Zdjęcie z końca XIX w. Fotograf: Jan Mieczkowski.
Nazwał ją Sabedianą, gdyż była mądra jak ,Królowa Saba i piękna jak Diana.
[...]Dziewięć mil od Warszawy leżą Skierniewice, ongi wieś należąca do dóbr arcybiskupów gnieźnieńskich, w 1463 roku zamienione na miasto, dziś wcielone do Księstwa Łowickiego. Po otwarciu drogi żelaznej, Skierniewice, będąc węzłową stacją drogi Wiedeńskiej i Bydgoskiej, wzrosły i zaludniły się. Skierniewice posiadają wspaniały pałac z prześlicznym parkiem, gdzie w r. 1884 odbył się zjazd trzech Monarchów. W ogóle jest to miejscowość bardzo ładna, zabudowana gustownie willami zamożnych warszawian, szukających tam wypoczynku w lecie[...]
Wieczorową porą w okolicy stawu, w parku za torami kolejowymi, ukazuje się postać dziewczyny w stroju z dalekiego wschodu. Najstarsi mieszkańcy Skierniewic opowiadali o figurce pięknej dziewczyny w powiewnych szatach znajdującej się w pocz. XX wieku na wysepce niewielkiego stawu w pobliżu willi Aleksandria. Rzeźba została zniszczona i leży gdzieś na dnie stawu. Figurka symbolizowała młodą Czerkieskę przywiezioną do Skierniewic w latach 80 - XIX wieku przez feldmarszałka Aleksandra Bariatyńskiego, który w nagrodę za zwycięski podbój Kaukazu, otrzymał od cara w bezpłatną dzierżawę dobra skierniewickie. Książę, sprowadzając się do skierniewickiego pałacu, przywiózł ,,brankę wojenną' 'której na imię było Nina . Willa, wybudowana w 1841 roku przez Idźkowskiego, znanego architekta Warszawy, zwana była willą Aleksandria albo potocznie pałacykiem myśliwskim, gdyż przeznaczono ją dla adiutantów carskich, którzy stąd wyjeżdżali na polowania.
„Miałam na imię Nina, ale książę Aleksander zdecydował inaczej i rzekł, iż pięknością królowej Sabie dorównuję, a zgrabnością – bogini rzymskiej – Dianie. Tedy razem na mnie woła Sabediana”
Tę cud piękności dziewczynę nacji czerkieskiej umieścił Aleksander jako swoją faworytę w willi na skraju parku. Piękną Czerkieskę Ninę nazywano w mieście Cyganichą.
Dziewczyna pochodziła z wysokich gór Kaukazu. Ojciec jej był bogaczem, posiadał ogromne winnice na stokach gór nad rzeką Terek. Nina była dziewczyną wykształconą. Potrafiła czytać i pisać, mówiła po francusku. Była dziewczyną dumną i szczęśliwą do czasu, gdy do ich domu zawitał ze swoimi wojskami książę Bariatyński. Zachwycony urodą dziewczyny, wódz wojsk rosyjskich porwał ją. Nina stała się jego niewolnicą i łupem wojennym. W ostatniej chwili stary sługa zdążył po kryjomu przekazać dziewczynie kindżał od ojca, którym wedle tradycji, powinna popełnić samobójstwo. Honor czerkieski nie pozwalał by obcy mężczyźni zobaczyli twarz niewiasty, a cóż dopiero gdy stała się branką. Dziewczynie zabrakło odwagi i tym sposobem znalazła się w niewoli w Skierniewicach. Książę zabrał jej nie tylko cześć ale i imię. Bariatyński zadecydował, że Nina, dorównująca mądrością królowej Saby, a pięknością bogini rzymskiej Dianie, nazwana zostanie Sabedianą.
Aleksander III Romanow car Rosji, król Polski i wielki książę Finlandii, podczas pobytu w Skierniewicach, zachwycił się piękną branką, proponując Bariatyńskiemu odkupienie dziewczyny w zamian za przedłużenie dzierżawy dóbr skierniewickich.
Legenda głosi, że popełniła samobójstwo przebijając się kindżałem przywiezionym z rodzinnych stron. Do dziś słychać ciche dzwoneczki, dźwięk jej licznych bransolet, a niektórzy mieszkańcy, skracający sobie drogę z dworca kolejowego na Sobediany przez park, widują ducha pięknej ,,Branki'' , której na imię było Nina a może Elżbieta ?
1870 roku feldmarszałek Aleksander Bariatyński otrzymał w dożywotnie użytkowanie majątek w Skierniewicach od cara Aleksandra II ,w tym i Willę „Alexandria” (Pałacyk Myśliwski) w którym zamieszkał z żoną ,gruzińską księżniczką Elżbietą Dimitriewną Orbeliani-Dżambakur ,nie była wysoka, raczej zwykłej postaci, o bardzo wyrazistej twarzy w kaukaskim typie.
W Skierniewicach Bariatyńscy żyli w iście królewskim stylu.
Organizowali bale, kosztowne uczty na cześć Cara ,który ich odwiedzał .Wiosną i latem polowanie na bażanty i kuropatwy, jesienią na jelenie i dziki.
Sielanka trwała do 1879 roku gdy feldmarszałek Aleksander pożegnał się z tym światem a gruzińska księżna Elżbieta pozostająca bez środków do życia ,zamieszkała w posiadłości rodziny Bariatyńskich koło Kurska, mieszkała tam aż do swojej śmierci w 1899 roku ,gdzie na każdym kroku wypominano jej skandal , który towarzyszył małżeństwu Bariatyńskim.
W 1854 roku Elżbieta poślubiła Włodzimierza Dawidowa, adiutanta szefa sztabu wojsk feldmarszałka Aleksandra .9 lat później ,pięć dni po rozwodzie z Dawidowem ,ucieczce za granicę w Brukseli odbywa się cichy ślub Elżbiety i Aleksandra ,poprzedzony kilka dni wcześniej pojedynkiem obu panów.
Front pałacyku wypełniał podjazd reprezentacyjny obsadzony drzewami. Nieopodal podjazdu umieszczono kamień z powitalną inskrypcją w języku francuskim:
„Wszystko Was tutaj wita:
łąki, piękne gaje,
Świeża zieleń, woń kwiecia,
szemrzące ruczaje.
Ławka na nie nazwane zaprasza
marzenia.
Jedno drzewo owoc daje, a drugie
użycza Wam cienia
Lecz żaden z tych przedmiotów mówiących
nigdy nie odkryje
jak dusza w przyjaźni wierna
pod tym dachem żyje”.
Willa „Alexandria” wybudowana została przez budowniczego pałaców cesarskich w Księstwie Łowickim − Adama Idźkowskiego w latach czterdziestych XIX w. Źródła historyczne podają dwie daty: 1841 r. –1846r. Początkowo Car sam w nim zamieszkiwał, następnie mieszkali tam adiutanci syna Mikołaja I, Aleksandra II, stąd nazwa Willa Aleksandria. Często zatrzymywali się tam goście przybywający na polowania, dlatego inna popularna do dzisiaj nazwa to pałacyk myśliwski. Przy okazji budowy kolei, również na polecenie cara, Adam Idźkowski powiększył park, tworząc jedno z najbardziej malowniczych założeń parkowych w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz