Sprawujący władzę nad Generalnym Gubernatorstwem rezydujący na Wawelu doktor Hans Frank zażyczył sobie barwnego korowodu poddanych.
Święto plonów z czasem połączono z rocznicą proklamowania Generalnego Gubernatorstwa.(Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete) 26 października 1939 r.
Cel organizowanych przez Niemców uroczystości dożynkowych, był oczywisty. Miały odwrócić uwagę polskich mieszkańców Generalnego Gubernatorstwa od panującego na co dzień terroru okupanta: łapanek, masowych rozstrzeliwań, grabieży i kontrybucji.
Dożynki miały być według założeń Hansa Franka propagandową manifestacją jedności i rzekomej współpracy Polaków i Ukraińców z Niemcami w walce z bolszewikami.
W uroczystościach wzięła również udział delegacja rolników z powiatu łowickiego, reprezentująca dystrykt warszawski. Jak wspominał Paweł Workowski ze Złakowa Borowego do składu delegacji u gubernatora Franka, wyznaczył go wójt Jan Fabijański gminy Bąków.
Otrzymał wtedy polecenie odebrania z firmy nasienno-ogrodniczej Urlich w Warszawie kosza dożynkowego. Tam po wielu zabiegach dostał stary kosz, a w nim trochę jabłek i trochę innych owoców. Pan Workowski nie krył, że miał świadomość, jakie konsekwencje groziły jemu i rodzinie w przypadku odmowy wyjazdu.Wiedziały o nich też z pewnością pozostałe członkinie łowickiej delegacji: Józefa Ziółek ze Złakowa Borowego, Natalia Kołaczyńska ze Złakowa Kościelnego i Kucharek (imię niezn.)z Klewkowa.
Do Krakowa pojechali wszyscy koleją ubrani w stroje ludowe. Po przyjeździe byli podejmowani śniadaniem, natomiast obiad jedli w znanej restauracji Hawełka. Na Wawel udali się w asyście oficera gestapo z grupą rolników z innych dystryktów.
Hans Frank na koniec uroczystości zwrócił się do uczestników :
,, że on i Niemcy będą się modlili za rodziny delegatów i Polaków”.
Po uroczystości udali się do katedry wawelskiej, gdzie w krypcie św. Leonarda pomodlili się c przy sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego.
Ustalony program uroczystości przewidywał udział grupy 26. rolników z czterech polskich dystryktów GG oraz Ukraińców, reprezentujących utworzony po 1941 r. dystrykt galicyjski, czterech przedstawicieli ziemian oraz trzech delegatów Rady Głównej Opiekuńczej, z jej prezesem Adamem Ronikierem. Ten ostatni odmówił jednak zdecydowanie udziału w dożynkach, odpowiadając w ten sposób na rozpoczętą przez Niemców kilka dni wcześniej całą serię publicznych egzekucji ulicznych w Krakowie i Warszawie.
Dwa lata wcześniej ,posiedzenie rządu GG, 16 grudnia 1941
,,Jeśli wreszcie wygramy wojnę, to nie będę miał nic przeciwko temu, żeby z Polaków, Ukraińców i tego wszystkiego, co się wokół włóczy, zrobić siekaninę,, Gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwieszać plakaty, to w Polsce nie starczyłoby lasów na wyprodukowanie papieru na takie plakaty”, „Polska nie śmie nigdy więcej powstać!” – wywiad dla gazety Völkischer Beobachter, 6 lutego 1940.Hans Frank.
[ Zbiory :NAC ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz