Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 września 2024

Jak Czarniecki do Łowicza , przed szwedzkim zaborem ....(1655 -1656 r.)

  

/Jan Gumowski -rysunek z roku 1938 

Widok zamku łowickiego na przełomie XVI l XVII  /  

Stefan Czarnecki a ziemia Łowicka  na której po raz pierwszy skrzyżował swą broń ze Szwedami.

Po kapitulacji 25 lipca 1655 roku wojsk polskich pod Ujściem, armia szwedzka bezpiecznie mogła ruszyć z dalszą ofensywą przez Koło - Łęczycę - Łowicz w kierunku Warszawy. Król Jan Kazimierz wyznaczył na miejsca koncentracji wojsk koronnych Zgierz, Łowicz i Łęczycę. W tym rejonie działał oddział Stanisława Czarneckiego, który jako jedyny odnosił niewielkie sukcesy w roku 1655. 

Część polskiej szlachty uważała, że Karol Gustaw będzie lepszym królem, niż jego mało popularny kuzyn Jan Kazimierz i zaproponowała mu koronę. Było to pretekstem do rozpoczęcia drugiej wojny północnej, której polski epizod nazywany jest Potopem Szwedzkim.

Najazd Karola X Gustawa na Polskę rozpoczął się w  lipcu 1655 r. Ale zagrażającego  całej Polsce niebezpieczeństwa nie zdawano sobie wówczas sprawy nie tylko w Łowiczu, lecz nawet w Warszawie. Uważano bowiem, że Szwedzi dojdą najdalej do Poznania . Jeszcze w przededniu kapitulacji  szlachty wielkopolskiej pod Ujściem „ wszyscy żyli w Warszawie tak, jak gdyby  nigdy nic nie słyszeli o Szwedach", pisał ze stolicy Hcverbeck do elektora brandenburskiego, Dopiero po utracie Poznania zapanowała powszechna trwoga. Jan Kazimierz naradzał się w Warszawie z prymasem Andrzejem Leszczyńskim, kanclerzem wielkim  koronnym Stefanem Korycińskim i senatorami. Jedni byli zdania, że należy zwołać szlachtę do stolicy i „tutaj czekać nieprzyjaciela" i „fortuny z nim spróbować", ale inni, wraz z prymasem, dowodzili, że król powinien opuścić stolicę i udać się do pospolitego ruszenia, stojącego w pobliżu Łęczycy, bądź szukać bezpieczniejszego schronienia w obronnym zamku łowickim, położonym wśród licznych odnóg Bzury i niedostępnych moczarów. 

Zamek -Łowicz 

Król opuścił Warszawę dn. 18 sierpnia 1655 r., z gwardią jazdy i niemieckich dragonów zostawiając w stolicy bardzo szczupłą załogę, liczącą zaledwie 200 łudzi. Stefan Czarniecki, który „wielkie miał imię w Polsce i w Krymie" towarzyszył Janowi Kazimierzowi i zatrzymał się z nim na zamku w Łowiczu. Zamek, świetnie ufortyfikowany bastionami, był bardzo trudny do zdobycia. Załoga zamkowa nie posiadała jednak dostatecznej artylerii i wystarczających zapasów amunicji. Do tego obsługa dział była niedoświadczona i  niewyćwiczona . Samo zaś miasto, pozbawione obronnych murów, stało otworem dla wroga. Prymas radził teraz królowi, aby opuścił Łowicz. Pospolite ruszenie łęczyckie i sieradzkie oświadczyło, że nie ono do króla, lecz król do niego powinien się udać. Toteż po naradzie wojennej, w której brał udział i Stefan Czerniecki. postanowiono opuścić Łowicz. Jan Kazimierz ze Stefanem Czarnieckim, senatorami oraz wojskiem ustąpił z miasta 24 sierpnia. w dniu św. Bartłomieja i udał się do Bielaw, a stąd do Piątku. Tymczasem na początku września Karol Gustaw zbliżył się do obozu polskiego i niebawem zajął Sobotę. Król szwedzki wysłał  wówczas w stronę Łowicza i Warszawy 1000 jeźdźców pod dowództwem palatyna Pllipa Sulzbachu. Wojska polskie uderzyły zaraz na palatyna i zmusiły go do odwrotu. W tej jednak chwili   nadeszły  Filipowi Sulzbachu z pomocą oddziały szwedzkie, dowodzone przez. gen. Roberta Duglasa. Polacy musieli się cofnąć. Potyczki pod Sobotą miały miejsce 2 i 5 września 1655 r„ Wówczas to Stefan Czarniecki uderzył na tabor nieprzyjacielski i wyciął 100 Szwedów. Tutaj pod Sobotą rozpoczął Czarniecki walkę ze Szwedami. 

Liczył  wówczas 56 lat.


Robert Douglas (sztych J. Falcka, 1651)

1 września 1655 roku armia Karola  X Gustawa króla Szwecji dotarła do Kutna, tu Gustaw otrzymał wiadomość, że w nie odległym Piątku, znajdują się wojska Jana Kazimierza. Rankiem 2 września armia Gustawa skierowała swe wojsko w kierunku  Soboty, by przekroczyć w tym miejscu bagna nad Bzurą i wyjść na tyły polskiego obozu rozłożonego pod Piątkiem. Przeprawę Szwedów opóźniła Chorągiew husarska koronna Stanisława Koniecpolskiego atakując przednią straż przeciwnika. Ponieważ Szwedów nie udało się zatrzymać, Koniecpolski drugi raz spróbował zatrzymać  wojska szwedzkie pod czas  przeprawy przez bagna pod Bielawami. Przybycie wieczorem dalszych sił szwedzkich zmusiło jazdę Koniecpolskiego do wycofania się pod Piątek, gdzie znajdował się obóz polski. Jan Kazimierz widząc przeważające siły nieprzyjaciela, nakazał odwrót.


Hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski herbu Pobóg. Stan liczebny tej chorągwi  wynosił 250 koni.

Wojska polskie opuściły obóz i skierowały się do Krakowa. Komendantem załogi krakowskiej mianował król Stefana  Czarnieckiego, którego odwagę i dzielność ocenił należycie pod Sobotą.




 Dawna karczma w Sobocie z podcieniami Autor: Marek Gawęcki . Cyfrowe Archiwum im. Józefa Burszty

Karol Gustaw, po krótkim  zatrzymaniu się w Walewicach, zajął Łowicz, który poddał się bez najmniejszego oporu. Carolus Gustawus König von Schweden, zwiedził miasto i kolegiatę, uwolnił jeńców moskiewskich, którzy byli uwięzieni na zamku, zostawił załogę, kazał wzmocnić zamek i ruszył w towarzystwie Hieronima Radziejowskiego, zdrajcy, wroga kraju i banity, przez Mysłaków, Bolimów, Sochaczew, Szymanów, Błonie, Ożarów do Warszawy, która dobrowolnie poddała się w środę  8 września. Zostawiona załoga tak się rozpasała na wszelkie bezprawia, iż wypędzała mieszkańców z domów, nakładała kontrybucję, łupiła i burzyła kościoły. Ofiarą tego zniszczenia padł kościół bonifratrów i św. Jana ze szpitalem i kaplicą św. Krzyża, które prawie z ziemią zrównano; kościół dominikanów został znacznie uszkodzony w swych murach, a kolegiata, świeżo wówczas postawiona – sprofanowana i ogołocona z bogactw. 

Rok 1656 był niezbyt pomyślny dla Szwedów.

W lutym 1656  roku Stefan Czarniecki zamierzał zająć Łowicz. Było to po powrocie Jana Kazimierza do Polski, konfederacjach i dzielnej obronie Jasnej Góry. Tymczasem Karol Gustaw opuścił Prusy, przeszedł Wisłę pod Wyszogrodem i stanął w Łowiczu dnia  - 7 lutego. Król szwedzki, dowiedziawszy się na zamku, że Czarniecki, nie wiedząc o jego tutaj pobycie, pragnie zająć Łowicz, opuścił dnia 12 lutego gród Prymasowski i ruszył w kierunku Rawy i Radomia. Dnia 17 lutego przeszedł po lodzie Wisłę. Nazajutrz doszło pod Gołębiem do utarczki ze Stefanem Czarnieckim, który poniósł nieznaczną klęskę. Karol Gustaw, po zajęciu Lublina, Jarosławia, Przemyśla, znalazł się w krytycznym położeniu, w widłach Wisły i Sanu. Brat króla szwedzkiego generalissimus Adolf Jan, rezydujący wówczas w Warszawie, wysłał mu na pomoc 3000 żołnierzy, pod dowództwem Fryderyka margrabiego von Baden Durlach. Czarniecki i marszałek wielki koronny Lubomirski ruszyli zaraz na Fryderyka i zadali mu stanowczą klęskę w dn. 7 kwietnia 1656 r. pod Warką .Szwedzi uciekali do Czerska i do Warszawy, gdzie schroniło się ich zaledwie około 500. Podjazdy polskie docierały do Łowicza, wywołując panikę wśród szwedzkiej załogi zamkowej .



Zamek łowicki za arcyb. Stanisława Karnkowskiego (fragment planu Łowicza z dzieła G. Brauna). 

Stefan Czarniecki zamierzał z Warki udać się do  Wielkopolski, aby wesprzeć ruch powstańczy. Rada Wojenna przyjęła plan Czarnieckiego. W tym czasie, kiedy już wojsko „pod Łowicz ruszyło się" nadeszła wiadomość, że płk. szwedzki Izrael, na czele 1200 jeźdźców opuścił Łowicz, ciągnąc z sobą bardzo wiele wozów, napełnionych łupami -samego złota i srebra wieziono podobno na 12 wozach? Szwedzi chcieli dostać się do Warszawy. Tymczasem Czarniecki wysłał zaraz naprzód kilka lekkich chorągwi i sam ruszył z resztą wojska. Szwedów, uciekających ze zrabowanymi skarbami, zmuszono do odwrotu.25 sierpnia 1656 r. wojska  hetmana Czarnieckiego pobiły i odebrały im tę zdobycz wycięły pod Łowiczem potężny oddział szwedzki liczący 1500 żołnierzy. Z pogromu uszło podobno tylko 30 rajtarów. Szwedami dowodził generał major Hans Böddeker.  W czasie bitwy Czarniecki został postrzelony w nogę i aż przez dwa miesiące musiał leczyć ranę. Na zamku schronił się pułkownik Izrael. Żona płk. Izraela dostała się do niewoli. Jeden z Polaków namawiał pułkownikową, aby skłoniła swego męża do kapitulacji, tłumacząc jej, że wolność odzyska tylko wtedy, kiedy podda się zamek łowicki. Żona Izraela „równej urody jako i nieustraszonego serca" odrzuciła tę propozycję, oświadczając, że więcej ceni sławę swego męża niż wolność i życie, Rycerski Czarniecki, „ Wielbiąc to męstwo w pici słabej ", okazywał jej szczególne względy i odesłał ją na zamek. Z Łowicza ruszył Czarniecki do Wielkopolski. Zamku łowickiego nie oblegano, gdyż zajęłoby to zbyt wiele czasu.

Zamek łowicki , w którym Szwedzi siedzieli blisko dwa lata i wytrzymywali dwa oblężenia, był w okresie „potopu" ważnym ogniwem łańcucha węzłów komunikacyjnych, ufortyfikowanych, obsadzonych i nawzajem się wspierających. 

W czerwcu 1657 r. Szwedzi :

''obawiając się aby to miejsce przez nich tak potężnie ufortyfikowane działami ,prochami i  ludźmi dobrze opatrzone w  ręce naszych nie przeszło, wszystką tę tak znaczną fortecę prochami ,petardami zrujnować  kazali ''

- czytamy w lustracji zamku z 1665 r. (Archiwum kapitulne w Gnieźnie). 


Bitne ale niekarne oddziały polskie w liczbie 30 000 tys, zajmując Łowicz , splądrowały biedne miasto, złupione niemal zupełnie przez Szwedów. Chłopi, którzy szli za wojskiem, również dopuszczali się licznych nadużyć w grodzie prymasowskim, liczna  ta czereda włościan, którzy, mając pola przez nieprzyjaciół zniszczone, w rabunkach i rozbojach utrzymania życia szukali. W tem  ostatnim nieszczęściu miasto straciło nie tylko mienie, które rabusie unieśli ze sobą, ale uległo zupełnemu zniszczeniu: wszystkie okna były powybijane, wszystkie zamki i okucia powyrywane i też zabrane. Zaledwie ta plaga przeminęła, kiedy pobity w Prusach Rakoczy, sprzymierzeniec króla szwedzkiego, uciekając do Siedmiogrodu, na Łowicz drogę obrócił, a nie znalazłszy w mieście żadnego łupu, najsrożej nad jego mieszkańcami pastwić się zaczął. Łowiczanie, uchodząc przed srogim nieprzyjacielem, zbici i poranieni chronili się w okolicznych lasach, gdzie ich głód i wskutek tego rozwinięta zaraza nieustannie dziesiątkowały, tak iż przy życiu została tylko mała ich liczba, podobno czwarta część dawniejszej ludności. W r. 1657 nieprzyjaciel opuścił miasto, ale mało kto już pod dach swój wrócił,. Nie pomógł w tym nawet przywilej wystawiony przez Jana Kazimierza  ,uwalniający mieszczan od podatków ,,po potopie szwedzkim''



od Łowicza 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...