Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 września 2024

Pierwsza '' Księżna Łowicka'' - Księstwa Łowickiego z mocy ukazu 1820 r.

 


Słup graniczny ustalający granicę Księstwa Łowickiego.
(do naszych czasów przetrwały dwa.) 

W Polsce przedrozbiorowej nazwa "księstwo łowickie"  (łac. Ducatus Loviciensis)  była używana jako nazwa zwyczajowa dóbr arcybiskupów gnieźnieńskich. Stała się nazwą urzędową po nadaniu jej przez cara Aleksandra I, który na nowo stworzył "księstwo łowickie" i nadał tytuł "księżnej łowickiej" żonie swojego brata, wielkiego księcia Konstantego.
Całe archiwum Administracji Księstwa Łowickiego spłonęło w Warszawie w 1944 r.; ocalały jedynie 23jednostki archiwalne . Są to akta rachunkowe dot. przychodów i rozchodów kasy Księstwa oraz korespondencja w sprawach administracyjnych. Wśród akt znajduje się ponadto opis majętności  Sielce z 1821 r., z okazji jej przejścia na własność w. ks. Konstantego i jego żony Joanny Grudzińskiej .


Pierwsza '' Księżna Łowicka'' Joanna Barbara   -Łowicka -Romanowska - h. Grzymała  


Dobra Księstwa Łowickiego arcybiskupów gnieźnieńskich przeszły po rozbiorach w ręce rządu pruskiego. Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego cesarz Napoleon nadał je w czerwcu 1807 r. na zasadzie donacji marszałkowi Ludwikowi Davoust’owi. Administracją dóbr łowickich zajmował się z jego polecenia ks. Gley. Wraz z klęską Napoleona dobra te w 1814 r. przeszły drogą konfiskaty w zarząd Izby Administracyjnej i wcielone zostały do dóbr koronnych. Bezpośredni zarząd nad ziemiami Księstwa sprawować miała Komisja Rządowa Dóbr i Lasów. Na mocy dekretu cara Aleksandra I z 4 lipca 1820 r. część dóbr Księstwa Łowickiego znalazła się w rękach W. Ks. Konstantego, naczelnego wodza Wojska Polskiego, jako nagroda za zasługi, położone podczas reorganizacji wojska Polskiego.
Nowy ''Wódz ''zasłynął z wybuchowego temperamentu, sadystycznej wręcz lubości w prowadzeniu wielogodzinnych, wycieńczających żołnierzy musztr. Chętnie używał przemocy wobec podkomendnych. Nadając dobra Łowickie swemu bratu, cesarz Aleksander I przywrócił im oficjalną dawną nazwę  '' Księstwa Łowickiego,'' nadawaną mu przez dawniejszych posiadaczy prymasów, tytułujących się w ostatnich wiekach istnienia Rzeczypospolitej książętami łowickimi. Współwłaścicielką dóbr łowickich na mocy ukazu 1820 r. stała  się małżonka wielkiego księcia Konstantego, która otrzymała tytuł księżnej Łowickiej.  W związku z tym nadaniem car upoważnił żonę Konstantego, Joannę Grudzińską do przybrania i noszenie tytułu księżnej łowickiej z  dziedzicznością tytułu na zrodzone z tego związku dzieci. Grudzińska przyjęła wówczas nazwisko :
Joanna ,Barbara  -Łowicka- Romanowska - h. Grzymała  .



W roku 1829 cesarz Mikołaj I uzupełnił nadanie swego brata, przyłączając do księstwa Łowickiego ekonomie: Skierniewice, Głuchów, Bąków, Jeziorko ,Kompina, Domaniewice ,Dąbkowice .. Skomasowane w jedną całość administracyjno-gospodarczą dobra stały się tym samym prywatną własnością ks. Konstantego, który bezpośredni nad nimi nadzór powierzył radcy stanu Leonowi Hintzowi. Od 1829 r. do 1835 r. funkcję tę sprawował intendent W. Ks., gen. Fryderyk Filipeus. 

Ślub Konstantego i Joanny  odbył się 24 maja 1820 roku na Zamku Królewskim. Ceremonie były trzy – cywilna, prawosławna i katolicka. Zaproszono zaledwie kilkanaście osób, w tym najbliższą rodzinę Joanny oraz czterech adiutantów Konstantego. Zanim przystąpiono do rzeczy, wielki książę złożył następującą deklarację:

''Za zezwoleniem Cesarza zaślubiam hrabiankę polską, z którą spodziewam się być bardziej szczęśliwy niż ze wszystkimi księżniczkami niemieckimi razem wziętymi.''



Joanna i Konstanty


Małżeństwo wywołało prawdziwy szok u elit. Dostojnicy nie mogli zrozumieć jakim cudem następca tronu poślubił polską szlachciankę, właśnie z uwagi na zawarte małżeństwo, oficjalnie zrzekł się pretensji do rosyjskiego tronu.
Joanna i Konstanty, ta z pozoru kompletnie niedobrana para, tworzyli zgodne i pełne ciepła małżeństwo, które dla niedoszłego cara znaczyło najwidoczniej więcej od tronu i korony.

Z następcą tronu rosyjskiego, naczelnym wodzem armii i de facto władcą Królestwa Polskiego w. ks. Konstantym Pawłowiczem poznali się  około roku 1818 podczas jednego z balów, prawdopodobnie u namiestnika gen. Józefa Zajączka .Jesienią 1819 roku Cesarzewicz  Konstanty  zażądał od swego brata cara Aleksandra zezwolenia na rozwód z księżną Julią i udzielenia zgody na ślub z Grudzińską. Car wyraził zgodę, jednak na określonych warunkach. Potomkowie Konstantego i Joanny nie będą mieli prawa do następstwa tronu. 
 Hrabianka Grudzińska, która po matce odziedziczyła nieprzeciętną urodę, miała wówczas 27 lat. Nie była rodzinną pięknością - ten tytuł należał bowiem do siostry Józi, była drobną kobietką o złocistych włosach , miała jednak niezwykłą grację, żartobliwe usposobienie i pięknie tańczyła. Dopiero co wróciła z Paryża, gdzie uzupełniała swoją edukację po ukończeniu warszawskiej pensji i z sukcesem robiła pierwsze kroki na stołecznych salonach.
Zainteresowanie wielkiego księcia Grudzińską przerodziło się w głębsze uczucie, być może dlatego, że nie chciała ona przystać na miano kolejnej kochanki . Cesarzewicz  Konstanty zanim poznał Grudzińską, miał liczne kochanki i troje nieślubnych dzieci, pozostawał w tym czasie w separacji z żoną Anną Fiodorowną , niemiecką księżniczką Julią von Sachsen-Coburg-Saalfeld, z którą chciał się rozwieść niedługo po ślubie w 1796 r.


Nowo poślubiona małżonka władcy Królestwa Polskiego nie angażowała się w sprawy polityczne kraju, mimo iż w małżeństwie tym współcześni upatrywali „nadzieje narodowe”. Towarzyszyła wielkiemu księciu podczas parad wojskowych, np. w Błoniu czy Łowiczu oraz przyjmowała wraz z mężem członków rodziny cesarskiej. Serdeczne uczucia okazywali jej zwłaszcza car Aleksander, który podobno miał zakochać się w szwagierce, oraz w. ks. Michał Pawłowicz (1798–1849) i jego żona Helena (1806–1873), urodzona jako Fryderyka Charlotta Maria Wirtemberska – Grudzińska miała być matką chrzestną jednej z ich córek. W 1825 r. otrzymała order Katarzyny, a cesarzowa Maria Fiodorowna zapisała jej w testamencie (pour ma belle fille, princesse Lowitsch) drogocenny diadem. W 1829 r. uczestniczyła w ceremonii koronacji Mikołaja I na króla polskiego. Dość często podróżowała, m.in. do ofiarowanych jej mężowi w tym samym roku przez cesarza dóbr skierniewickich z pałacem Prymasowskim .
„Wytrzymać w Skierniewicach z nudów latem jest nie sposób, a co dopiero zimą” 
(pisała w jednym z listów )

Zespół pałacowo-parkowy / ok.1915 r./


Po zgonie wielkiego księcia Konstantego księstwo Łowickie przeszło na własność Mikołaja I, i odtąd jest niepodzielną własnością każdorazowego Cara  Rosji, korzystając ze wszystkich przywilejów i prerogatyw dóbr rządowych.

Rząd Narodowy na sesji 25 maja 1831 r. zdecydował, iż włości W. Ks. Konstantego przejdą na własność skarbu narodowego. Decyzję tę cofnięto jednak po klęsce powstania, a z powodu śmierci W. Ks. Konstantego, ziemie Księstwa Łowickiego stały się własnością ks. Joanny Grudzińskiej. Z kolei na mocy jej testamentu (spisanego 21.09.1831 r.) dobra te przeszły na własność króla polskiego i odtąd miały być dobrami osobistymi władców rosyjskich, nie podlegającymi ani podziałom ani sprzedaży. Siedziba Główna Administracji Księstwa Łowickiego mieściła się w byłym  pałacu arcybiskupim w Łyszkowicach pod Łowiczem ,gdzie za kilkanaście lat powstanie :

Cukrownia ''IRENA'' Łyszkowice - największa w Kraju Naszym . /1850-1948 r./

[  https://rosariumadgdar.blogspot.com/2024/04/cukrownia-irena-najwieksza-w-kraju.html  ]




  ''Spółka Udziałowa Fabryki Cukru i Buraków i Rafineria w Łyszkowicach''

Dobra Księstwa składały się siedmiu ekonomii: Łowicz, Skierniewice, Łyszkowice, Głuchów, Kompina, Bąków i Jeziorko, kilku nieruchomości i folwarków oraz kompleksów leśnych, które z czasem stały się terenem polowań dworu carskiego, m.in. lasy spalskie  i przyległy do Skierniewic ''Zwierzyniec'' 
Brama wjazdowa do Zwierzyńca przy pałacyku łowczego , okres międzywojenny.





Pałacyk Łowczego (1820 /1830 r.) Skierniewice /Maków

[ https://rosariumadgdar.blogspot.com/2023/10/paacyk-owczego-1820-1830-r-skierniewice.html ]


Dochody z dóbr cesarskich służyły m.in. na utrzymanie pałaców cesarskich w Belwederze, Łazienkach i Sielcach oraz teatrów warszawskich. Od 1832 r. nadzór nad dobrami sprawował namiestnik Królestwa Polskiego. Po reorganizacji zarządu Księstwa w 1836 r. funkcję administratora Księstwa powierzono Trofimowi Botwinko, którego pełnomocnikiem i zarządzającym bezpośrednio w Łyszkowicach pozostawał Wincenty Choromański. Kolejnymi administratorami Księstwa byli w latach 1851-1859 – Ignacy Abramowicz, a w latach 1859-1867 – Aleksander Hauke, główny zarządzający pałacami cesarskimi. W 1868 r. Administrację Księstwa Łowickiego podporządkowano bezpośrednio Ministerstwu Dworu Cesarskiego w Petersburgu. Funkcję administratora objął wówczas margrabia Zygmunt Wielopolski, łowczy dworu cesarskiego, a po jego śmierci w 1902 r. zarząd przejął jego syn Władysław. Po 1881 r. zarząd Księstwa przeniesiono z Łyszkowic do Skierniewic. 
Do wybuchu  I wojny światowej księstwo pozostawało bezpośrednią własnością carów.

okres I wojny światowej








Mundury wszelkich władz Królestwa Polskiego : 
stosowne do Dekretu Najjaśniejszego Pana z dnia 11/23 Maja 1836 roku  w tym także Zarządu Xięstwa Łowickiego /Vistelius, Ivan Ivanovič (1802-1872) /



                                - mundur  Zarządu Księstwa Łowickiego : 6 i 8 klasy  

                                         - mundur  Zarządu Księstwa Łowickiego : 9 i 10 klasy 
                                  - frak mundurowy Zarządu Księstwa Łowickiego 
                                       - surdut mundurowy Zarządu Księstwa Łowickiego 

                   - surdut kancelistów klas niższych Zarządu Księstwa Łowickiego  


Historia Łyszkowice 

Historia Łyszkowice 




Pierwsza i zarazem ostatnia  '' Księżna Łowicka'' , zmarła w Carskim Siole zaledwie pół roku po śmierci męża  (15 maja 1831 na cholerę) księcia Konstantego. Umierała przy Mikołaju I, który po jej śmierci kazał odmłodzić ją w dacie urodzenia o 8 lat ze względu na jej młodą twarz. Tam też została pochowana. Jej szczątki ekshumowano w 1929 roku  i przeniesiono do Rąbinia pod Śremem  – gdzie pochowana została przy kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła, obok siostry Antoniny i jej męża Dezyderego Chłapowskiego.
 
Płyta nagrobna Joanny z lewej 

Solenne nabożeństwo ,we wszystkich Cerkwiach i Kościołach miasta Petersburga za dusze zmarłej Księżnej Łowickiej   



Cmentarz Parafialny w Pszczonowie -gmina Maków ,powiat Skierniewicki.

Komisarz Lasów Księstwa Łowickiego : August Budzyński  


Były urzędnik Księstwa Łowickiego : emeryt Mateusz Francki 





Wdowa po Urzędniku Księstwa Łowickiego : 
Konstancja Dytkowska z dm. Trzaskowska 


Radca Dworu pomocnik administracji Księstwa Łowickiego :Wincenty Choromański (1792–1856)



W 1908 roku Wacław Gąsiorowski opublikował powieść historyczną o losach Joanny Grudzińskiej pt. "Księżna łowicka", a w 1932 roku powstał polski film fabularny pt. "Księżna łowicka" z Jadwigą Smosarską w roli tytułowej. W fabułę filmu wpleciony jest fikcyjny wątek miłości majora Waleriana Łukasińskiego do Joanny. 

O drugiej ''Księżnej Łowickiej'' tym razem filmowej następnym razem .... 😀


W starym kinie ,84 minuty  ''Księżna Łowicka ''1932 r.





Data premiery: 9 września 1932 rok



Premiera filmu " Księżna Łowicka " w kinie Atlantic w Warszawie


Jadwiga Smosarska jako Joanna Grudzińska w „Księżnej Łowickiej”















czwartek, 26 września 2024

Księżacy- J. Chełmońskiemu ,a zaczęło się we Dworze Polesie.(1846 r)


  Słoneczny pogodny dzień 8 kwietnia 1934r. był dniem hołdu dla wielkiego malarza, syna ziemi łowickiej Józefa Chełmońskiego.  


A zaczęło się  w miejscowości Polesie dziś gmina Łyszkowice (1846 r)

W roku 1846 zacny Kawaler- Wieczysty Dzierżawca Folwarku Boczki  ,imion dwóch Józef Adam Chełmoński -h. Prawdzic, zajechał do Dworu Polesie w swaty ,do Panny imion też dwóch Izabeli Józefiny - h. Lubicz -  córki  - oficera  armii napoleońskiej -  Wincentego i  Florentyny z Orłowskich małżonków  Łoskowskich w miejscowości Polesie zamieszkałych. Za szczęśliwy dzień na swaty uznawano czwartek. Powodzenie rozmów (a według przesądów – przyszłe szczęście małżeńskie) zależało bowiem nie tylko od woli rodziców i przyszłej panny młodej, ale również od tego, jak przyjmą oni swata. Z tego względu unikano takich odwiedzin w środy i piątki, będących dniami postnymi. Butelka wódki przyniesiona przez gościa była elementem kluczowym. Gdy rodzina była wyjątkowo nieprzychylna kawalerowi , mogła wymówić się brakiem kieliszków, był to jasny sygnał, że  misja jest skazana na niepowodzenie.

Jak pisał Henryk Biegeleisen: 

''Czasem brak jednej krowy zaważy na szali dziewczyny tyle, że swat nie dobija targu i projektowane małżeństwo nie dochodzi do skutku.'' 

Dlatego gdy córek w domu było więcej, zmniejszały się ich szanse na korzystne zamążpójście. W tym wypadku skończyło się wszystko szczęśliwe Po ustaleniu spraw posagu oraz najkorzystniejszego majątkowo układu , pospieszono zaraz do Kolegiaty Łowickiej dać na zapowiedzi ,które głoszone były przez trzy soboty , zawsze o godzinie jedenastej przed południem to jest :pierwsza 3 ,druga 10 ,trzecia 17 stycznia 1847 roku. Również też same zapowiedzi, zawsze o godzinie jedenastej przed południem, ogłoszone zostały  w kościele parafialnym Bełchowskim przez ks. Proboszcza Michała Radkiewicza  10 ,17 i ostatnia w niedzielę 24 stycznia 1847 r.  w dzień ślubu . Tegoż właśnie dnia o godzinie 6 po południu  na ślubnym kobiercu  w kościele w Bełchowie, sakramentalne tak wypowiedzieli -kawaler Józef Adam Chełmoński i Izabela Józefina Łoskowska w przytomności i świadków Bartłomieja Siateckiego ,Urzędnika Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu ,lat 39 mającego w Warszawie zamieszkałego, Szwagra nowo zaślubionego i Feliksa Łoskowskiego Kawalera Wieczystego Dzierżawcy Folwarku Kęszyce ,lat 29 liczącego w Kęszycach zamieszkałego ,Brata rodzonego nowo zaślubionej .




                 Izabela Chełmońska z Łoskowskich 



                   Józef Adam Chełmoński




/ Akt cywilno -religijny zaślubionych na rok Pański 1847 Miesiąc styczeń  -nr 1 .Polesie Dwór . /

Izabela z Łoskowskich Chełmońska urodziła syna, mając 24 lata ,któremu na chrzcie świętym nadano imię Józef MarianTo imię w rodzie Chełmońskich przekazywano męskiemu potomkowi z pokolenia na pokolenie. Wiadomo potomnym , że dziadek artysty, także Józef, pełnił funkcję osobistego sekretarza Michała Hieronima Radziwiłła w Nieborowie .Jako młody człowiek przybył spod Tarnowa /Małopolska/ w Łowickie i osiadł w Nieborowie, posiadłości Radziwiłłów, gdzie z racji swego wszechstronnego wykształcenia był wieloletnim osobistym sekretarzem księcia Michała Hieronima Radziwiłła, protektora Powstania Listopadowego w 1830r., z którym to Powstaniem i sam był związany. Ojciec malarza Józef , właściciel folwarku Boczki i wójt gminny, miał talent muzyczny i malarski: grał na skrzypcach oraz rysował szkice okolic, np. Nieborowa. O matce przyszłego artysty mówiono, że była osobą o dużej kulturze, rozmiłowaną w sztuce i literaturze.



                        J. CHEŁMOŃSKI - gimnazjum ok. 1864r.


Józef Marian Chełmoński herbu Prawdzic urodził się 7 listopada 1849 r. w Boczkach dziś  Chełmońskich, w powiecie łowickim. Akt chrztu spisano w kolegiacie łowickiej 27 kwietnia 1850 r. w obecności ojca – Józefa Adama Chełmońskiego, księdza Józefa Rojewskiego, wikarego kolegiaty w Łowiczu, i włościanina Stanisława Kurackiego. Chrzestnymi byli: Antoni Chełmoński oraz Florentyna Łoskowska.



Z okazji XX rocznicy śmierci Józefa  Chełmońskiego Rada Miejska m. Łowicza uchwaliła stypendium im. J. Chełmońskiego dla ucznia utalentowanego w kierunku artystycznym. Miłość malarza do Księstwa Łowickiego i jego stolicy została odwzajemniona. 8 kwietnia 1934 r. na frontonie Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Księcia Józefa Poniatowskiego (obecnie Muzeum w Łowiczu) została wmurowana tablica pamiątkowa. 

 
Słoneczny pogodny dzień 8 kwietnia 1934r. był dniem hołdu dla wielkiego malarza, syna ziemi łowickiej Józefa Chełmońskiego.  
W Łowiczu uroczystości rozpoczęły się odsłonięciem tablicy, wmurowanej w gmachu gimnazjum państwowego. 

„W TYM GMACHU DAWNEJ POWIATOWEJ SZKOŁY OGÓLNEJ KSZTAŁCIŁ SIĘ W LATACH 1862-1865 URODZONY W BOCZKACH POD ŁOWICZEM JÓZEF CHEŁMOŃSKI 1849-1914 GENJALNY MALARZ POTĘŻNY WYRAZICIEL DUCHA POLSKIEGO W SZTUCE” 

Po odsłonięciu tablicy przez p.  J. Czarnowskiego złożone zostały Wieńce. Po odbyciu uroczystości przy odsłonięciu tablicy, zebrani przeszli do sali gimnazjum, w której Wojciech Kossak otworzył wystawę pamiątek po Józefie Chełmońskim. Ponadto w uroczystościach w Łowiczu wzięli udział przedstawiciele władz państwowych z Warszawy i Łowicza, przedstawiciele świata artystycznego, dziennikarze, licznie zebrane organizacje i społeczeństwo.  
Związek Strzelecki wysadził na przestrzeni 7 km. drogę z Łowicza do Boczek. Drzewka do wysadzenia tej drogi zakupiła gmina Jeziorko, na terenie której urodził się przyszły malarz, tuż obok Łowicza była jego wioska rodzinna. Znał tam każdego chłopa, każdą zagrodę, każde drzewo. J. Chełmoński w latach 1862-1865 wychowywał się u babki w Łowiczu na Glinkach (obecnie Aleje Sienkiewicza). Według Jana Wegnera, przysparzał swojej opiekunce wiele kłopotów; podobno nazywała go „wyrodkiem” domu Łoskowskich. Z akt Szkoły Realnej w Łowiczu można się dowiedzieć, iż rozpoczął tam naukę 28 stycznia 1862 r., oraz że był zapisany od razu do drugiej klasy. Po zakończeniu łowickiej edukacji, pobierał nauki w Warszawie w Klasie Rysunkowej u Wojciecha Gersona. Po zakończeniu edukacji w Warszawie, w 1871 r. Chełmoński podjął decyzję o wyjeździe za granicę. Wybór padł na Monachium, które w tym czasie było jednym z najważniejszych ośrodków życia artystycznego Europy. Wzbudzał swoją osobą niemałą sensację swoim ubiorem- nosił bowiem czerwone rajtuzy konnicy rosyjskiej, granatową ułańską kurtkę oraz czapkę konduktorską Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. 
W 1875 r. Chełmoński udał się do Paryża. Powodem była negatywna krytyka jego prac i formy malarstwa. We Francji odniósł pełen sukces, a styl malarza uznali zarówno krytycy, jak i publiczność. Sceny przedstawiające życie polskiej wsi, do której coraz częściej się odwoływał, były chętnie kupowane przez europejskich i amerykańskich kolekcjonerów. Podczas pobytu w Paryżu jadał ciastka tylko z jednej cukierni i kupował sery tylko w jednym sklepie. Chełmoński sprawiał wrażenie człowieka roztargnionego, nie mogącego zebrać myśli ani sformułować całkowitego zdania. Zaniedbany w ubiorze, łowicka kapota i portki, słomiany kapelusz oraz zabłocone buty z cholewami. De facto w Paryżu spędził dwanaście lat, ale często przyjeżdżał do rodziny i znajomych w Polsce. 




rok później  : Księżacy- J. Chełmońskiemu.

Dnia 18 sierpnia 1935 r. odbyła się uroczystość odsłonięcia
pomnika w Boczkach, gdzie urodził się genialny artysta Józef Chełmoński.


Kamień pamiątkowy ku czci J. Chełmońskiego.

 Po sumie odprawionej w miejscowym kościołku liczne rzesze Księżaków zgromadziły się przed pomnikiem. Na uroczystość przybyła córka sławnego malarza i wnuczka, oraz rektor Politechniki Warszawskiej prof. Chrzanowski. Z Łowicza przybyli; ks. Prałat Stępowski, p. Starosta Siwik, p. Burmistrz m. Łowicza Myśliwiec i p. inż. Czarnowski. Udział w uroczystościach wzięła IV kompania Związku Strzeleckigo i Oddział Straży Pożarnej. Prezesi  Organizacji  złożyli. raport p. Staroście, po czym delegacje  organizacji, Gromady Boczki i Związku Nauczycielstwa Polskiego  złożyli Wieńce. Po przemówieniu ks. Prałata zabrał głos rektor Chrzanowski, prezes honorowy komitetu, witając rodzinę, przybyłych gości i przedstawicieli organizacji państwowych, samorządowych i społecznych. Rektor omówił  serdeczny stosunek J. Chełmońskiego  do ludu wiejskiego , a Księżaków w szczególności. Podkreślił, że nawet w okresie paryskim artysta czerpał nie jednokrotnie motywy z łowickiego. Prof. Chrzanowski objaśnił kompozycję pomnika jak następuje :
''dolna część przedstawia kurhan ukraiński, górna część  pomnika w postaci kamienia jest symbolem człowieka , który stawiał opór burzom życia i trwał niezłomnie przy swoich zamierzeniach mimo że go to życie szczerbiło .''
 Na zakończenie prezes  Komitetu Budowy złożył sprawozdanie, a p. Starosta dokonał odsłonięcia pomnika .






10 lat później: Nieborów, Łowicz, Boczki

 Uroczystości w 100. rocznicę urodzin Józefa Chełmońskiego-1949r. 

,,Długie lata cierpiał nędze i zawsze czuł krzywdę prostych ludzi''   





















Szczerze zakochany w Księstwie Łowickim, często przyjeżdżał do Łowicza i okolic, by zakupić od włościan elementy stroju ludowego, a następnie ubierał po Księżacku pozujących mu modeli. Chełmoński w swoich dziełach, ilustrujących rodzinne strony, często stawał się kronikarzem bieżących wydarzeń, czy dramatycznych epizodów z udziałem krewkich Księżaków. Warto w tym miejscu przywołać jego rysunki „Bójka” i „Oberek”. Jego prace bardzo mocno nawiązywały do ziemi łowickiej, która pozostała w pamięci Chełmońskiego z czasów dzieciństwa. Uwiecznienie, znanego Chełmońskiemu świata, łowickiego krajobrazu, powodowało, że rozsławiał polską, a szczególnie rodzinną wieś w kraju, ale także za granicą. Podczas jednego ze swoich pobytów w Warszawie poznał Marię Szymanowską, z którą się zaręczył. Ceremonia ślubna odbyła się 18 czerwca 1878 r. Do Polski na stałe Chełmońscy powrócili w 1887 r., początkowo osiadając w Warszawie. Inne źródła wspominają, iż zamieszkali w dworku w Szymanowie, u matki malarza. Nie mniej jednak, pod koniec 1889 r. Józef postanowił rozstać się z żoną i przeniósł się do Kuklówki, zakupił tam stary drewniany dworek, nieopodal Grodziska Mazowieckiego, gdzie spędził większą część swojego życia. 
Mniej więcej w tym czasie, czyli około roku 1888, Józef Chełmoński „odnajduje siebie i swoje malarstwo pośród płaskich, tęsknych mazowieckich pól i łąk”.  jego prace bardzo mocno nawiązywały do ziemi łowickiej, która pozostała w pamięci Chełmońskiego z czasów dzieciństwa. Chełmoński malował dużo, ale nie potrafił swoich dzieł sprzedawać. Czasami wymieniał obrazy z sąsiadami na konie, bo konie kochał ponad wszystko. Opowiadano, że w czasie remontu obórki, kazał opróżnić salon i tam przeniósł swoje konie „kochaneczki” aby miały wygodnie. 
  
„życie w Kuklówce osładzała mu znajomość z młodszą od niego o 29 lat Marią Górską” 

Zaprzyjaźnił się z rodziną Górskich z majątku Wola Pękoszewska pod Skierniewicami.  Państwo Maria z Łubieńskich i Jan Górski otoczyli artystę dyskretną opieką, często zapraszali w gościnę. Także hojnie wspomagali, nie tylko kupując jego prace, ale i goszcząc go miesiącami u siebie. W Woli Pękoszewskiej przez 3 miesiące malował obraz „Oracz” zamówiony przez ordynata Adama Krasińskiego. Ponieważ artysta nie posiadał własnych wołów jako modeli, a chłopi nie chcieli mu pożyczyć, Jan Górski zakupił je i podarował artyście, aby mógł szkicować.  Chełmoński palił fajkę, często nie stać go było na zakup tytoniu, wówczas pani Maria kupowała mu ulubiony francuski tytoń ''Caporal'' i wkładała dyskretnie do kieszeni. Artysta był tak roztargniony, że nie zauważał tego.  Zadowolony konkludował zawsze: „Co to za dobry tytoń, paczka mała, a trwa tak długo”. Pani Górska wspominała sytuację, gdy pewnego dnia Chełmoński zasmucił się, często wzdychał. Zapytany o przyczynę odpowiedział, że zakonnice chcą odesłać jego córki ze szkoły w Krakowie do domu, podobno z powodu kokluszu. Maria Górska nie uwierzyła w to tłumaczenie. Koklusz był tylko wymówką. Chełmoński po prostu nie miał pieniędzy na zapłacenie szkoły. Górska niewiele myśląc, przyniosła mu 300 rubli ze swoich oszczędności i przekazała rzekomo na chorobę córek. Artysta ze łzami w oczach przyjął pożyczkę, przyznał się, że właśnie tyle zalega z płatnościami za szkołę dziewczynek. Rodzina Górskich w każdej chwili służyła mu pomocą. Chełmoński o pani Marii mówił żartobliwie, że „za 3 grosze funt takiej drugiej nie kupi”.  Józef Chełmoński, który nie był przeciętnym człowiekiem, przez całe życie trochę „dziwaczył”, a w Kuklówce ten stan się pogłębił. Maria Górska w swoich wspomnieniach, zapisała, iż „Umarł na atak serca spowodowany sklerozą” W kwietniu 1914 r. okazało się, że Kuklówka ma być wystawiona przez wierzycieli na sprzedaż. Mistrz tego nie przeżył, zmarł na atak serca 6 kwietnia 1914 r.  



Na cmentarzu w Bełchowie (gmina Nieborów) spoczywają szczątki dziadka ze strony matki z malarza Józefa Chełmońskiego - kapitana Wincentego Łoskowskiego. 


Wincenty Wojciech Łoskowski herbu Lubicz (1778-1848), syn Józefa i Tekli z Grabowskich, ożenił się z Florentyną z Orłowskich, ich dziećmi byli: 
Feliks (1817-1895) oraz Izabela (1825-1897).

Kapitan Wincenty Łoskowski, bohater wojen napoleońskich, był kawalerem francuskiego Orderu Legii Honorowej. Urodził się w Kuryłowcach, zmarł na Polesiu, pochowany jest w Bełchowie (gmina Nieborów), jego szczątki doczesne spoczywają na miejscowym cmentarzu parafialnym. W miejscu grobu bohatera stoi wysoki, odnowiony cokół, ogrodzony żeliwną, ozdobną balustradą. Należy podkreślić, że jeszcze do niedawna nawet najstarsi mieszkańcy Bełchowa nie wiedzieli kim był Wincenty Łoskowski. Podpisany niżej ustalił na podstawie dokumentów parafialnych w Bełchowie oraz innych źródeł historycznych, że Wincenty Łoskowski był oficerem napoleońskim i brał udział w wielu kampaniach prowadzonych w Europie przez cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte. Wincenty Łoskowski był też żołnierzem Legii Polsko- Włoskiej. Gdy przeszła ona na francuski żołd przemianowano ją na Legię Nadwiślańską.
Źródła podają, że Wincenty Łoskowski walczył w Hiszpanii, między innymi pod Saragossą w 1809 r. i Fuengirolą w roku 1810, która to bitwa należała do wyjątkowo zaciekłych, gdyż niedaleko Malagi Polacy pobili i odrzucili, aż do morza przeważający liczebnie desant angielski. Szlak bojowy Wincentego Łoskowskiego kończy się podczas wyprawy Napoleona Bonaparte na Moskwę w roku 1812. Po zajęciu Witebska zostaje zwolniony z wojska ze względów zdrowotnych.


cmentarz parafialny w Pawłowicach -powiat sochaczewski








Fot. NAC  
Widoczni od lewej delegacja z Boczek (1), sekretarz komitetu Jan Wegner (2), inżynier Jan Czarnowski (3), Maria Łoskowska z Chełmońskich (5), Zofia Austowa z Chełmońskich (6), Wojciech Kossak (7), p. Łoskowski (p.Józef Chełmoński (10), Tadeusz Cieślewski (11), rektor Tadeusz Pruszkowski (12), dyrektor Edward Biegański (13), Zygmunt Badowski (14). 




[  http://www.jozefchelmonski.piotrchelmonski.pl/index14.html ]

Profanacja i kradzież obrazu ''Świętej Rodziny'' - Miedniewice 1907 r.

   W dniu 6 czerwca , zbrodnicze ręce targnęły się na cudowny obraz Matki Boskiej w Miedniewicach. Obraz oprawiony był w złote ramy, wysadza...