Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie .
Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do katedry na Wawelu w Krakowie w czerwcu 1927 roku było największym państwowym widowiskiem w okresie międzywojennym. Historycy twierdzą nawet, że ani wcześniej, ani później Polska czegoś takiego nie widziała...Nie mogło na tej uroczystości zabraknąć przedstawicieli Księstwa Łowickiego reprezentowanych przez parafian z Godzianowa powiatu skierniewickiego .
Delegacja Księżaków pod przewodnictwem Adama Petryny z Zapad -Warszawa
„Bo królom był równy…”.
Powrót Słowackiego rozpoczął się 14 czerwca 1927 roku na paryskim cmentarzu Montmartre. Następnie prochy przewieziono do polskiego kościoła, w którym odbyło się nabożeństwo żałobne. Po nim kondukt udał się, przez centrum Paryża, do polskiej ambasady, gdzie nastąpiło wystawienie trumny dla publiczności. Następnego dnia w porcie w Cherbourgu trumna została przeniesiona na okręt transportowy ORP „Wilja”,jednostka wraz ze szczątkami Juliusza Słowackiego wypłynęła w podróż do ojczyzny. Do Gdyni statek przybył 20 czerwca. Pokład ORP „Wilja” przez cztery godziny był udostępniony dla obywateli. Wieczorem trumna została przeniesiona na torpedowiec „Mazur”, na pokładzie którego przybyła do portu w Wolnym Mieście Gdańsku. Z uwagi na dominację ludności niemieckiej w mieście, widowisko było symboliczną demonstracją obecności oraz siły Rzeczypospolitej, która przez zachodnich sąsiadów była przedstawiane jako „państwo sezonowe”. Na Westerplatte trumna ze szczątkami została przeniesiona na... statek wiślany „Mickiewicz” i popłynęła w górę Wisły, kierując się do Warszawy. Statek z prochami poety zatrzymał się w paru miastach leżących wzdłuż Wisły, m.in. w Grudziądzu, Toruniu, Włocławku, Płocku i Wyszogrodzie.26 czerwca „Mickiewicz" przycumował do przystani wiślanej przy Moście Poniatowskiego w Warszawie. Trumnę witali przedstawiciele władz państwowych, Sejmu, literaci i dziennikarze i oczywiście Księżacy z Księstwa Łowickiego oddając w ten sposób hołd Wielkiemu Wieszczowi nie tylko w Warszawie ale towarzyszyli Juliuszowi Słowackiemu do samego Krakowa ,gdzie urna z prochami została złożona wawelskiej krypcie.
"A ludzie szli i szli, a stos kwiatów rósł i rósł".
Nazajutrz w archikatedrze odbyło się nabożeństwo żałobne odprawione przez kardynała Aleksandra Kakowskiego w asyście biskupa polowego Stanisława Galla i wyższego duchowieństwa, w którym udział wziął m.in. prezydent Mościcki. Po mszy trumna została odprowadzona na Dworzec Główny, gdzie czekał pociąg specjalny, który miał przetransportować szczątki poety do Krakowa. Specjalny pociąg nr 205 w składzie dwóch wagonów bagażowych dla składania wieńców, czterech pulmanowskich i salonki nr 19, w której znajdowała się trumna ze zwłokami Juliusza Słowackiego , zatrzymał się w Skierniewicach ,( 5 minut) Koluszkach,( zwolnił bieg) Piotrkowie Trybunalskim (8 minut) , Radomsku, Częstochowie (8 minut), Zawierciu, Sosnowcu i Katowicach. Mijając inne większe stacje zwalniał bieg, by umożliwić mieszkańcom uczczenie powrotu Słowackiego do Ojczyzny. W Krakowie na prochy poety, które do dawnej stolicy Rzeczypospolitej przybyły o 20.50, czekały tłumy w tym również Księżacy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz