7 marca 1876 r. Alexander Graham Bell złożył w United States of America , patent nr.174 465 znany jako "Improvement in Telegraphy"
Słowa wypowiedziane podczas pierwszej na świecie rozmowy Bella z asystentem Thomasem A. Watsonem brzmiały :
"Mr. Watson come here, I want you!"
(Panie Watson, proszę tu przyjść, potrzebuję pana).
Pierwsze proste aparaty telefoniczne pojawiły się w Polsce - będącej wówczas pod zaborami - ponad rok po opatentowaniu telefonu przez Bella. Zaledwie rok po rewolucyjnym wynalazku Bella ,odbyto pierwszą rozmowę w naszym kraju .Do rozmowy użyto trzech urządzeń ,dwa przywieziono z Berlina a jeden z warszawskiej fabryki aparatów telegraficznych Bernarda Petscha
9 grudnia 1877 roku o godzinie 22:30 Rozmawiali między sobą urzędnicy , p. Krajewski telegrafista ze Skierniewic i główny mechanik dróg żelaznych kolei Warszawsko-Wiedeńskiej Stanisław Prauss .
‘’A więc można rozmawiać ze osobą będąc w Skierniewicach nie opuszczając Warszawy.
Dowiodła tego próba telefonu, wczoraj o godzinie 10 i pół wieczorem odbyta na stacji telegraficznej drogi warszawsko - wiedeńskiej, — a której byliśmy
obecni. Po daniu sygnału, że osoby wyprawione do Skierniewic przystosowały już telefon, p. Praass rzucił kilka zapytań, na które otrzymał od pana Wessely'ego
ze Skierniewic stosowną odpowiedź.
Zawołał potem: .
— Niech mówi p. Krajewski — i p. Krajewski
dawał odpowiedzi.
— Proszę liczyć, rzekł następnie.
Przez telefon było słychać: jeden, dwa, trzy i t. d.
— Proszę wyliczać stacje drogi warszawsko wiedeńskiej
rzekł znowu p. Prauss, i oddał telefon autorowi niniejszego artykułu, który usłyszał cicho,
z dźwiękiem metalicznym wymienione wyrazy:
Pruszków… Ruda Guzowska... a po zapytaniu
„Czy pan Chmieliński jest w biurze" przejął własnemi
uszami idącą ze Skierniewic czysto i nader wyraźnie
wymawianą odpowiedź: „Chmielińskiego nie ma."
Potem p. Prauss przesyłał następujące zdania:
— Jeśli macie jakąś muzykę to zagrajcie.
Usłyszeliśmy w telefonie jakieś uderzenia w takt, ale muzyki niepodobna było odróżnić.
— Muzyki nie słychać, zawołał p. Prauss, proszę więc zmówić modlitwę Ojcze nasz.
i w telefonie dały się słyszeć wyrazy tej powszedniej modlitwy, które osoby zaproszone na próbę chciwym uchem chwytały. Oprócz tego wymieniono wiele innych jeszcze zapytań
i odpowiedzi, które jak najlepiej przekonały nas o możności przesyłania dźwięków mowy ludzkiej za pomocą elektryczności, nawet z punktów o 10 mil oddalonych.
Wprawdzie głos przesyłany jest słaby, twardy, metaliczny i jakby zza ściany przechodzący — ale to dopiero początek. Mamy dopiero telefony w zarodku, które tak się mają do telefonów jakie za lat kilka, za rok mieć będziemy, jak pierwsze żniwiarki lub machiny do szycia, do maszyn dzisiaj używanych. Chodzi tylko o zasadę, o podstawę; ulepszenia muszą
przyjść po licznych próbach, jakie się z budową telefonów dokonują.
Doświadczenie wczorajsze było wykonane w nader niekorzystnych warunkach.
Na drut telegraficzny, do którego telefony były przystosowane, przepływały ciągle prądy telegraficzne, z innych drutów, po których depesze przebiegały. Zdaje się, że przyczynę tego przypisać należy już to wilgoci, która uczyniła słupy telegraficzne dobrymi przewodnikami i pozwala prądom spływać z jednej linii na drugą, już też indukcji galwanicznej. Wskutek tego słychać było ciągle w telefonie pukanie przyrządów telegraficznych Morse'a. itd…’’
.Ówczesny zarząd kolei żelaznej uznał, że głosowy kontakt pomiędzy zawiadowcami stacji znacząco zwiększy bezpieczeństwo ruchu, a przekazywane telefonicznie informacje będą stanowiły bezcenne wsparcie dla osób zarządzających ruchem.
23 stycznia 1878 roku, po raz pierwszy na ziemiach polskich publicznie zaprezentowano, jak działa telefon. Eksperymentalna linia telefoniczna połączyła aparaty telefoniczne zainstalowane w cukierni Semadeniego w Ogrodzie Saskim oraz w warsztacie optyka Jakuba Pika przy ul. Niecałej. Odbyła się również próba transmisji koncertu muzycznego z Ogrodu Saskiego do budynku Zarządu Wodociągów przy ul. Dobrej na Powiślu.
„Onegdaj o godzinie 5 wieczorem wobec Prezydenta m. Warszawy jenerała Starynkiewicza i zaproszonych gości, powtórzono w kancelarii zarządu wodociągów przy ul. Dobrej próby z działań telefonu zbudowanego przez pp. E. Protasiewicza i S. Zielezińskiego (...)Próba odbyła się świetnie" - pisał w styczniu 1878 r. "Kurier Warszawski".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz