Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 maja 2023

,,Tam stoi, jak ten byk!'' a gdzie....?





,,Przed karczmą ''
Józef Chełmoński

Polska tliła się cała w zgliszczach po potopie szwedzkim ,zarazy i bieda też zrobiły swoje . Wyzwolona nim powódź zniszczenia płynęła szerokim prądem, przelała się przez całą Rzeczpospolitą Obojga Narodów i nie ominęła także dóbr łowickich ,zwanych potocznie Ducatus Loviciensis (Księstwem Łowickim ),stanowiących uposażenie biskupstwa gnieźnieńskiego. Jak zamki, tak daleko więcej jeszcze dobra arcybiskupie zostały spustoszone częścią przez Szwedów ,częścią przez wojska polskie ,dokazujące zwykle najbardziej w dobrach duchownych ,jakoby w nieprzyjacielskim znajdowały się kraju .Wiele wsi zostało zupełnie ogołoconych z ludzi już to wojną ,już powietrzem morowym wygubionych ,budynki gospodarskie popalone ,grunta odłogiem leżące i chwastem zarosłe ,groble poniszczone ,nigdzie ani inwentarza ,ani zapasów ,ani austerii, ani gospody, zajazdu, domu gościnnego, miejsca, gdzie można było odpocząć po podróży, posilić się, czy też niekiedy  przenocować.


,,Po szczęśliwym ukończeniu sejmu warszawskiego ,arcybiskup Wacław Leszczyński udał się wprost do Łyszkowic ,gdzie kazawszy podczas nieobecności swojej z restaurować na prędze pałac tamtejszy w nim aż do śmierci stale rezydował ''

 W drodze powrotnej zatrzymał się w karczmie w Byczkach .
 
,,Po wojnie ze Szwedami nastała taka bieda ,że prawie wszystkie zwierzęta ze wsi powyzdychały .Tylko karczmarz Perski miał pięknego ,tłustego byka pasącego się na postronku przy ogrodzeniu karczmy ,naprzeciwko krzyża .Jechał któregoś dnia biskup i bardzo był zdrożny ,bo nigdzie gospody znaleźć nie mógł ,ponieważ wszystkie spalili Szwedzi. Nawet w Jeżowie żadne nie pozostały. Kiedy biskup wjechał do wsi ,zatrzymał się przy pierwszym obejściu gospodarza Wojciecha Kija. Sługa biskupa wbiegł do zagrody Kijów i zapytał Wojciecha:
,,Człowieku, powiedz ,gdzie  tu karczma ?''
Na to Wojciech wskazał palcem na drugi koniec wsi i powiedział :
,,Tam stoi ,jak ten byk!''
Biskup uradował się bardzo i pojechał do gospody. Ponieważ wizyta tak znakomitego gościa dodała karczmie prestiżu ,ta z roku na rok rozkwitała ,a karczmarz z radością powtarzał ,że sam biskup mówił ,że jego karczma stoi jak ten byk!''  

Ponieważ zamek łowicki ,zwykła prymasów siedziba ,od Szwedów i nie tylko, do szczętu spustoszony został ,równie jak wszystkie inne rezydencje arcybiskupie, a że od czasu do czasu wypadało Prymasowi być w Łowiczu ,kazał tam wystawić dom drewniany o parterze ,gdyż piętro dla ustawicznych cierpień podagrycznych wchodzić nie mógł ,i tam czasowo przemieszkiwał ,zaj­mu­jąc ró­wno­cześ­nie są­sie­dnie Łysz­ko­wi­ce i dwór skier­nie­wic­ki.  



 W dniu 4 wrze­śnia 1655 ro­ku załoga zamku łowickiego ,pod­da­ła się bez wal­ki. De­cy­zję o wpusz­cze­niu Szwe­dów pod­jął Hie­ro­nim Ra­dzie­jow­ski, któ­ry chcąc pod­li­zać się no­wej wła­dzy u­rzą­dził przy tej o­ka­zji wspa­nia­łe po­wi­ta­nie. Ta jed­nak nie za­mie­rza­ła w ja­kiś szcze­gól­ny spo­sób dbać o stan pry­ma­so­we­go gniaz­dka. W zwią­zku z na­si­la­ją­cą się woj­ną par­ty­zan­cką u­for­ty­fi­ko­wa­ła je, kil­ka­kro­tnie do­pro­wa­dza­jąc przy tym do po­ża­rów pu­sto­szą­cych zam­ko­we wnę­trza; spro­fa­no­wa­no ka­pli­cę, znisz­czo­no wspa­nia­łe on­giś o­gro­dy. Opusz­cza­jąc po­śpiesz­nie wa­ro­wnię w czer­wcu 1656 Szwe­dzi roz­sza­bro­wa­li ją, a nas­tę­pnie pró­bo­wa­li wy­sa­dzić w po­wie­trze. Dal­szych znisz­czeń do­ko­na­li miesz­kań­cy mia­sta, któ­rzy pod nie­o­bec­ność za­ło­gi sa­mi rzu­ci­li się do gra­bie­ży. Po­kój ze Szwe­cją nie po­pra­wił sy­tu­acji, bo­wiem już pięć lat póź­niej za­wią­za­ła się Ro­kosz Lu­bo­mir­skie­go - woj­na do­mo­wa kró­la ze zbun­to­wa­ną ma­gna­te­rią. W tym cza­sie Ło­wicz, bę­dą­cy for­mal­nie sie­dzi­bą pry­ma­sa, po­sia­dał za­ło­gę zło­żo­ną z sił kró­lew­skich. Wie­my, że w zwią­zku ze śmier­cią Wa­cła­wa Lesz­czyń­skie­go mo­nar­cha wy­słał or­dy­nans do ko­men­dan­ta Ło­wi­cza w oso­bie nie­ja­kie­go Gos­sa, aby po wy­pro­wa­dze­niu cia­ła god­nej pa­mię­ci Jmci Xdza bi­sku­pa gnie­źnień­skie­go za­mek ło­wi­cki za­my­kał i w nim wszel­ką o­stroż­ność za­cho­wał, to res­pe­ktem za­wie­ru­chy i za­mie­sza­nia ja­kie­go, któ­re przy ta­kich ak­tach zwy­kło się przy­tra­fiać.







MAKIETA ZAMKU XVII-WIECZNEGO ZE ZBIORÓW MUZEUM W ŁOWICZU

  ,,W Łyszkowicach  Prymas ,śledząc pilnie sprawy publiczne a szczególnej ostatnie wysilenia najeźdźców północnych tudzież nowe groźne ruchy Kozaków na Ukrainie których ugoda nie zadowoliła .Nareszcie dnia 11 grudnia 1659 - Polacy ,a dnia 19 tego miesiąca Szwedzi zdali deklaracje pokojowe i obydwie strony obrały sobie Oliwę na miejsce układów a termin do zjazdu pełnomocników na dzień 10 stycznia roku 1660 naznaczyły .Podczas rokowań pokojowych król z małżonką przebywał w Gdańsku ,a nie mogąc doczekać się ich końca w połowie kwietnia tegoż roku wybrał się do Warszawy, wstąpiwszy po drodze do Łyszkowic w celu nawiedzenia arcybiskupa ,,
Ostatnie wypadki w kraju i forsowne podróże podejmowane w celu zapobieżenia wojnie domowej pogorszyły stan zdrowia prymasa W. Leszczyńskiego tak dalece ,że do końca roku 1665 nie opuszczał Łyszkowic i wśród nieznośnych dolegliwości gasł widocznie na siłach. Przewidując bliski swój koniec ,spisał zawczasu testament i z wielką przykładnością na śmierć się gotował. Przyjąwszy z rąk Andrzeja Kluga ,Bernardyna ,długoletniego spowiednika swego Sakramenty święte ,na dniu 1 kwietnia roku 1666 o godzinie czwartej po południu przeniósł się do wieczności w ulubionych Łyszkowicach ,gdzie przez cały przeciąg siedmioletnich rządów arcybiskupich stale rezydował . 

Pochowany w kolegiacie Wniebowzięcia NMPi św. Mikołaja w Łowiczu



Opis Pałacu drewnianego w Łyszkowicach z 1768 roku



Opis Pałacyku nowo wymurowanego w Łyszkowicach z 1768 roku.




O karczmie w Byczkach ,przeczytamy w książce ,,Przy progu '' - autorstwa ,Kingi Doleżal Kijo i Cecylii Grzelka .  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...