![]() |
Dziś droga wojewódzka nr 707. |
Sąd w cytadeli warszawskiej w grudniu 1906 r. zakończył rozprawę w procesie bandy ,oskarżonej o szereg zbrojnych napadów i o zamordowanie na szosie pod Skierniewicami ś. p. Maryi Puławskiej ,usiłowanie zabójstwa dr. Stanisława Rybickiego i czynną napaść na Juliusza Koppa ,któremu zrabowano 1.316 rubli. Sąd skazał na śmierć przez powieszenie siedmiu mężczyzn i jedną kobietę. Nadto skazano na dożywotnie ciężkie roboty dwóch mężczyzn.
P. Okęcki, choć ranny i 62 lata liczący, podjechał wolantem do najbliższej zagrody włościańskiej, gdzie zawiadomił o napadzie i zarządził pościg za bandytami .Zarządzony wczas pościg zdołał ująć trzech bandytów. Czwarty, ranny, zbiegł.
Świat : pismo tygodniowe ilustrowane poświęcone życiu społecznemu, literaturze i sztuce. R. 1, 1906 nr 22
Kronika Sądowa :
W ciągu dwóch dni warszawski sąd okręgowy na posiedzeniu w cytadeli rozpoznawał sprawę bandy rozbójników, którzy w ciągu marca i maja r. b dokonali szeregu napadów w Warszawie i pod Skierniewicami. Na ławie oskarżonych zasiedli:
Florian Pruszyński(zwany „Florek"), Stanisław Szułowicz (zwany „Czerwony"), Władysław Basiński (zwany„Czarny"), Ludwik Anasiewicz (eks-kelner),Olga Urbanowiczówna („Odważna"), Antoni Kabat, Stanisław Głazowski, Adam Malinowski („Rzeźnik"), Jan Abel i Stanisław Zasion („Parasol").
Banda dokonała kilkunastu napadów, mianowicie:
- na mieszkanie Szlamy Wachtera przy ulicy Ogrodowej w Warszawie, bandyci pod groźbą rewolwerów zrabowali Wachterowi 37 rubli i zmusili go do wydania rewersu na 75 rubli.
- napadu na kantor Krajewskiego przy ulicy Ogrodowej w Warszawie; bandyci sterroryzowali buchaltera Muzolfa i zrabowali 671 rubli gotówką i 321 rb. wekslami.
- napadu na mieszkanie artystki Zuzanny Ostrowskiej przy ulicy . Trębackiej w Warszawie, pod groźbą rewolwerów napastnicy zrabowali 50 rubli.
- napadu na mieszkanie akuszerki Wandy Dobrowolskiej przy ul. Kruczej w Warszawie; zrabowano 1 rubla.
- napadu na mieszkanie Marii Jaworskiej, szwaczki, na Nowym Zjeździe w Warszawie, tutaj
nie zrabowano nic.
- napadu we wsi Andrzejowie na dom włościanina Witowskiego; zrabowano 464 rubli
- napadu na mieszkanie Józefy Rylowej i Heleny Janiszewskiej, zrabowano rubla.
- napadu na mieszkanie sołtysa Michała Klamry, we wsi Zieleniec, w po w. warszawskim; zrabowano 8 rb. w gotówce i 3 pudy szmalcu
- napadu na mieszkanie Henryka Finkielkrauta w Warszawie; zrabowano 3 ruble.
- napadu w lesie skierniewickim na Juljusza Koppa. zrabowano 1,316 rubli.
- napadu na przejeżdżającego przez skierniewicki las doktora Rybickiego ,nie zrabowano nic.
- napadu na obywatela ziemskiego Okęckiego i żonę obywatela ziemskiego, Puławską, pod Skierniewicami; Puławską bandyci zamordowali, Okęckiemu zrabowali pugilares z pieniędzmi.
Przed północą ogłoszono wyrok, skazujący na śmierć przez powieszenie:
25-letniego Stanisława Zasiona, 24-letniego Jana Abla, 19-letniego Adama Malinowskiego, 17-letniego Stanisława Głazowskiego,19 letniego Antoniego Kabata, 17-letnią Olgę Urbanowiczównę, 19-letniego Ludwika Anasiewicza i 19-letniego Władysława Basińskiego. Na roboty ciężkie dożywotnie skazano pozostałych dwóch członków bandy.- 20-letniego Stanisława Szułowicza i 33-letniego Floriana Pruszyńskiego .
Sąd postanowił zwrócić się do warszawskiego generała-gubernatora o złagodzenie kary Urbanowiczównie i Anasiewiczowi, którzy przyznali się do winy.17-letnia krawcowa Olga Urbanowiczówna, kochanka szefa bandy Stanisława Zasiona, była tak chętna do udziału we wszelkich napadach, że otrzymała od towarzyszy pseudonim „Odważna”. Swą odwagą robiła duże wrażenie na kolegach z bandy, do tego stopnia że jeden z nich, Ludwik Anasiewicz, oświadczył się pannie Oli ,a po otrzymaniu „kosza” , w odwecie wydał całą grupę policji i opowiedział o zdarzeniach w lasku Skierniewickim .
Świat : pismo tygodniowe ilustrowane poświęcone życiu społecznemu, literaturze i sztuce. R. 1, 1906 nr 50
— Zapewne wciągnięto panią do bandy podstępem—zagadnąłem.
— Nie — odrzekła z prostotą; — w roku zeszłym należałam do partii (wymieniła jedną z partyi skrajnych). Uśmiechała mi się „bojówka", do której należał i Zasion; z jednej partii przeszliśmy później do innej; po pewnych refleksjach przyślijmy do przekonania, że lepiej działać na własną rękę, no i zaczęliśmy „robotę".
— I nie żal pani było strwożonych pod wpływem gróźb rewolwerowych ofiar?
— Do wszystkiego przyzwyczaić się można...
— Prawdopodobnie będzie pani zamienioną kara śmierci na dłuższe roboty ciężkie.
— Można się i tam urządzić przy pewnym sprycie...
— Ale wątpliwym jest bardzo, aby zmieniono karę śmierci Zasionowi...
— EL.—uśmiechnęła się ironicznie i machnęła ręką...
Stan duszy takiej Anglicy nazywają: moral insanity...moralna choroba
„ślepota” moralna, niezdolność do rozpoznawania dobra moralnego i swoich moralnych obowiązków.
Ś. p. Maria z Suffczyńskich Pułaska zmarła dnia 10 Maja tragiczną śmiercią ręką zbrodniczą zadaną osierociwszy 4 drobnych dziatek i rodziców, których była jedyną a ukochaną córką.
Ś. p. Maria urodziła się w 1878 w majątku rodziców swych Ossa w powiecie Rawskim, odebrawszy staranne wykształcenie wyszła w 17-ym roku życia za mąż i mieszkała stale na wsi, zyskując w swej okolicy prawdziwą życzliwość i uznanie wielkimi zaletami serca i umysłu, gorącą pobożnością i umiejętnym wypełnianiem wszystkich obowiązków, jakie na niej ciążyły. Była też dzielną pracownicą na niwie ojczystej, była Polką nie tylko z miana ale przez gorące ukochanie kraju swego i ludu dla którego starała się robić wszystko, co tylko było w zakresie możliwości. Miała dużo inicjatywy, serca i umiejętności w pracy społecznej, należała do tych nielicznych osób, co umieją i chcą pracować dla innych. Społeczeństwo straciło w Śp. Marii jednostkę wybitną, a kółko ziemianek do którego należała członkinię gorliwą i niezastąpioną, to też żal serdeczny i gorący pozostanie na zawsze w sercach naszych; dowodem jego był niezwykle liczny orszak, do którego należała nie tylko rodzina ale sąsiedzi z pod strzech wieśniaczych, z plebanii i dworów.
W kółku Ziemianek Rawskich do którego ś. p. Maria należała powstał projekt uczczenia jej pamięci przez ufundowanie stypendium jej imienia.
Nie zginęła pamięć o Marii. W miejscu morderstwa, przy pomniku od czasu do czasu palą się znicze.
[droga woj.707]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz