Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 sierpnia 2024

Grób Nieznanego Żołnierza - Oddziału ''Maszynisty'' / gm. Łyszkowice 1944-2024 /



,,Wole zginąć z rąk Niemców ,niż zginąć od swoich''

 Mieli ruszyć na pomoc walczącej Warszawie .Życie napisało inny również tragiczny scenariusz .

Kiedy umilknie turkot karabinów ,kiedy echo przestanie powtarzać zgiełk boju ,o tym co różni zwykłe pole uprawne od pola bitwy decydujemy tylko My i nie ma ważniejszych obywatelskich obowiązków wobec bohaterów z przeszłości niż czynienie ich dzieła nieśmiertelnym .

 Krzyż z tabliczką ,owinięty drutem kolczastym najprawdopodobniej upamiętnia śmierć przez rozstrzelanie 7 rosyjskich żołnierzy. ale czy tylko ? Na pewno  upamiętnia bitwę oddziału nr 21 - ''Maszynisty '' pod dowództwem  Kazimierza Foksa ps. ''Sierp'' z Kalenic i poległych  w niej żołnierzy A K,  Zanim uroczyście odsłonięto pomnik na skrzyżowaniu dróg w miejscowości Bobrowa 20 sierpnia 1989 r. i oddano należyty hołd żołnierzom Oddziału nr.21 .Przez dekady ktoś konsekwentnie wydeptywał ścieżkę do miejsca w którym stoi krzyż, składał na mogile usypanej z kamienia wiązankę  - niejednokrotnie z polnych kwiatów i zapalał świeczkę .Zdarzało się i tak że zanim zapalił świeczkę i położył kwiaty ,musiał odnowa usypać mogiłę i postawić nowy krzyż ,gdyż komuś przeszkadzało to miejsce a szczególnie Krzyż. Przez dekady zmieniali się  ludzie ,dla których to miejsce było szczególnie ważne ,tak jak zmieniają się żołnierze pełniący honorową wartę przed   Grobem  Nieznanego Żołnierza ,którego  ideą jest uczczenie pamięci poległych  bezimiennych żołnierzy w walce o niepodległość ojczyzny .Od wielu ,wielu lat tym miejscem opiekuję się rodzina Kazimierza Foksa ps. ''Sierp'' ,który rankiem 16 sierpnia 1944 roku , poderwał do waliki swoich żołnierzy ,wzięty do niewoli wszelki ślad po nim zaginął .Dla rodziny miejsce symboliczne . 




Stan osobowy oddziału nr21 rankiem 16 sierpnia 1944 r.
11 żołnierzy radzieckich ,15 żołnierzy AK.

Stanisław Borowski / Kazimierz Foks / Maciek z Poznania / Jan Kolis/ Feliks Graczyk/  Józef Polit
/ Wojciech Cebertowicz /Władysław Płuska /Stefan Bartosik /Jan Kargiel /Stanisław Sukiennik /Mieczysław Glinka / Władysław Brzozowski / Wojciech Kiełbasa / Stanisław Winiecki .

W bezpośredniej walce ginie 3 żołnierzy rosyjskich 5 żołnierzy AK reszta dostaje się do niewoli .W nierównym boju polegli:

1 - Mieczysław Glinka ps.''Góral'' z Bobrowej
2- Władysław Brzozowski ps.''Wrzos''z Łyszkowic
3- Wojciech Cebertowicz ps.''Ostry'' z Głowna 
4- Stanisław Winiecki ps.''Zawisza'' z Łyszkowic
5- Wojciech Kiełbasa ps.''NN '' z Łyszkowic 

Do niewoli trafia :

1- Kazimierz Foks ps.''Sierp'' z Kalenic
2- Jan Kolis ps.''Grom'' z Chlebowa
3- Stanisław Bartosik ps.''Bonatr'' z Dzrzewic
4- Władysław Płuska ps.''Ryś'' z Łowicza 
5- Jan Kargiel ps.''NN'' z Zagórza 
6- Stanisław Sukiennik ps.''Wicher'' z Łyszkowic.

Wziętych do niewoli 7  Rosjan  Niemcy postanawiają rozstrzelać na miejscu dokonuje tego , oddział sotni własowców. 





Komendant Obwodu Łowicz AK krypt. ,,Łyska'' mjr. Lucjan Zieliński  ps.,,Łan,, ,zarządził zorganizowanie trzech kompanii ,które miały w nocy z 17/18 sierpnia przejść do Puszczy Kampinoskiej i przedostać się na teren Warszawy .Kompania por. Władysława Lankiewicza ps.„Mazur” (ok. 80-100 żołnierzy) skoncentrowała się w rejonie wsi Boczki, kompania kpt. Tadeusza Tyrakowskiego ps.„Kordzik” (ok. 80 żołnierzy) koło Nieborowa. 
Z rejonu północno-zachodniego krypt. ,,Fabryka'' miała wyjść kompania pod dowództwem kpt. Wiktora  Pękalskiego ps. ,,Wróbel ''w sile 120-140 ludzi ,skoncentrowana w Lasach Chlebowskich do której miał  dołączyć oddział z Koluszek ,obwodu Brzeziny pod dowództwem ,,Górala'' ,z Partyzanckiego oddziału ,,Sama'', 
W skład kompani  ,,Fabryka'' wchodził oddział partyzancki nr.21, którym dowodził plut. Stanisław Borowski ps.,,Maszynista,,  W maju 1944 r. oddział ,,Maszynisty'' liczył 42 ludzi i taki stan  osobowy utrzymywał się z małymi zmianami do połowy sierpnia .W lipcu  Lub w sierpniu dowództwo nad oddziałem objął ppor. Kazimierz Foks ps.,,Sierp,, nauczyciel z Kalenic ,zaś Stanisław Borowski został jego zastępcą .



Kazimierz Foks ps. ''Sierp''(1914-1944)


Stanisław Borowski ps. ''Maszynista''  (1916-1944)

Stanisław Borowski ur .22 października 1916 r był synem Wojciecha i Marianny z domu Fijałkowska gospodarzy z Chlebowa .Po ukończeniu szkoły powszechnej w Łyszkowicach wstąpił do szkoły podoficerskiej dla małoletnich w Koninie .
Kandydaci do szkoły musieli spełniać następujące warunki:
- posiadać obywatelstwo polskie,
- mieć ukończonych 14, a nie przekroczonych 16 lat życia,
- posiadać wiedzę w zakresie czterech klas szkoły powszechnej,
- posiadać odpowiednie warunki fizyczne, kwalifikujące ich do przyszłej zawodowej służby wojskowej.
Dwa lata później ukończył Szkołę Podoficerską Broni Pancernej w Modlinie. Wojna zastała go w garnizonie w Grodnie gdzie służył w stopniu plutonowego. Po zakończeniu kampanii wrześniowej wrócił do rodzinnej wsi .

14 sierpnia późnym wieczorem doręczono ,,Łanowi'' (mjr. Lucjan Zieliński  ps.,,Łan) w Łowiczu kolejny rozkaz dowódcy Podokręgu Zachodniego  AK zwanego też „Podokręgiem Skierniewickim '' płk. Jana Jachiecia  ps. "Roman'' -odwołujący koncentrację oddziałów które miały ruszyć na pomoc Powstaniu Warszawskiemu. Tego samego dnia 14 sierpnia  wieczorem w miejscowości Łyszkowice odbyła się odprawa na której podjęto decyzję w sprawie pomocy Powstaniu Warszawskiemu i mobilizacji oddziałów w rejonie Bielaw ,Dąbkowic ,Łyszkowic .Punkt mobilizacyjny dla oddziału ,,Maszynisty,, wyznaczono w lesie zwanym przez miejscowych Kraszewka między Chlebowem a Bobrową . Komendant obwodu Lucjan Zieliński wysłał do oddziałów wczesnym rankiem 15 sierpnia  łączników 1.Do położonych w odległości 8 km. od Łowicza Boczków (dziś Chełmońskich ) rozkaz dotarł na czas . Do Chlebowa dotarł późnym wieczorem. 


Lucjan Zieliński  ps. ''Łan ''


Franciszek Jan Jachieć ps. ''Roman ''


Do wieczora oddziały niemieckie otoczyły wszystkie lasy .Koło gajówki w miejscowości Mszadla gm. Słupia(dziś gm. Lipce Reymontowskie) niedaleko Chlebowa, 15 sierpnia przed wieczorem ,doszło do potyczki Niemców z pododdziałem koluszkowskim Armii Krajowej pod dowództwem ,,Górala'' ,obwodu Brzeziny , z Partyzanckiego oddziału ,,Sama'', który zdążał na miejsce koncentracji .Bez strat własnych żołnierze oddziału  ,zdołali się bezpiecznie wycofać z potyczki. 

  

,Sierp,, po naradzie z ,,Maszynistą postanowili pozostać na miejscu .Decyzja  ta  okazała się decyzją która zaważyła na dalszych losach Żołnierzy oddziału nr 21.Nie wykorzystano szansy wolnego jeszcze przejścia w kierunku Bobrowej i stamtąd dalej w kierunku Głowna lub Nadolnej. Taka  Możliwość istniała jeszcze przez parę godzin ,gdyż tamtędy przedostał się do oddziału  i odjechał - Łącznik . 

16 sierpnia w czesnym rankiem Niemcy  rozpoczęli przeczesywanie lasów ,podchodząc na odległość 20 -25 metrów od stanowisk żołnierzy ,,Maszynisty,, którzy odpowiedzieli ogniem .Rozpoczęła się nierówna bezpardonowa walka słabo uzbrojonego oddziału liczącego o26 ludzi z dobrze uzbrojonymi i zaprawionymi w walkach oddziałami Niemieckimi w sile Batalionu ok.700 do 1000 tys ,,żołnierzy,,

oddajmy głos ''Maćkowi'':

''- Przyjechałem do Pana od komendanta ''Wróbla ''(Wiktor Pękalski) należy odwołać koncentracje i wstrzymać wszelkie kontakty na Łyszkowice .Tam są drogi obstawione i kontrolowane przez wermacht .Oddział ''Sierpa'' jest  rozbity. Bronią się jeszcze poszczególne grupki ,reszta kto nie poległ ....w rozsypce .Niemcy przeczesują laski ,pola i wsie.

Strzelają do każdego mężczyzny poza domem .Z domów  - zabierają.  

- Oddział nocował w Chlebowie w stodołach Komendant ''Sierp'' musiał wiedzieć o koncentracji Niemców ,bo żołnierze spali w ubraniach ,z bronią przy sobie. Pobudkę zarządził o 3 nad ranem i od razu zaszyli się w zagajnikach ,podzieleni na dwie grupy :połowa pod dowództwem ,,Sierpa'' w jednym miejscu ,a druga nie opodal -pod dowództwem ,,Maszynisty''.

Nad ranem usłyszeli huk motorów ,Niemcy jeżdżąc po przesiekach zajmowali stanowiska ogniowe. Po pewnym czasie usłyszeli ,że tuż przy nich zatrzymał się jeden z samochodów i rozległa się komenda wydana po niemiecku :

„Maschinengewehre auf Stellungen“

Na ten głos tak bliski i tak groźny ,któryś z chłopaków nie wytrzymał nerwowo : poderwał się i zaczął uciekać przed siebie.

Niemcy zaraz obłożyli ogniem z broni maszynowej ich kryjówkę ,rozległy się krzyki komend i jęki rannych ,żołnierze zaczeli się wycofywać spod ognia ,uciekać .

- Zacząłem uciekać i ja, wyczołgałem się z zagajnika i wczołgałem w kartofle, potem z kartofli dotarłem do kupek zboża i tu skryłem się między snopki. Nadeszła taka chwila ,że Niemcy poszukując nas przybliżyli się do mnie ,rozwalając kolejno owe mendelki. Przewrócili osiem i kiedy już myślałem ,że przepadłem ,następnej tej mojej nie ruszyli ,odeszli. Skorzystałem z tego ,opuściłem snopki i wdrapałem się na gruszkę....Następnie przedzierając się przez pola ,laski i wsie zdołałem dotrzeć do Łyszkowic ,gdzie o zameldowałem się u komendanta ''Wróbla''.
('Maciek'' Maciej Szumowski  syn inspektora szkolnego wysiedlonego z Poznania )


Wspomnienia Antoniego Wysockiego ps. ''Jastrząb '':

''Krytycznego dnia t. j 16 sierpnia 1944 r. o godzinie 1 min .30 dostałem od dowódcy  polecenie przekazania wiadomości oddziałowi ''Zagroda '' z Łyszkowic ,by zabrano broń maszynową 7 stenów oraz radiostację ''Rebekę' 'ze zrzutu w Bolimowie i by żołnierze ''Zagrody'' dołączyli do oddziału nr.21 o godzinie 6:30 w miejscowości Słomków ,koło młyna znajdującego się przy Bażantarni .Stamtąd oddział leśny miał przebić się przez Puszczę Mariańską do Puszczy Kampinoskiej . Wiadomość przekazałem ogniomistrzowi Henrykowi Wójtowiczowi ps. ''Zeus'', plut. Ignacemu Taczanowskiemu ps. ''Jastrzębiec'' i Edmundowi Tetzlaffowi ps. '' Kowal'' .Wracając do swojego oddziału zauważyłem od strony Kalenic dużo żołnierzy Niemieckich ,którzy tyralierą wchodzili do lasu słychać było ostrą strzelaninę ,wycofałem się w stronę Łyszkowic.''


Jak po latach wspominali uczestnicy tamtych wydarzeń z dnia 16 sierpnia /Jan Kolis ps.''Grom'' - Feliks Graczyk - Józef Polit ,chwilami wydawało im się że ziemia unosi się do góry i opada ,nawały ogniowe były tak gwałtowne że nie mogli unieść głowy ,aby odpowiedzieć ogniem .W czasie walki w młodniku dębowym  w pierwszych minutach wymiany ognia Niemcy ponoszą znaczne straty ,lecz szybko opanowują sytuację i otwierają huraganowy ogień na stanowiska partyzantów .Trwała nierówna bezpardonowa walka garstki słabo uzbrojonych Żołnierzy AK i Rosjan z dobrze wyposażonymi i wyćwiczonymi ,zaprawionymi w wielkich i małych bojach Niemcami i Własowcami.  W pewnym momencie odział dzieli się na dwie grupy ,,Sierp,, postanowił przebić się w kierunku Bobrowy z zamiarem  dostania się do drugiego pasma lasów w okolicach Lipiec. Należało zatem przeskoczyć wpierw przez otwarte pole szerokości około 300 m .Jednak i tu Niemcy mieli swoje pozycje dobrze obsadzone .Od serii z ckm. zginął pierwszy radziecki żołnierz ,który obsługiwał Brena /brytyjski ręczny karabin maszynowy projektu czechosłowackiego/ którego przejął Jan Kolis strzela do wyczerpania amunicji. Niósł go jeszcze kilkanaście kroków ,ale karabin bez amunicji staje się zbędnym żelastwem -  - wyrzuca go więc w krzaki jeżyn.  
Część oddziału  dopada lasku w którym dziś stoi Krzyż z Tabliczką  jedni giną drudzy dostają się do niewoli.  Z potyczki cało wychodzi  Stanisławowi Borowskiemu ps. "Maszynista'' , któremu udaje się cudem ominąć pierścień okrążenia  w kierunku na Pszczonów i Maciakowi z Poznania, któremu życie ratuje mendelek z ułożonych snopków zboża .Cało z obławy udaje się też wyjść jednemu z żołnierzy radzieckich Stiepanowi  Kotioł,, który to po wkroczeniu Armii Czerwonej do Łyszkowic po potwierdzeniu przez mieszkańców, że nie należał do Własowców został przydzielony do
kompani karnej i wyruszył dalej na front .Ostatnia od niego wiadomość była taka, że został
ranny pod Berlinem.


    



 Wziętych do niewoli Żołnierzy , Niemcy zaprowadzili do Chlebowa i umieścili w zagrodzie rodziny Bombów i tam przeprowadzili przesłuchanie .Na oczni świadkowie twierdzili ,że schwytani partyzanci powiązani byli drutami i musieli leżeć twarzami do ziemi. Rannego Stefana Bartosika z Drzewiec ps.,,Bonart'' przywiązali do koła młockarni i katowali.  
Z wziętych do niewoli partyzantów przeżył tylko Jan Kolis ps.,,Grom'' dzięki kolegom ,którzy potwierdzili jego tłumaczenie ,gdzie oświadczył ,że pracuje u gospodarza w czasie żniw ,a w lesie  znalazł się przypadkowo ,w drodze do pracy i nie ma nic wspólnego z walką ,ani z oddziałem partyzanckim. 
Wzięci do niewoli partyzanci prawdopodobnie przewiezieni zostali do siedziby gestapo w Łowiczu ,dalszy ich los nieznany .Wiadomo tylko ,że poprowadzono ich w stronę Makowa i ślad wszelki po nich zaginął . 

Gdy Niemcy wyszli z lasu ''Maszynista'' wrócił w rejon prowadzonej wcześniej walki ,by przeszukać teren .Tam spotkał swojego brata Piotra i Janinę Graczyk ,którzy w tym samym celu znaleźli się w lesie  Znaleziono dwóch rannych żołnierzy :Feliksa Graczyka (brata Janiny)i Józefa Polita z Bobrowej. Po udzieleniu pierwszej pomocy rannym , pod osłoną nocy przetransportowano ich do szpitala w Głownie ,gdzie zajął się rannymi i wyleczył dr. Jerzy  Stanisławski. 

Należy też wspomnieć żołnierzy radzieckich ,którzy wiosną 1944 roku uciekli z transportu kolejowego na trasie Skierniewice -Lipce .Znaleźli schronienie na terenie gminy Łyszkowice i weszli w skład oddziału ,,Maszynisty,,  1 kapitan 2 lejtnantów  i 7 szeregowych. Z żołnierzy radzieckich ocalał tylko Stiepan Kotioł . 

W następnych dniach po bitwie Niemcy tropili w okolicy ocalałych partyzantów i nękali okoliczne wsie swymi najazdami. Któregoś dnia przyjechali żandarmi w samochodzie mieli aresztowanego Władysława Płuskę ps.,,Ryś''- poznała go siostra ,,Maszynisty''. Z katowanego ,zmaltretowanego wozili po terenie ,zwłaszcza w Chlebowie ,by wskazał ludzi i domy w których bywał ,by rozpoznał tych ,którzy udzielali pomocy partyzantom. Nie wydał nikogo. Został zastrzelony na skraju lasu znajdującego się po prawej stronie drogi Chlebów -Święte Laski.

Niewiele  dłużej żył ,,Maszynista''. W dniu  1 września wracając z odprawy dowódców z Łyszkowic do Chlebowa koło wsi Kalenice zauważył  podwodę wiozącą żandarmów ,Volksdeutschów.
 .Skręcił w boczna drogę ,przy której stało kilka zagród i gęste zadrzewienie ,umożliwiające ucieczkę. Lecz żandarmi dostrzegli go i rozpoznali ,byli to miejscowi Niemcy z Kolonii Łyszkowice -Budki ,a jednocześnie jego szkolni koledzy.   Kule dosięgły go ,gdy dobiegał do młodego młodnika.
 


  

Dziś o tamtych wydarzeniach ,które rozegrały się wczesnym  rankiem 16 sierpnia 1944 roku w lesie zwanym przez miejscowych Kraszewka między Chlebowem , a Bobrową ,potomnym przypomina pomnik ,ku czci i pamięci żołnierzy leśnych z Oddziału Partyzanckiego ,,Maszynisty'' nr 21,który uroczyście odsłonięto 20 sierpnia 1989 roku w miejscowości Bobrowa ,gmina Łyszkowice oraz cmentarze parafialne w Łyszkowicach ,Głownie ,Domaniewicach ,Łowiczu ,Lipcach Reymontowskich i Krzyż między Chlebowem a Bobrową .
















Istnieje rodzinny przekaz ostatnich słów ,które Kazimierz Foks ''Sierp'' miał wypowiedzieć żegnając się z żoną :

,,Wole zginąć z rąk Niemców ,niż zginąć od swoich''

W jakim kontekście ,okolicznościach  i dlaczego użył takich słów ,pewnie nie dowiemy się nigdy?
 









Dokumenty Kazimierza Foksa ps. ''Sierp'' ,które zostały znalezione w lesie Kraszewka po bitwie .



Kazimierz Foks ,urodzony 11 lutego 1914 r.w Kalenicach w parafii Pszczonów gm. Łyszkowice. Syn Józefa i Marianny z domu Kruk .Po ukończeniu szkoły powszechnej w Łyszkowicach wstąpił w 1929 r. do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Łowiczu .W 1934 zdał tam egzamin na nauczyciela dyplomowanego szkół powszechnych. Powołany do służby wojskowej w 1935 r. ,gdzie ukończył dywizyjny kurs podchorążych rezerwy w 18 p.p w Skierniewicach .Żonaty z Lucyną Grzegorczyk .Ślub odbył się 31 lipca 1943 r w Waliszewie .Bratem Kazimierza był zmarły 22 marca 2003 r ks. Franciszek Foks ''Franio'' prałat - kanonik Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej ,który uczestniczył w uroczystościach odsłonięcia pomnika w Bobrowej w 1989 roku. Bratem Kazimierza był również Stanisław wieloletni pracownik ,urzędnik gminy Łyszkowice.

( Łowiczanin 22.06.2023 r. -Kwartalnik historyczny artykuł :
''Tragiczne losy nauczycieli z Popowa Głowińskiego '' ,autor : Tomasz Kłos)


 Kazimierz Foks ,przed bramą kościoła ,gdzie pierwszą posługę jako wikariusz pełnił brat Franio w parafii pw. św. Klemensa P.M. w Klembowie.
 

/ Serdeczne podziękowania dla Tomka Wysockiego , Zbigniewa Sukiennika oraz rodziny p. Malesów i  Foksów /





Pomnik w miejscowości Bobrowa gm. Łyszkowice , według projektu jednego z Żołnierzy oddziału nr21 - Antoniego Wysockiego ps. ''Jastrząb''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieszczowi -Lud Księżacki z Łowickiego (1927 r.)„Bo królom był równy…”.

 Księżanki z wieńcem przed mostem Poniatowskiego w Warszawie . Sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego z paryskiego Cmentarza Montmartre do ...