Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 6 lipca 2023

Z Łyszkowic do Warszawy -marzec 1941 rok

Łyszkowice 1940 r.

 ,,Seuchen-sperrgebiet ! Betreten - verboten,,

(,,strefa ograniczona epidemią! Nie wchodź,,-,,Obszar objęty ograniczeniami epidemicznymi! Wchodzenie - zabronione,,)

[Przez Urzędowego Lekarza zostało stwierdzone ,że nawet po krótkiej rozmowie z żydówką pewien wieśniak ,który już w międzyczasie zmarł ,został zarażony tyfusem .]

...Wjechaliśmy do obiecanego ,,raju,,? Żydówka ,którą wiozłem ,cały czas kłóciła się ze mną ,że za wolno jadę .Tak nie mogła doczekać się tej Warszawy... 

W 1940 roku w czerwcu lub lipcu ,Niemcy wydali rozkaz ,aby wszyscy Żydzi zamieszkujący w Łyszkowicach przebywali w jednym miejscu ,na jednej ulicy ,której połowę zagrodzili drutem kolczastym ,tam gdzie mieli swoją bibliotekę, należącą do sieci noszącej imię wybitnego pisarza I. L. Pereca. To miejsce nazywali gettem. Nie wolno im było samowolnie opuszczać tego miejsca. 


,,charakterystyczna opaska,,
Łyszkowice 1940 rok.

W 1941 roku Niemcy ogłosili ,że wszyscy Żydzi mają się stawić w Warszawie ,bo tam jest dla nich dużo miejsca i pracy. Wszyscy Żydzi mieli opuścić Łyszkowice do kwietnia .Uwijali się zatem wszyscy jak mogli ,żeby jak najszybciej stąd wyjechać .Prosili chłopów z okolicznych wsi, żeby ich do Warszawy (oczywiście odpłatnie) wozami zawieźli. Mnie też o to poproszono ,więc się zgodziłem .W marcu ,pamiętam, że to była niedziela ,pojechałem rano do Łyszkowic i pomogłem załadować się czwórce Żydów ( dwoje starszych i dwoje młodszych ).Wyjechaliśmy około dziesiątej przed południem .Około 14 dotarliśmy do Łowicza i tam w pobliżu starej rzeźni zrobiłem postój na popas konia ,bo do Warszawy był kawał drogi -około 100 km. W Łowiczu okazało się ,że jeszcze więcej wozów jedzie do Warszawy w tym samym celu. Ruszyliśmy w stronę Sochaczewa ,gdzie dojechaliśmy już w nocy .W Sochaczewie znów zrobiliśmy postój ,aby konie odpoczęły, po czym ruszyliśmy do Błonia .Było ciemno ,znów zrobiliśmy postój ,żeby konie nakarmić i dać im odpocząć ,bo ludzie mówili ,że do Warszawy jest jeszcze około 30 km. Żydówka ,którą wiozłem ,cały czas kłóciła się zemną ,że za wolno jadę .Tak nie mogła doczekać się tej Warszawy .Gdy ruszyliśmy z Błonia ,było już widno i tak powoli ,krok za krokiem zbliżaliśmy się do stolicy. Słonice już dobrze grzało, kiedy dojechaliśmy do miasta .Na jego granicy stała warta - chcieli przeprowadzić rewizję wozów ,ale Żydzi zrobili składkę i w ten sposób ,przekupując wartowników ,uniknęli przeszukania .Słońce już było na południu ,a końca jeszcze nie było widać .Wreszcie dojechaliśmy do bramy getta. Wartownicy zażądali łapówki ,na co Żydzi oczywiście byli przygotowani. Brama została otwarta .Wjechaliśmy do obiecanego ,,raju,,( takie wyobrażenie o getcie mieli Żydzi ,których wiozłem).Trudno opisać co tam zobaczyłem .Dzieci konały na ulicy ,a ludzi było tak dużo ,że trudno było przejechać .Jechaliśmy dalej ,bo moi pasażerowie myśleli ,że dalej będą czekać na nich z otwartymi ramionami ,ale zdziwili się ,że nikt się nimi nie interesuje i nie wychodzi na spotkanie .Im jechaliśmy dalej ,tym było gorzej, Moi pasażerowie postanowili zamieszkać w starym autobusie ,napotkanym po drodze. Pomogłem im wyładować zabrane rzeczy. Gdy zdejmowaliśmy worki z kartoflami ,jeden z nich się rozwiązał i ziemniaki rozsypały się na ziemię .Wtedy dzieci żydowskie ,przypatrujące się nowo przybyłym, rzuciły się na te ziemniaki i jadły je jak jabłka .Powiedziałem że potrzebna mi woda, aby napoić konie. Zaraz zjawiła się gromada dzieciaków z wodą ,w zamian oczekując chleba, bo zobaczyły ,że mam wielki bochen ,który na drogę upiekła mi matka .Rozdzieliłem cały ten chleb między głodne dzieci .Gdy wyjechałem z Warszawy ,była już szarówka .Do domu dojechałem we wtorek po obiedzie[...]




W okresie międzywojennym w Łyszkowicach mieszkało około 550 Żydów ,zajmowali się głównie rzemiosłem i drobnym handlem. Po wybuchu II wojny światowej do Łyszkowic przybyła też dość znaczna liczba żydowskich uchodźców głównie z Łodzi, Zgierza ,Brzezin Aleksandrowa Łódzkiego, Aleksandrowa Kujawskiego. W maju, czerwcu i lipcu 1940 roku, Niemcy utworzyli getta w powiecie łowickim (Łowicz, Łyszkowice, Głowno , Kiernozia, Bolimów Skierniewice).

Do formalnego tworzenia getta warszawskiego Niemcy przystąpili w sierpniu 1940 r. Podstawą było rozporządzenie generalnego gubernatora Hansa Franka z 13 września 1940 r. oraz wydane przez niego przepisy karno-wykonawcze. Na ich podstawie powstały na przełomie 1940 i 1941 r. odizolowane dzielnice. W dzielnicy żydowskiej koncentrowano wypędzanych mieszkańców okolicznych miasteczek. 2 października 1940 r. dekretem gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera formalnie utworzono warszawskie getto. Przygotowywano je już w lutym 1940 r., a już w kwietniu 1940 r. rozpoczęto budowę pięciometrowego muru. Zamknięcie dzielnicy nastąpiło w listopadzie 1940 r.




,,Roczniki Łowickie tom VII,, 2010 rok.

Józef Szymajda ps.,,Sosna,, por. rezerwy ,pracownik cukrowni w Łyszkowicach na stanowisku maszynisty kolejki wąskotorowej .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...