Środa 6 września - cieszyli się wszyscy, gdy na spadochronie przelatywał nad
nami strącony nad Łowiczem niemiecki pilot. Łowicz płonął, a nad pobliskimi
torami kolejowymi grasowały niemieckie messerschmitty.
,,Młodsze dzieci w tym i ja uciekaliśmy do babci i cioci do Przemysłowa. Byłem
wówczas w Przemysłowie z moją siostrą Marysią. Staliśmy za stodołą i
patrzyliśmy na wracające po bombardowaniu niemieckie samoloty. Wtem
ujrzeliśmy goniący ich polski myśliwiec. Trzy ostatnie samoloty leciały w
znanym trójkowym szyku - dwa samoloty z przodu i trzeci z tyłu. Nasz
myśliwiec zaatakował tuż nad nami ten ostatni samolot niemiecki. Trwała
wymiana ognia. My tylko wyglądaliśmy zza grubej topoli i ściskaliśmy kciuki,
żeby nasz zestrzelił znienawidzony szwabski bombowiec. Trwała walka.
Wreszcie zobaczyliśmy, jak nasz myśliwiec niemal usiadł na niemieckim
bombowcu. Poleciał dym z ogona messerschmitta, który spadł na pole Gajdów
w Złakowie Kościelnym w odległości około 2 km. Dopiero po zakończeniu
batalii wrześniowej rodziny ekshumowały zwłoki niemieckich pilotów. ''
6 września (środa) 1939 r.- sporadyczne ranem ataki przerodziły się w najcięższy falowy, nieprzerwany nalot na miasto .Zbombardowana i spalona została wschodnia i południowa strona Starego Rynku, część Końskiego Targu , cała wschodnia strona ulicy Warszawskiej, część ulicy 3 Maja, południowa część ulicy Zduńskiej, wschodnia strona ulicy Mostowej. Zniszczono wiele gmachów użyteczności publicznej, zakładów przemysłowych, domów mieszkalnych i zabudowań w całym mieście. Przed atakami samolotów nie chroniły budynku nawet znaki Czerwonego Krzyża. Zbombardowany został szpital św. Tadeusza, w którym zginęło wielu chorych i rannych oraz część personelu. Pacjentów i personel uciekających ze zburzonego i płonącego budynku ostrzeliwano z broni pokładowej. Celem ataków stał się ponownie dworzec kolejowy, który w znacznym stopniu zniszczono. Zbombardowane zostały tory kolejowe i wiele transportów, które zostały zatrzymane na stacjach Łowicz Główny i Zielkowice. Próby ratowania mienia czy gaszenia pożarów ze strony samorzutnie zorganizowanych oddziałów ratowniczych były udaremniane przez atakujące grupy samolotów myśliwskich. Obrona przeciwlotnicza z uwagi na swą nikłą liczebność została szybko wyłączona z walki.
Po tym największym w czasie kampanii wrześniowej nalocie na Łowicz, mającym charakter totalny, który zadał dotkliwe straty miastu i jego mieszkańcom, następowały już tylko naloty nękające wspierające wojska lądowe ,biorące udział w bitwie nad Bzurą .
{ starcie zbrojne, trwające od 9 do 22 września,największa bitwa kampanii polskiej 1939.}
9 września niemiecka piechota wchodząca w skład 8 Armii, wykonując rozkaz dowództwa Grupy Armii „Południe” wkroczyła do Łowicza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz