę śmierci..O
godzinie 5-tej wieczór z Wielką Sobotę wyprowadzili na kierchoł i
tam przy Sieraszaku rozstrzelali. Nie dość tego jeszcze groził, że
tak samo jak z mężem zrobi z córką moją Cecylią Berkowicz,
która miała wtedy lat 14. Przychodził po nią i żeby nie
sąsiedzi, którzy zawsze ostrzegali ją, by uciekła, tak samo
niewinnie zginęłaby. jak mąż mój z rąk szpicla Sierszaka
.Córkę wywiozła sąsiadka na wieś za Głowno do Popówka do
swojej rodziny i tam się ukrywała. A ja nocowałam co noc, to gdzie
indziej musiałam się tułać, pomimo ,że miałam swoje mieszkanie
,przez takiego bandytę .Sierszak nadal szukał córki. Nie
wiedziałam ,co czynić Poszłam do Komendanta policji polskiej i
zaczęłam go błagać ,by zrobił co ,aby Sierszak zostawił córkę
i mój dom w spokoju .Komendant wysłuchał mnie i kazał
policjantowi Trzebińskiemu przyprowadzić Sierszaka ,a mnie kazał
schować do drugiego pokoju .Trzebiński przyprowadził Sierszaka ,a
Komendant dał mu wytrzask po mordzie mówiąc :''K... jesteś czy
szpiclem? Co chcesz jeszcze od nich ,jeszcze mało ci krwi?'' i kazał
go wsadzić do piwnicy na cały dzień i noc. Później polska
partyzantka przesłała mu anonim ,żeby się szykował ,bo go
spytano ,żeby sobie zrobił rachunek sumienia. A on bojąc się ,by go zabili ,gdyż
wtedy ciągle zabijali takich jak Sierszak, uciekł do Prus i tak
przetrwał do tej pory. Aż wreszcie został złapany. Powinnam teraz
nie mieć litości, tak jak on tyle pozostawił wdów i sierot i nie
miał odrobiny serca .I ja właśnie apeluję do waszego rozsądku
jako żona rozstrzelanego i domagam się śmierci Sierszaka za
popełnione łotrostwa ,nie tylko na moim mężu ,ale też na tylu
innych ludziach .I domagam się śmierci jak najhaniebniejszej (...)
Świadek Anna Markusfeld
(…) mąż przed wojną zamawiał go
na zabawy organizacji PPS jako muzyka .Ponadto zachodził on do
kiosku mego napić się wody .W czasie wojny Sierszak nie stykał się
z nami, unikając nas wyraźnie .W wielką sobotę 1943 roku rano mąż
mój opowiedział mi ,że został ostrzeżony przez policjanta
polskiego Śpiewaka ,aby nie spał w domu ,gdyż Sierszak kazał go
aresztować (…) kilka godzin później ,funkcjonariusz ,Aleksander
Krasnodębski dokonał aresztowania męża ,dostarczając go do
aresztu(...)
Sprawozdanie oficera PUBP w Łowiczu
20 czerwca 1945 r. / Józef Studziński /
(…) Po przeprowadzeniu przeze mnie
śledztwa w sprawie Sierszaka Jana ,ur.17 .05 1900 r, w Łowiczu
,ustaliłem ,co następuje :
a. Sierszak Jan w roku 1943 jako agent
gestapo ,podczas swej zbrodniczej działalności wydał w ręce
gestapo dwóch obywateli polskich to jest: Berkowicza Franciszka ,Markusfelda Józefa ,którzy rozstrzelani zostali dnia 25.03.1943 r.
na żydowskim cmentarzu w Łowiczu.
b. Usiłował wydać w ręce gestapo
dalsze ofiary ,jak Berkowiczównę Cecylię ,córkę zamordowanego
,która prześladowana przez Sierszaka ,dzięki w porę otrzymanym
ostrzeżeniom ,uniknęła losu ojca ,ukrywając się przed
Sierszakiem ..
c. Sierszak Jan ,nosząc swastykę
,terroryzował Polaków ,zatrzymując im rowery oraz pobierając
mandaty pieniężne. Wieśniakom z okolic Łowicza odbierał masło i
inne artykuły, strasząc ich ,że jest gestapowcem .
Wobec powyższych faktów oskarżony
Sierszak Jan dopuścił się zbrodni z art. PKWN z dnia 31.08
.1944r.poz.16 (…)
21 czerwca 1945 r. PUBP w Łowiczu
przekazał zatrzymanego wraz z dokumentacją dochodzeniową do
dyspozycji prokuratora SSK w Warszawie ,a ten osadził podejrzanego
w areszcie śledczym Warszawa -Mokotów.
Akt oskarżenia
W dniu 11 października 1945 r. wice –
prokurator Henryk Kalinowski sporządził akt oskarżenia w
następującym brzmieniu:
(…) sprawa przeciwko Janowi
Sierszakowi ,oskarżonemu z art. Dekretu PKWN z dnia 31 sierpnia 1944
r .o wymiarze kary dla faszystowsko – hitlerowskich zbrodniarzy
(...)aresztowany od dnia 21 czerwca 1945 r.(...)
I. w roku 1943 w Łowiczu ,idąc na
rękę okupacyjnej władzy niemieckiej wydał w ręcę gestapo dwóch
żydów Franciszka Berkowicza ,Józefa Markusfelda w wyniku czego
obaj zostali przez żandarmerię aresztowani.
II. że w tym czasie i miejscu usiłował
wydać w ręce gestapo córkę Franciszka Berkowicza - Cecylię
,lecz celu swego nie osiągnął ,gdyż Berkowiczówna ostrzeżona
ukryła się .
III. W okresie okupacji niemieckiej w
Łowiczu ,idąc na rękę władzy okupacyjnej ,podając się za
Niemca rekwirował bezprawnie artykuły żywnościowe ludności
polskiej oraz nakładał mandaty – inkasując pieniądze ,które
sobie przywłaszczał .
Sprawa podlega rozpoznaniu przez
Specjalny Sąd Karny dla Okręgu Apelacyjnego w Warszawie(...)
W dniu 3 stycznia 1946 roku ,SSK na
Okręg Warszawski ,sąd postanowił przychylić się do wniosku o
przeniesienie rozprawy do Łowicza i zwrócił się do tutejszego
Sądu Grodzkiego z informacją ,że na 30 stycznia wyznaczono
posiedzenie wyjazdowe w sprawie Jana Sierszaka i prosił o
przygotowanie odpowiedniej sali i zaplecza .
29 stycznia z aresztu śledczego z
Warszawy - Mokotów przewieziono oskarżonego do Łowicza .
(...) 30 stycznia 1946 r., o godzinie 10 -Specjalny Sąd Karny na Okręg Warszawski z siedzibą w Łodzi ,na sesji wyjazdowej w Łowiczu rozpoczął rozpatrywanie sprawy przeciwko Janowi Sierszakowi w składzie :
Przewodniczący – Bolesław Diehl
Ławnicy – Bronisława Bojanowska i Czesław Szczepanik
Prokurator - Jerzy Korytkowski
Protokolant – Mieczysław Kutermankiewicz
Obrońca z urzędu – Antoni Nowak ... (...)
Obrońca wniósł wniosek o odroczenie
sprawy wobec niedostarczania wezwania świadkowi Stanisławowi
Więckowi oraz o dopuszczenie do rozprawy obecnych świadków :
Wiktorii Sierszak ,Bronisława Okoniewskiego i Franciszki Adamus Stefana Paciorek .
Wiktoria Sierszak:
(…) Miałam problemy z mężem, ponieważ dużo pił i po alkoholu dostawał ''białej gorączki''.W Wielka
Sobotę 1943 r. wyszedł z domu rano i wrócił około ósmej rano i
do wieczora leżał pijany...Po egzekucji Berkowicza i Markusfelda
,ja i dzieci urągaliśmy mężowi ,ale mąż nic nie mówił
,siedział tylko i dumał (…)
Bronisław Okoniewski :
(…) Sierszak już przed wojną często
bywał nietrzeźwy ,upijał się i wszczynał awantury .Raz widziałem ,gdy wrócił do domu
nietrzeźwy i zakrwawiony ,twierdząc ,że pobili go Żydzi(...)
Stefan Paciorek :
(…) Sierszak przychodził na
Bratkowice ,ja go zatrzymywałem rozmową ,lub wołałem na papierosa
,aby móc ostrzec Berkowiczównę. Nie widziałem jednak na pewno
,czy oskarżony przychodził po nią celem aresztowania (…)
Oskarżony :
(…) Żalu do Berkowicza nie miałem
,zrobiłem to chyba pod wpływem głupoty. Było to tak: przypadkowo
spotkałem na mieście Bruma ,gestapowca i jemu powiedziałem o
Berkowiczu. Razem z Brumem poszedłem do policji polskiej i w
towarzystwie tej policji oraz Bruma udałem się do Berkowicza
,którego zabraliśmy (…) a jeśli chodzi o okradanie
Polaków ,jeżeli to robiłem to musiałem być pijany. Od 1925 r.
chorowałem na kiłę .Leczyłem się prywatnie w Łowiczu u felczera
Knota i byłem raz w Warszawie u doktora Szumigaja .Cierpiałem na
zaburzenia umysłowe i dostawałem wprost obłędu jak sobie
wypiłem.(...) Agentem gestapo nie byłem. Możliwe, że po pijanemu
nosiłem swastykę i podawałem się za Niemca, ale na volksdeutscha
nie zapisałem się (...)
W mowie końcowej prokurator wnosił o
uznanie oskarżonego winnym wszystkich zarzucanych mu czynów oraz
zażądał dla oskarżonego kary śmierci. Obrońca oraz oskarżony
wnosił o sprawiedliwy wymiar kary.
Wyrok
Po naradzie sąd ogłosił sentencję
wyroku oraz pouczył oskarżonego,że przysługuje mu prawo do
złożenia wniosku o łaskę do Przewodniczącego Krajowej Rady
Narodowej.
Jan Sierszak został uznanym winnym
części zarzucanych mu czynów .
Za wydanie Franciszka Berkowicza w ręce
gestapo ,skazał na karę śmierci ,pozbawiając praw publicznych i
obywatelskich ,praw honorowych na zawsze oraz zarządził konfiskatę
całego mienia. Za okradanie Polaków i przywłaszczanie mienia
orzekł karę 4 lat .Od zarzutu wydania w ręce gestapo Józefa
Markusfelda oraz nachodzenia Cecylii Berkowicz ,celem wydania jej
Niemcom uniewinnił. .
W dniu ogłoszenia wyroku skazany Jan
Sierszak skorzystał z przysługującego mu prawa i złożył wniosek
o okazanie łaski i zamienienie kary śmierci na więzienie .
13 lutego 1946 r - Kierownik Nadzoru
Sądowego Ministerstwa Sprawiedliwości w piśmie z 5 lutego
poinformował sąd :
(…) Skazany Jan Sierszak na łaskę
nie zasługuje .Jedyną okolicznością łagodzącą jest fakt bardzo niskiego poziomu moralnego
oraz fakt ,że posiada żonę i dzieci(...) (…) Ob. Prezydent Krajowej Rady
Narodowej nie skorzystał z przysługującego Mu prawa łaski w stosunku do Jana Sierszaka, skazanego na karę śmierci wyrokiem Specjalnego Sądu
Karnego w Łodzi z dnia 30 stycznia 1946 r.(...)
Wyrok przez powieszenie wykonano 1
marca 1946 ,o czym mieszkańców Łowicza informował afisz koloru
różowego ,obwieszczający wykonanie wyroku.
2003 roku, Instytut Pamięci Narodowej
w Warszawie ,zaliczył Jana Sierszaka do ofiar reżimu
komunistycznego z lat 1944 – 1956 ,a także Fundacja ''Polska się
upomni ''zalicza J. Sierszaka jako ofiarę
komunistycznych represji .